Bez transformacji naszej gospodarki do modelu opartego na wiedzy, Polska z pewnością utknie w pułapce średniego dochodu - ostrzega Towarzystwo Ekonomistów Polskich. Aby uniknąć słabego tempa rozwoju eksperci zalecają zerwanie z imitowaniem produkcji.
Analiza Towarzystwa to wkład w debatę nad opracowaniem przygotowanym dla prezydenta Bronisława Komorowskiego przez prof. Jerzego Hausnera. Były wicepremier i minister w rządach Leszka Millera i Marka Belki w swoim raporcie ocenił, że nasza gospodarka znalazła się w punkcie zwrotnym i jeśli nie przestawimy jej na innowacje, utracimy dotychczasową przewagę konkurencyjną wynikającą z niskich kosztów wytwórczości.
Towarzystwo Ekonomistów Polskich uważa, że aby móc wyrwać się z _ pułapki średniego dochodu _ i trwale generować tempo wzrostu powyżej umownych 3 procent, niezbędne są szybkie i głębokie przekształcenia modelu polskiej gospodarki i prowadzonej w kraju polityki. TEP uznało, że priorytetem muszą być działania, których celem byłoby celu zminimalizowanie skutków negatywnych trendów demograficznych. Eksperci uznali, że konieczna jest też przebudowa sektora publicznego, który _ tkwi mentalnościowo, procesowo i organizacyjnie w XX wieku _ i jest dziś największą przeszkodą w poprawie konkurencyjności gospodarki i wzroście produktywności.
Zdaniem ekonomistów zacząć trzeba od zmiany perspektywy - tak, by punktem odniesienia dla wszelkich działań administracji stał się interes obywateli, a nie interes samej biurokracji. Członkowie TEP zalecają też zdefiniowanie na nowo funkcji państwa. Uważają, że trzeba zdecydować które dobra i usługi mają być dostarczane przez sektor publiczny, które przez prywatny, a które w wyniku ich współpracy.
_ Wehikułem zmian w sektorze publicznym powinien stać się proces jego informatyzacji (projekt e-government), rozumiany nie jako zakup, czy tworzenie nowych systemów, ale jako przemodelowanie procesów i organizacji administracji _ - czytamy w opracowaniu. Aby ominąć niechęć i brak woli do przeprowadzenia zmian, TEP proponuje włączenie w przekształcenia sektora publicznego sektor prywatny.
Eksperci zalecają też rozdzielenie funkcji strategicznych i długofalowych od bieżących działań rządu. Postulują stworzenie instytucji podległej bezpośrednio premierowi, której jedyną funkcją byłaby koordynacja dużych projektów. _ Warto rozważyć koncepcję +Paktu na rzecz inwestycji przedsiębiorstw+, w którym rząd - na bazie uzgodnień z przedsiębiorcami i pracownikami - określiłby zestaw parametrów, które w najbliższych 10 latach nie mogłyby zmienić się na gorsze _ - napisano w dokumencie.
Jak podkreślono, aby zwiększać innowacyjność sektor publiczny powinien wspierać działania prowadzące do wzrostu inwestycji zagranicznych o charakterze produkcyjnym, produktów wiedzochłonnych, a także pomagać w rozwoju lokalnej innowacyjności technologicznej.
Eksperci zauważyli, że dzięki rozwojowi technologii (w tym zwłaszcza internetu), liberalizacji handlu i spadkowi cen usług telekomunikacyjnych świat _ kurczy się _, a istniejące odległości przestają odgrywać znaczenie. Ma to poważne konsekwencje dla Polski, która do niedawna mogła się cieszyć z uprzywilejowanej pozycji geograficznej wynikającej z bliskości dużego rynku Europy Zachodniej. Teraz kraje naszego regionu tracą swoją pozycję w obliczu narastającej konkurencji jeszcze tańszych pod względem kosztów produkcji Chin czy Indii.
W raporcie wskazano też na wyczerpywanie się dotychczasowej formuły rozwoju naszego kraju. Dotychczas - czytamy w opracowaniu - opierał się on na _ imitacji _ (wymagającej nisko i średnio wykwalifikowanej siły roboczej) i powiązanej z nią produkcji przemysłowej opartej na niskich kosztach wytwarzania (pracy, energii), a także tworzeniu od podstaw wielu nieistniejących wcześniej w Polsce obszarów usług (efekt postępu technologicznego).
Z drugiej strony nasz rozwój był napędzany przez wzrost konsumpcji. Stopa oszczędności gospodarstw domowych spadła jednak z ok. 12-14 proc. w poprzedniej dekadzie w okolice 2-5 proc. teraz. Jednocześnie wzrósł też znacznie łączny dług firm i gospodarstw domowych (z 37 proc. PKB w 2000 r. do 78 proc. PKB na koniec 2012 r.). Niekorzystnie wygląda też sytuacja demograficzna naszego kraju. _ Niska dzietność prowadzić będzie do wyludnienia i starzenia się społeczeństwa, w efekcie zamiast być wsparciem dla wzrostu stanie się dla niego obciążeniem _ - wskazali ekonomiści.
Biorąc pod uwagę ograniczenia obecnego modelu rozwoju eksperci radzą znaleźć nowe źródła wzrostu. _ Kołem zamachowym gospodarki muszą stać się inwestycje i eksport _ - wskazują. To powinno z kolei sprzyjać wzrostowi oszczędności w gospodarce i tym samym wspierać dalszy wzrost inwestycji. _ Gdy inwestycje i eksport zapewnią szybszy wzrost dochodów, wówczas przyspieszyć będzie mogła także prywatna konsumpcja _ - prognozują ekonomiści. Towarzystwo Ekonomistów Polskich zajmuje się rozwojem nauk ekonomicznych, edukacją i popularyzowaniem wiedzy ekonomicznej. Przewodniczącym rady TEP jest Ryszard Petru.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
W budżecie brakuje miliardów. Z winy rządu? Zdaniem posła PO, nie warto się łudzić, że istnieją bajkowe rozwiązania, które zupełnie odetną Polskę od kryzysu. | |
Ostra krytyka Rostowskiego. Słuszna? Szef Stowarzyszenia Republikanie, poseł Przemysław Wipler, chce odwołania ministra finansów w związku z zapowiadanym wzrostem deficytu i cięciami budżetowymi. | |
Portugalia w potężnych tarapatach Prezydent odrzucił dziś plan zmian w rządzie, który miał zażegnać kryzys w koalicji socjaldemokratów. Ale to nie wszystko. |