Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dzik: Turbo-kapitalizm nie! Prywatyzacja - tak!

0
Podziel się:

W ostatnich dwudziestu latach mało rzeczy przebiegało u nas tak niefachowo jak prywatyzacja.

Dzik: Turbo-kapitalizm nie! Prywatyzacja - tak!

Przy okazji planów sprzedaży 10 procent udziałów Państwa w spółce KGHM znowu odżywa temat czy, jak i kiedy prywatyzować przedsiębiorstwa państwowe. Cóż, w ostatnich dwudziestu latach mało rzeczy przebiegało u nas tak niefachowo jak prywatyzacja.

Podstawowy problem z prywatyzacją polega na tym, że zarówno jej przeciwnicy jak i zwolennicy okopują się na dogmatycznych pozycjach. Koronnym argumentem przeciwników prywatyzacji, wysuwanym również w tym przypadku, jest konieczność utrzymania strategicznych sektorów w rękach państwa.

ZOBACZ TAKŻE:
PiS nie jest partią przeciwników prywatyzacji
Bałamutny to argument, bo jakoś w USA strategiczne sektory są w rękach prywatnych i nikt w tym zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego nie widzi. Takiego zagrożenia w USA nie ma, bo prywatne firmy doskonale wiedzą, że gdyby przyszło im do głowy kombinować coś przeciw interesowi Wuja Sama, to władze nawet okiem nie mrugną przed interwencją, czy nawet nacjonalizacją. Paradoksalnie, niechęć do prywatnej własności firm strategicznych to cecha słabego, a nie silnego państwa.

Zwolennicy prywatyzacji podkreślają wyższą efektywność sektora prywatnego od państwowego, zapominając jednak, że jest to raczej prawidłowość statystyczna, a nie dogmat, i wymaga spełnienia kilku warunków. Podstawowym warunkiem dla efektywnego działania prywatnego przedsiębiorcy jest sprawnie działający wolny rynek.

ZOBACZ TAKŻE:
Rząd może sprzedaż akcje i kontrolować KGHM
Nie wiedzieć czemu, u nas powszechnie utożsamia się wolny rynek z kapitalizmem, choć są to byty niezależne - wolny rynek definiują reguły wymiany dóbr i usług, a kapitalizm system praw własności. Można mieć rynkowy socjalizm i nierynkowy kapitalizm. Co więcej - ten pierwszy funkcjonuje zwykle lepiej od tego drugiego, vide Chiny versus Ameryka Południowa.

Niestety nad polską prywatyzacją krąży właśnie duch takiego nierynkowego kapitalizmu, czego najlepszym przykładem są kuriozalne twory typu TP S.A. Za prywatyzacją może stać ekonomiczna moda, niejasne interesy, czy łatanie dziury budżetowej, wszystko tylko nie kryterium efektywnościowe, które powinno być najważniejsze.

Państwo mamy słabe, a i rynek też jeszcze daleki od wolnego. Pomysł sprzedaży akcji KGHM sugeruje, że tak jak kiedyś, pozbycie się udziałów ma raczej służyć krótkookresowym interesom rządzących, a nie lepszej alokacji zasobów w gospodarce. Prywatyzacja nie musi być sensowna sama w sobie, trzeba to chcieć i umieć robić. Choć to wbrew ideom radosnego turbo-kapitalizmu, może warto poświęcić jeszcze trochę czasu na naukę.

Autor jest ekonomistą specjalizującym się w zagadnieniach racjonalności,
autorem publikacji z zakresu ekonomii behawioralnej i psychologii hazardu. Współpracuje z miesięcznikiem psychologicznym _ Charaktery _.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)