Dziś Urząd Regulacji Energetyki zdecyduje, czy drugi raz w tym roku podrożeje gaz.
W kwietniu PGNiG podniósł ceny gazu o średnio 14,4 proc. Okazało się jednak, że w ocenie koncernu to za mało żeby pokryć rosnące koszty. W połowie sierpnia spółka złożyła więc kolejny wniosek o podniesienie cen. Zapowiedziała jednocześnie, że minimalnie obniży w tym roku wydobycie.
Gazowa spółka chce, aby nowe cenny obowiązywały już od początku października. Aby tak się stało, URE musi zgodzić się na propozycje PGNiG. Dzisiaj.
*Zapasy gazu ziemnego *w Polsce to 1,549 mld metrów sześciennych. Wystarczą na około 40 dniZdaniem prezesa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Michała Szubskiego, decyzja może być tylko jedna: -_ Wniosek jest złożony, toczy się wymiana poglądów na temat uzasadnienia kosztów pozyskiwania gazu. Surowiec ten zdrożał na rynkach światowych, zdrożał również dla nas w formie importu. Obiektywnie Urząd Regulacji Energetyki nie ma argumentu, żeby powiedzieć, że podwyżka nie jest uzasadniona. _
Prezes URE, Mariusz Swora jeszcze w piątek nie był równie pewien: -_ Nie wykluczam, że zażądamy dodatkowych informacji z PGNiG _- wyjaśniał, tłumacząc jednocześnie że URE wciąż wniosek bada i decyzji jeszcze nie podjął.
Ile więcej zapłacimy?
Jeśli Urząd Regulacji Energetyki uzna argumentację PGNiG, ceny detaliczne pójdą w górę średnio o 17,4 procent. Gdyby taryfy wzrosły tak, jak chce tego PGNiG, za samo używanie kuchenek gazowych zapłacilibyśmy co miesiąc o 8-10 zł więcej. Rachunki za ogrzewanie gazowe średniej wielkości domów wzrosłyby średnio o 100 zł.
Już przed kwietniową podwyżką PGNiG argumentował jej konieczność rosnącymi kosztami. Przede wszystkim - jak argumentował koncern - znacznie wzrosła cena ropy, od której zależą ceny gazu. Po zapowiedzi kolejnej podwyżki zarówno w URE, jak i w Ministerstwie Gospodarki pojawiły się wątpliwości.
- _ Nie zmieniło się nic, co uzasadniałoby kolejną podwyżkę cen gazu. Cały czas utrzymują się bowiem wysokie notowania złotego wobec dolara i euro _ - mówił w połowie sierpnia Mariusz Swora.
Ponieważ ceny ropy zaczęły już wówczas spadać z rekordowych poziomów, nad zasadnością podwyżek zastanawiał się również szef resortu gospodarki.
Posłuchaj Waldemara Pawlaka:
Innym argumentem, podnoszonym przez PGNiG, a przemawiającym za koniecznością podwyżek, są rosnące koszty samego wydobycia. Między innymi z tego powodu koncern 13 sierpnia ogłosił, że musi obniżyć prognozy wydobycia w tym roku z 4,6 do 4,2 mld m3.
źródło:PGNiG
2008 - prognoza
_ - Nowa, niższa prognoza w zakresie wydobycia gazu ziemnego wynika z przyczyn niezależnych od PGNiG. W związku z prowadzeniem eksploatacji w coraz trudniejszych warunkach geologiczno-złożowych następuje zawadnianie się odwiertów, co skutkuje koniecznością rekonstrukcji odwiertów lub zakończenia ich eksploatacji _ - podała spółka w komunikacie z 13 sierpnia.
W skali Europy nie płacimy dużo
Z ostatnich badań Eurostatu, za rok 2007 wynika, że ceny gazu w Polsce plasują się znacznie poniżej unijnej średniej. Prawie dwa razy więcej płacą Szwedzi i Irlandczycy. Jednak w skali naszego regionu gaz w Polsce może uchodzić za drogi. Płacimy za niego nieco więcej niż Czesi i Rumuni, znacznie więcej niż Węgrzy czy Litwini. Estończyków z kolei używanie gazu kosztuje prawie dwa razy mniej niż Polaków.
Porównanie cen gazu dla gospodarstw domowych w wybranych krajach w Europie | |
---|---|
kraj | cena GJ w euro |
Szwecja | 15,09 |
Irlandia | 14,74 |
Niemcy | 13,97 |
Francja | 11,42 |
Wielka Brytania | 11,19 |
Słowacja | 9,64 |
Polska | 8,76 |
Czechy | 7,94 |
Rumunia | 7,60 |
Łotwa | 6,35 |
Węgry | 5,96 |
Litwa | 5,96 |
Estonia | 4,99 |
średnia europejska | 11,68 |
źródło: Eurostat, dane za 2007
Głośne podwyżki nie ominęły też innych europejskich krajów. Pod koniec sierpnia przykrą niespodziankę dla 5,5 miliona Brytyjczyków przygotował koncern E.On. Podniósł ceny odbiorcom indywidualnym o 16 procent. Wcześniej na podobny krok zdecydowali się inni dostawcy na Wyspach - EDF i British Gas.
PGNiG zapowiada, że jeśli URE zgodzi się dziś na nowe ceny gazu, nowe stawki będą obowiązywać w IV kwartale 2008 roku oraz w I kwartale 2009 roku. Spółka nie wyjaśniła, czy oznacza to, że wystąpi o kolejną podwyżkę począwszy od II kwartału 2009 roku. Wiceprezes URE Marek Woszczyk jest optymistą. Uważa, że takie postawienie sprawy przez PGNiG może oznaczać obniżki cen od kwietnia przyszłego roku.