Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dzik: Czas to pieniądz. Nie dla drogowców.

0
Podziel się:

W przypadku uciążliwych społecznie inwestycji - do jakich niewątpliwie należą remonty ciągów komunikacyjnych - czas wykonania powinien być kluczowym kryterium wyboru wykonawcy. Tak jest niemal w całym cywilizowanym świecie. Ale nie u nas.

Dzik: Czas to pieniądz. Nie dla drogowców.

Jadąc ostatnio drogą krajową nr 2 koło Siedlec musiałem odstać swoje na kilku remontowanych odcinkach z ruchem wahadłowym. Korki były tak uciążliwe, że mijałem stojące na poboczu samochody z otwartymi maskami, które zapewne odmówiły posłuszeństwa z przegrzania.

Remonty na tym odcinku trwają od miesięcy. No właśnie - trwają sobie. O godzinie 18 w dzień roboczy nie było widać ani jednego robotnika, wściekli kierowcy mogli podziwiać tylko rozgrzebany asfalt, słupki i prowizoryczną sygnalizację świetlną.

Raport Money.pl
*Budujemy 35 km autostrad rocznie. Za mało i za wolno * Od 1989 roku w Polsce powstało tylko 765 kilometrów nowych autostrad. To oznacza, że średnio, co roku przybywa ich nam zaledwie około 35 kilometrów. Czytaj w Money.pl

Każdy dzień remontu infrastruktury generuje przeliczalne na pieniądze koszty społeczne - stracony czas kierowców, większe zużycie paliwa itp. Na Zachodzie spotykane jest solidne premiowanie wykonawcy za zakończenie prac przed umówionym terminem. Przy premiowaniu szybkiego wykonania i dzięki nowoczesnym technologiom i logistyce, można się spotkać z zadziwiającym tempem robót, jak np. remont całego pasa startowego lotniska w Kopenhadze, który przeprowadzono w... jedną noc!

U nas jednak nikt nie patrzy na inwestycje infrastrukturalne w taki zdrowy utylitarny sposób. Remonty przeprowadza się wtedy, gdy grozi katastrofa, jedynym kryterium wyboru wykonawcy jest cena, oferenci narzucają absurdalne terminy wykonania robót by się nie przemęczyć i uniknąć ewentualnych kar umownych.

Koronnym przykładem na przedziwne rozciąganie robót w czasie są kolejne remonty mostów, których świadkami od dwóch lat są warszawiacy.

Warszawski remont wygląda choćby tak: przejeżdżając tramwajem widzimy zerwaną nawierzchnię drogi dla samochodów i grupę robotników, z których dziesięciu opartych o barierkę kontempluje Wisłę, a dwóch zgarnia zmiotką jakieś resztki gruzu. I tak przez dwa miesiące. Zbliża się termin oddania i nagle w tydzień nawierzchnia zostaje zrobiona. Gdzie tu logika, gdzie logistyka?

Z punktu widzenia zleceniodawcy przetargi na remont stają się sztuką dla sztuki, a z punktu widzenia wykonawcy _ grą w wygrywanie przetargu _. Jedynie fakt, że po remontowanej drodze powinni kiedyś jeździć kierowcy, ogranicza kreatywność zleceniodawców i wykonawców w redukcji kosztów i wydłużaniu terminów.

Myślę, że specjaliści od infrastruktury przypominają w swej mentalności niektórych zatrudnionych w firmach informatyków. Informatycy często uważają _ że ich praca byłaby nawet fajna, gdyby nie ci dokuczliwi userzy _. Podobnie drogowcy - fajna robota, gdyby tylko nie ci kierowcy, którym się po drogach publicznych jeździć zachciewa.

Można znaleźć pieniądze na budowę dróg, ulepszyć technologię, ale najtrudniej zmienić jest ludzką mentalność. To smutne, tym bardziej, że czasem nie potrzeba żadnych nakładów, ale tylko trochę pomyślunku, by ułatwić życie kierowcom.

Na wspomnianej krajowej dwójce, ruch w obie strony rozkłada się bardzo asymetrycznie w zależności od pory dnia i tygodnia. Wystarczyłoby przestawić światła ruch wahadłowego tak, by w danej porze przepuszczały więcej samochodów na bardziej obciążonej połowie jezdni. Wówczas nie byłoby sytuacji jak obecnie, że po jednej stronie zwężenia stoi kilometrowy korek, a po drugiej trzy samochody. Na razie nawet o takim ułatwieniu kierowcy mogą tylko pomarzyć.

ZOBACZ TAKŻE:

Autor jest ekonomistą specjalizującym się w zagadnieniach racjonalności,
autorem publikacji z zakresu ekonomii behawioralnej i psychologii hazardu. Współpracuje z miesięcznikiem psychologicznym _ Charaktery _.

felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)