Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KERM zajmie się w czwartek projektem reformy PIT

0
Podziel się:

Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zajmie się w czwartek projektem reformy podatków od dochodów osobistych i obniżenia stawek podatkowych od przyszłego roku

- podało Centrum Informacyjne Rządu w niedzielę w komunikacie.

Minister finansów Jarosław Bauc powiedział PAP w zeszłym tygodniu, że uważa, iż jest możliwe uchwalenie jeszcze w tej kadencji parlamentu obniżenia podatku dochodowego od osób fizycznych w 2001 roku do 18,5 proc. i 37 proc., a w 2005 do 17 i 34 proc.

Minister uważa, że po wyborach parlamentarnych, planowanych na 23 września, szansa na obniżenie podatków zmaleje.

Kluby poselskie AWS, SKL i UW popierają propozycje ministerstwa finansów. PSL zapowiada, że ich nie poprze. SLD uważa, że jest za późno na reformę podatkową, gdyż obecnie rządzące ugrupowania polityczne powinny zmiany o tak dużym znaczenie pozostawić do decyzji układowi politycznemu, jaki powstanie po wyborach.

SLD, które obecnie prowadzi w sondażach wyborczych i prawdopodobnie będzie tworzyć nowy rząd uważa, że system podatkowy powinien wspomagać tworzenie nowych miejsc pracy przez ulgi inwestycyjne.

W połowie kwietnia minister finansów poinformował o projektach nowej ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT)
i zmian w regulacjach prawa pracy. Minister podał wtedy, że projekt przewiduje obniżanie stawek podatku PIT z obecnych 19, 30 i 40 proc. do 17 i 34 proc. docelowo w 2005 roku.

Proponowana reforma podatku dochodowego od osób fizycznych zakłada rozszerzenie stawki podatkowej z pierwszego przedziału na podatników z drugiego przedziału oraz stopniowe obniżanie górnej stawki.

W 2002 roku zamiast obecnych 19, 30 i 40 proc. obowiązywałyby stawki 18,5 proc. i 37 proc., w 2003 roku 18 i 36 proc., w 2004 roku 17,5 i 35 proc., a w 2005 roku 17 i 34 proc.

Przesunięte byłyby także progi podatkowe. Obecnie 30-procentowy podatek płaci się od dochodu przekraczającego 37.034 zł, a 40-procentowy gdy dochód przekroczy 74.049 zł.

Po wprowadzeniu zmian, wyższą stawkę podatku podatnicy płaciliby w 2002 i 2003 roku, po przekroczeniu 74.049 zł, (bez uwzględnienia waloryzacji progów, z 2001 roku) a od 2004 roku dopiero po przekroczeniu 148.098 zł rocznego dochodu.

Ponadto system podatkowy miałby być uproszczony przez likwidację ponad 50 różnego rodzaju ulg i odliczeń w tym ulgi remontowej, budowlanej, a także możliwości wspólnego opodatkowania się małżonków i osób samotnie wychowujących dzieci.

MF wyliczyło, że po wprowadzeniu proponowanych zmian w 2002 roku budżet centralny straciłby 767 mln zł, samorządy 341 mln zł, a kasy chorych zyskałyby 629 mln zł. Na zmianach straciłyby też ZUS i KRUS, łącznie 367 mln zł oraz Fundusz Pracy 30 mln zł.

MF zakłada jednak, że zmiany w PIT spowodowałyby także zwiększenie wpływów budżetowych z innych źródeł. W 2002 roku wpłynęłoby 52,6 mln zł więcej z tytułu podatku od osób prawnych (CIT), bo firmy płaciłyby niższe składki ZUS. Niższe koszty wynagrodzeń powiększyłyby wpływy z tytułu zarówno PIT, jak i CIT o kolejne 150,1 mln zł.

Wspólne propozycje resortów finansów i pracy zakładają, że mimo likwidacji licznych ulg nominalna wartość świadczeń pozostałaby na niezmienionym poziomie dzięki ubruttowieniu nowo opodatkowanych dochodów. Dotyczyć to miałoby m.in. świadczeń z pomocy społecznej, dodatków mieszkaniowych.

Zmiany projektowane przez resorty finansów i pracy zakładają też w ramach dostosowań obniżenie waloryzacji emerytur, rent i zasiłków dla bezrobotnych.

Łączny efekt zmian w PIT, ubruttowienia i obniżonej waloryzacji dla dochodów całego sektora finansów publicznych byłby w 2002 roku ujemny i wyniósłby 552 mln zł.

Natomiast w latach następnych zmiany przyniosłyby pozytywne efekty dla sektora finansów publicznych. W 2003 roku byłoby to dodatkowych 770 mln zł, w 2004 roku 1.646 mln zł, a w 2005 roku 1.745 mln zł - szacuje resort finansów.- podało Centrum Informacyjne Rządu w niedzielę w komunikacie.

