To kolejny krok mający na celu usprawnienie komunikacji między Chinami i Europą, ułatwienie dla robienia biznesu.
Joanna Skrzypiec: Biznes i projekt Nowego Jedwabnego Szlaku to tematy, które były poruszane na zakończonym we wtorek III Forum Regionalnym Polska – Chiny w Łodzi. To miasto wyrasta na główny łącznik handlowy w polsko-chińskich relacjach?
Radosław Pyffel: Łódź jest przewidywana jako hub Jedwabnego Szlaku na Europę Centralną i Polskę, ale trzeba pamiętać, że ten projekt nie kończy się na Polsce, w zasadzie ma łączyć całą Europę, dojeżdżać do Hamburga, nawet do Lizbony. Chodzi o dwa pasy, drogą lądową i morską, w tym celu ma być przekopany Kanał Sueski, statki będą dopływać do Pireusu, który jest już w tym momencie portem wydzierżawionym, Chińczycy zaznaczają tam swoją obecność. Powstaje nowy globalny ład, bo wokół tego Jedwabnego Szlaku powstają nowe instytucje, także finansowe, jak na przykład Azjatycki Bank Infrastruktury i Rozwoju.
Forum Regionalne w Łodzi to połączenie biznesu i polityki?
I platforma wymiany doświadczeń. Na tym zakończonym podpisaliśmy umowę z Uniwersytetem Biznesu i Ekonomii w Szanghaju, Polityka Częstochowska podpisała umowę ze swoim chińskim partnerem, byli przedstawiciele wielu samorządów, bardzo wiele województw stara się rozwijać kontakty z Chinami, między innymi łódzkie właśnie, pomorskie, mazowieckie, podkarpackie, dolnośląskie (tu jest połowa polskiego eksportu do Chin ogromny potencjał, doskonałe położenie), lubelskie – powstała tam teraz Sinologia na KUL-u. Małaszewicze także znalazły się na trasie kolejowej Jedwabnego Szlaku z Europy do Chin.
Jaki dokładnie jest cel, jak Nowy Jedwabny Szlak będzie przebiegał?
To tak naprawdę nie jest jeszcze dokładnie określone i to właśnie sprawia, że Chińczycy mają wiele możliwości, jeśli chodzi o ofensywę dyplomatyczną, każdy chce się do tego szlaku dołączyć i wszyscy są skłonni do rozmów. Jedno jest pewne - logistycznie to ogromne przedsięwzięcie. Słyszymy o Kanale Nikaraguańskim, który ma być alternatywą dla Panamskiego, czy budowie przez kilkadziesiąt lat kolei do Europy. To wszystko sprawi, że powstaną nowe rynki, których jeszcze nie znamy.
Być może powstanie nowe globalne Allegro – będziemy wysyłać do Chin i kupować w Chinach produkty, które drogę pomiędzy krajami pokonają w kilkanaście dni. Jednym kliknięciem, w szybkim tempie, sprowadzimy sobie z Chin wszystko, na co mamy ochotę. I wagony od nas, także, nie będą odjeżdżały puste. Na miejscu udziałowców Allegro już teraz zacząłbym się zastanawiać, co dla nich znaczy nowy chiński Jedwabny Szlak, bo może być szansą, ale też może być zagrożeniem, dziś jeszcze za wcześnie, aby to ocenić.
I tu nie chodzi nawet o firmy, ale o zwykłych internautów, ludzi, którzy teraz to czytają. Wszystko będzie na wyciągnięcie ręki, zdecydowanie mocniej niż teraz. Dzisiaj jest to niemożliwe, bo transport lotniczy często jest za drogi i eliminuje w zasadzie sensowne ceny, a transport morski płynie 30-40 dni.