Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kryzys w Grecji. Jak długo można odkładać Grexit? Jest już jego scenariusz

0
Podziel się:

Grecja ma przedstawić strefie euro szczegółowe propozycje, które umożliwią podjęcie negocjacji nad nowym programem wsparcia dla tego kraju.

Janis Warufakis
Janis Warufakis (PAP/EPA/MICHAEL KAPPELER)

Grecja ma przedstawić strefie euro szczegółowe propozycje, które umożliwią podjęcie negocjacji nad nowym programem wsparcia dla tego kraju - uzgodnili we wtorek w Brukseli przywódcy państw eurolandu. Na niedzielę planowany jest szczyt całej UE w sprawie Grecji.

- Ostateczny termin dla Grecji mija w tym tygodniu - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk na konferencji prasowej. Ostrzegł, że nie można wykluczyć czarnego scenariusza, czyli braku porozumienia między strefą euro a Grecją.

Wtorkowy szczyt poświęcony był konsekwencjom niedzielnego referendum w Grecji, w którym mieszkańcy tego kraju odrzucili warunki pomocy, zaproponowane przez wierzycieli. Już 30 czerwca wygasł drugi program pomocowy dla Grecji, która znów stanęła na krawędzi bankructwa. Rząd premiera Aleksisa Ciprasa zamierza wystąpić o nowy program wsparcia z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS).

Przywódcy państw i rządów strefy euro uzgodnili, że najpóźniej do czwartku Ateny mają przedstawić szczegółowe propozycje reform. Mają one zostać przeanalizowane przez instytucje reprezentujące pożyczkodawców i zaprezentowane eurogrupie.

Tusk relacjonował, że Cipras zobowiązał się do przedstawienia nowego wniosku o program pomocowy, a państwa strefy euro zgodziły się przeanalizować, czy wniosek ten może być podstawą porozumienia, które będzie uwzględniało istniejące zobowiązania Grecji i reguły strefy euro.

- Na wszystkich negocjujących stronach spoczywa odpowiedzialność za obecną sytuację. Dlatego dziś wezwałem wszystkich liderów, by spróbowali znaleźć konsensus, który będzie naszym wspólnym sukcesem - powiedział szef Rady Europejskiej. Jego zdaniem niemożność zawarcia porozumienia może prowadzić do bankructwa Grecji i niewypłacalności jej systemu bankowego.

- Nie mam wątpliwości, że to miałoby wpływ na całą Europę, również w sensie geopolitycznym - podkreślił. Jak wskazywał, na zawarcie porozumienia zostało jedynie pięć dni. - Do teraz nie mówiłem o ostatecznych terminach, ale dzisiaj muszę to powiedzieć jasno i mocno, że ostateczny termin mija w tym tygodniu - ostrzegł.

W niedzielę ma się odbyć krótki, trwający ok. godziny szczyt strefy euro oraz dyskusja w gronie całej UE.

- Zdecydowaliśmy, że potrzebujemy dwóch formatów w czasie niedzielnego szczytu. Sytuacja jest naprawdę krytyczna, niestety nie możemy wykluczyć czarnego scenariusza - to znaczy braku porozumienia do niedzieli. To oznacza, że musimy omówić konsekwencje dla całej UE, a nie tylko strefy euro - oświadczył szef Rady Europejskiej.

Jak zaznaczył, opinia całej UE ważna jest m.in. w sprawie możliwego wsparcia humanitarnego dla Grecji, jeśli okaże się ono konieczne. Scenariusz takiego wsparcia byłby realizowany w razie wyjścia Grecji z eurolandu. - To może być najbardziej krytyczny moment w historii UE i strefy euro - wskazał.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaznaczył, że instytucja, którą kieruje, jest przygotowana na wypadek wyjścia Grecji ze strefy euro. - KE jest przygotowana na wszystko. Mamy szczegółowy scenariusz Grexitu - oświadczył.

