Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Fed będzie straszył do końca roku. Jak zareaguje GPW?

0
Podziel się:

Kiedy dobiegnie końca program QE3 i co czeka giełdy w najbliższych miesiącach? Zobacz prognozy analityków.

Ben Bernanke, szef FED
Ben Bernanke, szef FED (Xinhua/Photoshot/REPORTER)

Rezerwa Federalna zdecydowała o zmniejszeniu wartości skupowanych co miesiąc obligacji o 10 miliardów dolarów. To druga z rzędu taka decyzja. Wciąż jednak rynki finansowe będą zasilane kwotą 65 miliardów dolarów miesięcznie. Inwestorzy w USA nie przyjęli tych informacji z zadowoleniem. Podobnie może wyglądać sytuacja na starcie sesji w Warszawie. Czarne chmury będą wisiały nad rynkami najprawdopodobniej do końca roku.

Decyzja Fed nie jest zaskoczeniem. W połowie stycznia na taki właśnie scenariusz wskazywała zdecydowana większość analityków największych amerykańskich firm inwestycyjnych. Co więcej, 57 z 61 ankietowanych przez agencję Reuters ekspertów spodziewa się, że Fed będzie zmniejszał program QE3 o 10 miliardów dolarów na każdym z tegorocznych posiedzeń.

Pierwsza reakcja ze strony inwestorów z rynku walutowego jak i z Wall Street nie była ani zbyt euforyczna, ani paniczna. Najważniejsza para walutowa świata, czyli eurodolar (EUR/USD) oscyluje w okolicy 1,3655, co oznacza lekkie osłabienie dolara względem waluty strefy euro. W pierwszych minutach po ogłoszeniu decyzji przyspieszyła wyprzedaż akcji na giełdzie w USA, inwestorzy szybko jednak ochłonęli i ostatecznie, względem wtorkowego zamknięcia, indeks S&P500 stracił niewiele ponad procent.

Stosunkowo niewielką zmienność, po tej oczekiwanej przez większość ekspertów decyzji, można wytłumaczyć już wcześniejszym wycenieniem takiej sytuacji przez rynek. W ciągu ostatnich 5 sesji indeks S&P500 spadł z prawie 1850 do niecałych 1775 punktów, co oznacza blisko 4-procentową przecenę. W tym samym okresie rodzimy WIG20, grupujący największe spółki notowane na warszawskim parkiecie, stracił ponad 5 procent.

To nie koniec nerwów. Jest się jeszcze czego obawiać?

Z niepewnością na rynku mamy zresztą do czynienia już od 8 miesięcy i giełdy od tego ciężaru szybko się nie uwolnią. Zdecydowana większość analityków zakłada całkowite zakręcenie kurka z pieniędzmi jeszcze w tym roku, choć mowa raczej o ostatnim kwartale.

Przewidywany czas całkowitego zakończenia programu QE3
liczba ankietowanych przewidywana data całkowitego zakończenia QE3
22 grudzień 2014 roku
4 listopad 2014 roku
13 październik 2014 roku
1 czwarty kwartał 2014
1 początek przyszłego roku
20 inna data

źródło: Money.pl na podstawie ankiety Reutera

Dopóki kwestia programu QE3 będzie otwarta, nie ma wątpliwości, że zmienność na rynkach finansowych będzie duża. Skala powinna jednak maleć wraz ze spadającą wartością skupu aktywów. Obecne 65 miliardów dolarów, jakie co miesiąc zasilają rynki finansowe, to równowartość około 70 procent rocznych dochodów polskiego budżetu. Widać więc w oczywisty sposób, że znaczenie tych pieniędzy jest ogromne.

Wielu ekspertów rynkowych, w tym Piotr Bujak - główny ekonomista Nordea Banku, starają się jednak studzić emocje. Wprawdzie przyznaje, że krótkoterminowa reakcja inwestorów może być paniczna, ale w dłuższym czasie, czyli w perspektywie co najmniej roku, odpływ pieniędzy z giełdy powinno równoważyć przyspieszenie w gospodarce Stanów Zjednoczonych.

- _ Trzeba mieć na uwadze, że ograniczenie działań stymulacyjnych ma uzasadnienie, ponieważ gospodarka amerykańska rzeczywiście się rozwija. Drukowanie dolarów nie jest już potrzebne. Nie ma się więc czego obawiać _ - tłumaczył w raporcie Money.pl ekonomista Nordea Banku.