Minister finansów Jarosław Bauc powiedział PAP w zeszłym tygodniu, że uważa, iż jest możliwe uchwalenie jeszcze w tej kadencji parlamentu obniżenia podatku dochodowego od osób fizycznych w 2001 roku do 18,5 proc. i 37 proc., a w 2005 do 17 i 34 proc.

Minister uważa, że po wyborach parlamentarnych, planowanych na 23 września, szansa na obniżenie podatków zmaleje.

Kluby poselskie AWS, SKL i UW popierają propozycje ministerstwa finansów. PSL zapowiada, że ich nie poprze. SLD uważa, że jest za późno na reformę podatkową, gdyż obecnie rządzące ugrupowania polityczne powinny zmiany o tak dużym znaczenie pozostawić do decyzji układowi politycznemu, jaki powstanie po wyborach.

SLD, które obecnie prowadzi w sondażach wyborczych i prawdopodobnie będzie tworzyć nowy rząd uważa, że system podatkowy powinien wspomagać tworzenie nowych miejsc pracy przez ulgi inwestycyjne.

W połowie kwietnia minister finansów poinformował o projektach nowej ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) i zmian w regulacjach prawa pracy. Minister podał wtedy, że projekt przewiduje obniżanie stawek podatku PIT z obecnych 19, 30 i 40 proc. do 17 i 34 proc. docelowo w 2005 roku.

Proponowana reforma podatku dochodowego od osób fizycznych zakłada rozszerzenie stawki podatkowej z pierwszego przedziału na podatników z drugiego przedziału oraz stopniowe obniżanie górnej stawki.

W 2002 roku zamiast obecnych 19, 30 i 40 proc. obowiązywałyby stawki 18,5 proc. i 37 proc., w 2003 roku 18 i 36 proc., w 2004 roku 17,5 i 35 proc., a w 2005 roku 17 i 34 proc.

Przesunięte byłyby także progi podatkowe. Obecnie 30-procentowy podatek płaci się od dochodu przekraczającego 37.034 zł, a 40-procentowy gdy dochód przekroczy 74.049 zł.

Po wprowadzeniu zmian, wyższą stawkę podatku podatnicy płaciliby w 2002 i 2003 roku, po przekroczeniu 74.049 zł, (bez uwzględnienia waloryzacji progów, z 2001 roku) a od 2004 roku dopiero po przekroczeniu 148.098 zł rocznego dochodu.

Ponadto system podatkowy miałby być uproszczony przez likwidację ponad 50 różnego rodzaju ulg i odliczeń w tym ulgi remontowej, budowlanej, a także możliwości wspólnego opodatkowania się małżonków i osób samotnie wychowujących dzieci.

MF wyliczyło, że po wprowadzeniu proponowanych zmian w 2002 roku budżet centralny straciłby 767 mln zł, samorządy 341 mln zł, a kasy chorych zyskałyby 629 mln zł. Na zmianach straciłyby też ZUS i KRUS, łącznie 367 mln zł oraz Fundusz Pracy 30 mln zł.

MF zakłada jednak, że zmiany w PIT spowodowałyby także zwiększenie wpływów budżetowych z innych źródeł. W 2002 roku wpłynęłoby 52,6 mln zł więcej z tytułu podatku od osób prawnych (CIT), bo firmy płaciłyby niższe składki ZUS. Niższe koszty wynagrodzeń powiększyłyby wpływy z tytułu zarówno PIT, jak i CIT o kolejne 150,1 mln zł.

Wspólne propozycje resortów finansów i pracy zakładają, że mimo likwidacji licznych ulg nominalna wartość świadczeń pozostałaby na niezmienionym poziomie dzięki ubruttowieniu nowo opodatkowanych dochodów. Dotyczyć to miałoby m.in. świadczeń z pomocy społecznej, dodatków mieszkaniowych.

Zmiany projektowane przez resorty finansów i pracy zakładają też w ramach dostosowań obniżenie waloryzacji emerytur, rent i zasiłków dla bezrobotnych.

Łączny efekt zmian w PIT, ubruttowienia i obniżonej waloryzacji dla dochodów całego sektora finansów publicznych byłby w 2002 roku ujemny i wyniósłby 552 mln zł.

Natomiast w latach następnych zmiany przyniosłyby pozytywne efekty dla sektora finansów publicznych. W 2003 roku byłoby to dodatkowych 770 mln zł, w 2004 roku 1.646 mln zł, a w 2005 roku 1.745 mln zł - szacuje resort finansów.

pit
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)