Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jak zapobiegać nadmiernemu zadłużeniu? Apel do branży finansowej

0
Podziel się:

Zarówno polscy konsumenci, jak i gospodarka, korzystają z rządowych wydatków budżetowych, dobrej koniunktury gospodarczej w Europie, wzrostu płac oraz szerokiego dostępu do kredytowania. Niestety, obecny boom kredytowy skutkuje nadmiernym zadłużaniem się Polek i Polaków. Ostatnie dane Biura Informacji Kredytowej (BIK) wykazały, że aż 80 proc. klientów sektora pożyczkowego ma jednocześnie do spłaty kredyt bankowy (raport „Kredyt Trendy” z kwietnia 2018 r.).

Rene Hirv, Credit Risk Officer, Aasa Polska S.A. / Supernova JV Group
Rene Hirv, Credit Risk Officer, Aasa Polska S.A. / Supernova JV Group

Zarówno polscy konsumenci, jak i gospodarka, korzystają z rządowych wydatków budżetowych, dobrej koniunktury gospodarczej w Europie, wzrostu płac oraz szerokiego dostępu do kredytowania. Niestety, obecny boom kredytowy skutkuje nadmiernym zadłużaniem się Polek i Polaków. Ostatnie dane Biura Informacji Kredytowej (BIK) wykazały, że aż 80 proc. klientów sektora pożyczkowego ma jednocześnie do spłaty kredyt bankowy (raport „Kredyt Trendy” z kwietnia 2018 r.).

Problem nadaktywności w zaciąganiu zobowiązań

Osób, które łączą kredyty bankowe (mają ich mniej niż 10) ze zobowiązaniami wobec firm pożyczkowych (łącznie mają 10 i więcej takich zobowiązań) było już ponad 42 tys. pod koniec ubiegłego roku. Jest to o 10 tys. więcej niż 12 miesięcy wcześniej.

To naprawdę spora liczba, biorąc pod uwagę fakt, że równoczesne zaciąganie wielu pożyczek i kredytów niesie ze sobą duże ryzyko wystąpienia problemu z ich spłatą. Wśród klientów nadaktywnych (obsługujących 10 lub więcej zobowiązań), aż co trzeci (32 proc.) spóźnia się ze spłatą o więcej niż 90 dni w sektorze pożyczkowym, a w bankowym co czwarty (25 proc.).

Tymczasem wiele firm działających w sektorze pożyczek konsumenckich w Polsce znajduje się obecnie w fazie ekspansji rynkowej. Oznacza to, że zwiększają one średnią oraz maksymalną kwotę pożyczki i rośnie przestrzeń do zaciągania zobowiązań. Wielu pożyczkodawców, którzy wcześniej oferowali pożyczki w kwocie od 500 do 2 000 złotych rocznie, oferuje obecnie od 10 000 do 30 000 złotych przy realnej rocznej stopie oprocentowania (RRSO) na poziomie 50 - 80 proc.

Trzeba przy tym pamiętać, że inną sprawą jest wzięcie raz na jakiś czas pożyczki ratalnej w wysokości 2 000 złotych, spłacanej w ciągu roku lub dwóch w kwocie 3 000 złotych (nawet jeśli RRSO jest wysokie), a zupełnie inną w wysokości 20 000 przy takiej samej lub nawet o połowę niższej RRSO i spłata 35 000 złotych w ciągu 4 lat. To właśnie zobowiązania o stosunkowo wysokiej RRSO i wysokiej kwocie kredytu stanowią najbardziej niebezpieczne połączenie – znacznie gorsze niż nawet wysokie RRSO, ale przy niskiej kwocie pożyczki.

Ponadto, ze względu na coraz większą dostępność różnego rodzaju finansowania, istnieje wyraźna tendencja wzrostowa, w ramach której ludzie co miesiąc podejmują nowe zobowiązania kredytowe i realizują płatności rat w terminach, dzięki wykorzystaniu kapitału z nowej pożyczki, zaciągniętej w celu spłaty poprzednich zobowiązań. Co ciekawe, takie zachowanie często jest czynnikiem wpływającym na pozytywną ocenę wiarygodności kredytowej oraz na indywidualne algorytmy ryzyka stosowane przez branżę finansową.