Juncker zastrzegł, że jest zdecydowanym przeciwnikiem wystąpienia Grecji z eurolandu. - Ale nie będę mógł temu zapobiec, jeśli grecki rząd nie zrobi tego, czego się od niego oczekuje i nie będzie szanować godności greckiego społeczeństwa - dodał.

Cipras zapewniał, że strona grecka będzie kontynuowała wysiłki, aby osiągnąć porozumienie. - Dyskusja przebiegła w dobrej atmosferze. Proces (dochodzenia do porozumienia - PAP) będzie szybki. Zacznie się w nadchodzących godzinach i celem jest zakończenie go najpóźniej do końca tygodnia - podkreślił.

Z kolei kanclerz Niemiec Angela Merkel podkreśliła, że nowe propozycje Grecji muszą być "bardzo szczegółowe" i zakrojone na dłuższy czas. - Potrzebujemy kilkuletniego programu, który wyjdzie poza to, o czym dyskutowaliśmy jeszcze dziesięć dni temu (...). Teraz rozmawiamy w zasadzie o trzecim programie pomocy - dodała. Przypomniała, że na nowy program dla Grecji będzie musiał jeszcze zgodzić się także niemiecki Bundestag.

Merkel nie wykluczyła, że gdy gotowe będą propozycje zakrojone na dłuższy czas, możliwa będzie dyskusja o "krótkoterminowych rozwiązaniach", jak np. pomostowy kredyt na pokrycie bieżących zobowiązań Grecji. Takie krótkoterminowe wsparcie może być też uzależnione od spełnienia pewnych warunków przez Ateny.

Według Merkel przynajmniej do niedzieli Europejski Bank Centralny ma pomagać w utrzymaniu greckich banków na powierzchni. Wykluczyła ona jednak redukcję zadłużenia Aten.

Merkel oświadczyła, że nie jest "przesadnie optymistyczna" w kwestii znalezienia w niedzielę rozwiązania ratującego Grecję, ale że szczyt UE został zwołany "ponieważ uważamy, że sytuacja jest tak niebezpieczna".

Pod kroplówką Zachodu

Sytuacja Grecji jest trudna. System finansowy się chwieje, rozpoczął się tak zwany run na banki, które już pustoszeją. Jak przewiduje ekonomista Deloitte Business Consulting, Rafał Antczak, ewentualne bankructwo Grecji nastąpi jednak nie wcześniej niż po wakacjach. - Nie należy się wcześniej spodziewać ostatecznego rozwiązania sytuacji. To mocowanie może celowo zostać przeciągnięte na okres kolejnych miesięcy, aby dać czas Grecji na "podpompowanie" budżetu za sprawą wpływów z turystyki i zwrot przynajmniej części długu - tłumaczy.

Finansowa kroplówka unijnych instytucji, na której do tej pory była utrzymywana Grecja, kosztuje Europę coraz więcej. A co za tym idzie, co raz głośniej mówi się o nieadekwatności tych nakładów. Już w tej chwili pomoc dla Grecji, w przeliczeniu, jest około 35 razy większa, niż wsparcie, które otrzymały np. Niemcy w ramach amerykańskiego planu Marshalla po II wojnie światowej. Na ratowanie greckiej gospodarki unijni podatnicy wydali już 256 mld euro. To absolutny rekord, jak dotąd jeszcze żaden kraj nie dostał tak dużego wsparcia.

Znaczna część zadłużenia Grecji pochodzi z dwóch programów pomocowych finansowanych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz pozostałe państwa strefy euro. Wspólna pomoc pierwszego programu wynosiła w sumie 70 mld euro, z czego 52,9 mld przekazały kraje wspólnoty europejskiej, a 20,1 mld dołożył Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Większość pieniędzy pochodzi z Europejskiego Instrumentu Stabilności Finansowej (EFSF), który w grecką gospodarkę wpompował do tej pory 141,9 mld euro. W praktyce za tą pomocą stoją państwa członkowskie strefy euro, które gwarantują EFSF. Dodatkowo Grecja otrzymała jeszcze 12 mld euro z MFW.

Zobacz jak wygląda zadłużenie innych państw:

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)