Ze wspomnianej wcześniej ankiety Reutera wynika też, że inny kluczowy element polityki pieniężnej banku centralnego USA, czyli stopy procentowe, pozostaną przez jeszcze długi czas na rekordowo niskim poziomie 0-0,25 procent. 16 z 56 ekonomistów oczekuje podniesienia stóp przed lipcem 2015. Pozostali spodziewają się, że nastąpi to pod koniec 2015 roku lub nawet dopiero w 2016 roku. Stanowisko Fed w tej kwestii pozostaje cały czas takie same:_ Stopy pozostaną rekordowo niskie aż do momentu, gdy bezrobocie pozostanie powyżej 6,5 procent, a inflacja prognozowana na koleje 1-2 lata nie przekroczy 2,5 procent. _

_ src="http://static1.money.pl/i/h/102/art296038.png"/> źródło: Money.pl na podstawie danych XTB _

Pierwszą możliwość weryfikacji stanu gospodarki USA będziemy mieć już 30 stycznia. Jak co czwartek poznamy liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych Amerykanów. Dodatkowo Biuro Analiz Ekonomicznych opublikuje wstępne dane dotyczące PKB w czwartym kwartale 2013 roku. Szacunki dla zannualizowanego (dane kwartalne przekształcone na roczne) wskaźnika mówią o wzroście na poziomie 3,2 procent.

Warto też wspomnieć o tym, że pierwsze posiedzenie Fed w tym roku jest jednocześnie ostatnim, któremu przewodził Ben Bernanke. Funkcję szefa Rezerwy Federalnej pełnił on nieprzerwanie od 2006 roku. W 2009 roku tygodnik _ Time _ ogłosił go człowiekiem roku. Na stanowisku, od lutego, zastąpi go Janet Yellen.

Po nowej szefowej Fed nie należy oczekiwać rewolucji

Yellen była od kilku lat najbliższą współpracowniczką Bernankego, wspierając jego politykę redukowania bezrobocia przez utrzymywanie stóp procentowych na możliwie najniższym poziomie. Yellen ręka w rękę pracowała z Bernankem, który - jak przyznaje wielu ekspertów w Waszyngtonie - zapobiegł w 2008 i 2009 roku drugiej Wielkiej Depresji, po tej z lat 30. ubiegłego wieku.

To Janet Yellen właśnie uważana jest za współtwórczynię polityki Fed tzw. _ luzowania ilościowego _ polegającej m.in. na zasilaniu gospodarki tanim pieniądzem poprzez skupowanie co miesiąc długoterminowych obligacji, aby obniżyć oprocentowanie kredytów długoterminowych.

Oczekuje się, że Yellen będzie kontynuować prowadzoną przez poprzednika antykryzysową politykę pobudzania gospodarki. Już w swym wystąpieniu po nominacji przez prezydenta Obamę w październiku ubiegłego roku zapewniła, że będzie wypełniać swe obowiązki by promować zatrudnienie, stabilne ceny i silny i stabilny system finansowy.

GPW nie tylko pod wpływem informacji z USA

Inwestorzy z warszawskiego parkietu na starcie handlu w czwartek w głównej mierze będą podejmować decyzje inwestycyjne w oparciu o decyzję Fed, reakcje na nią ze strony graczy z Wall Street oraz przewidywaną sytuację w związku z polityką Yellen. Nie można jednak zapominać o jeszcze jednym problemie rodzimej giełdy, czyli o OFE.

Zgodnie z reformą emerytalną, już w najbliższy poniedziałek OFE będą musiały przenieść do ZUS 51,5 procent swoich aktywów. Choć przekazywać będą przede wszystkim obligacje i bony skarbowe oraz gotówkę, to w tym wszystkim dużą rolę odgrywają także akcje. Podczas najbliższych sesji OFE niespecjalnie zależeć będzie na wysokich cenach akcji na warszawskiej giełdzie. Im wyższa ich wycena, tym większe środki będą zmuszone oddać.

Oprócz tego powoli rozkręca się sezon wyników kwartalnych spółek z GPW, które potrafią bardzo mocno zmienić obraz krajowego parkietu. Drugim dużym graczem, który odkryje karty będzie BZ WBK. 30 stycznia bank opublikuje raport finansowy za czwarty kwartał 2013 roku. Prognozy są bardzo optymistyczne. Średnia wskazań analityków sugeruje wzrost zysku netto banku do 644 milionów złotych z 404 rok wcześniej. Ma się na to złożyć znacznie wyższy wynik odsetkowy i prowizyjny, które mają wynieść odpowiednio 872 i 454 milionów złotych. Wygórowane oczekiwania wiążą się z bardzo negatywną reakcją w przypadku niespodziewanie gorszych wyników. Warto więc nasłuchiwać komunikatów, które powinny się pojawiać już z samego rana.

Przed inwestorami więc sporo emocji, choć sugerując się zachowaniem amerykańskich inwestorów, początek handlu powinien przebiegać po myśli sprzedających akcje.

Czytaj więcej w Money.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)