Dzieje się tak dlatego, że większość modeli kredytowych ma charakter retrospektywny, a więc „patrzy wstecz” na zachowania klientów związane z płatnościami. Dodatkowo w związku z okresem ekspansji kredytowej, który trwa od trzech lat, łatwo jest spłacać raty w wyznaczonych terminach dzięki finansowaniu ich z innych zaciągniętych zobowiązań.

Niestety, zbudowanie takiej „niezamierzonej” osobistej piramidy kredytowej stało się możliwe i jest ”nagradzane” przez firmy udzielające pożyczek konsumenckich jako zwiększona zdolność kredytowa. Tylko redukcja kwot kredytów oraz skrócenie czasu, w którym pożyczkobiorcy z wysokim zadłużeniem narażeni są na ryzyko utraty zdolności do spłacania go, sprawią, że scoring i algorytmy kredytowe poradzą sobie z tym wyzwaniem. Ale wtedy może już być za późno. Cena takich decyzji będzie bowiem bardzo wysoka – zarówno dla konsumentów i ich rodzin, jak i banków czy firm pożyczkowych, których zyski radykalnie spadną.

Skuteczne zapobieganie nadmiernemu zadłużeniu

Jak branża pożyczkowa może przeciwdziałać nadmiernemu zadłużaniu swoich klientów? Po pierwsze, stosować się do Zasad Dobrych Praktyk Sprzedaży Produktów Kredytowych, wypracowanych przez firmy członkowskie Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych (KPF) w Polsce. Należy do nich, między innymi, obowiązek rzetelnego informowania o warunkach umowy, całkowitym koszcie kredytu czy realnej wysokości rat.

Należy również uświadamiać klientom potencjalne ryzyko związane z nadmiernym zadłużeniem, prowadzić działania edukacyjne w tym zakresie oraz pomagać im uporać się z problemem w przypadku jego zaistnienia.

Jednak przede wszystkim firmy udzielające pożyczek lub kredytów powinny wdrażać skuteczne środki zapobiegawcze już na etapie rozpatrywania wniosku o pożyczkę. W jaki sposób robimy to w Aasa Polska? Jako firma stawiająca na odpowiedzialne pożyczanie, ściśle współpracujemy z BIK i stosujemy najnowocześniejsze modele scoringowe, aby dokładnie ocenić zdolność kredytową każdej osoby, która się do nas zgłasza. Sprawdzamy ją także pod względem liczby aktywnych zobowiązań wobec innych instytucji.

Aby jeszcze bardziej wzmocnić nasze proaktywne działania na rzecz zapobiegania nadmiernemu zadłużeniu, zdecydowaliśmy się na dodatkowy krok. Nie akceptujemy wniosków płynących od osób, które mają dobrą historię kredytową, ale posiadają liczne zobowiązania w firmach pożyczkowych, których liczba znacznie wzrosła w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Dane dotyczące takich zobowiązań są dostępne dla każdego pożyczkodawcy w bazach BIK.

W rezultacie zaczęliśmy odrzucać wnioski osób, które do tej pory miały doskonały scoring kredytowy i historię płatności, opierając się wyłącznie na zdroworozsądkowym podejściu, że osoby, które zaciągnęły zbyt wiele pożyczek, w niedługim czasie nie będą w stanie ich spłacić. Proszę sobie wyobrazić, jak w związku z taką decyzją spadła sympatia naszego Działu Sprzedaży do Działu Ryzyka

Największym wyzwaniem jest jednak to, że jeśli Aasa Polska jako jedyna na rynku podejmie ten krok, to wprawdzie uda nam się częściowo uniknąć przyszłych zagrożeń związanych z brakiem spłat, ale niestety nie uda się ochronić nadaktywnych pożyczkobiorców, jeśli będą oni nadal chętnie obsługiwani przez inne firmy. Dlatego zachęcamy działy ryzyka odpowiedzialnych firm pożyczkowych, do podjęcia konkretnych działań w celu zapobiegania wzrostowi spirali zadłużenia Polek i Polaków.

Tak więc drodzy Koledzy Menedżerowie ds. Ryzyka – popsujcie humory Menedżerów ds. Sprzedaży i Dyrektorów Generalnych wzrostem historycznych wskaźników niewypłacalności o 50 procent. A kiedy stwierdzą oni, że wolą radzić sobie z większą liczbą niespłacanych pożyczek, to przypomnijcie im, że firmy windykacyjne również obniżą ceny zakupu przeterminowanych pożyczek, a komornicy będą inkasować o 50 proc. mniej od niespłaconych zobowiązań. To powinno ich obudzić.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)