Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

Nowelizacja Lex Szyszko wróciła z Senatu do Sejmu. Komisja za poprawkami

33
Podziel się:

Sejmowa komisja środowiska zarekomendowała w środę poparcie senackich propozycji zmian do noweli ustawy o ochronie przyrody. Zakładają one m.in. wydłużenie z 14 do 21 dni czasu, który przedstawiciel gminy będzie miał na oględziny działki, po zgłoszeniu chęci wycinki drzew.

Nowelizacja Lex Szyszko wróciła z Senatu do Sejmu. Komisja za poprawkami
(PAP/Artur Reszko)

Nowe prawo zaostrza obowiązujące od początku roku liberalne przepisy dotyczące wycinki na prywatnych gruntach. Posłowie sejmowej komisji poparli wszystkie sześć zmian zaproponowanych przez senatorów.

Jedna z poprawek wydłuża termin, w jakim urzędnik gminny miałby dokonać oględzin działki po zgłoszeniu chęci wycinki przez właściciela nieruchomości. Zgodnie z propozycją Senatu ten termin ma wynosić 21 dni, a nie 14, jak jest obecnie w nowelizacji. Po dokonaniu oględzin gmina będzie miała kolejne 14 dni na wyrażenie ewentualnego sprzeciwu wobec wycinki. Brak sprzeciwu oznaczać ma tzw. milczącą zgodę na przeprowadzenie wycinki.

Kolejna ze zmian, która zyskała pozytywną rekomendację komisji, zmienia wymiary drzew, które będzie można usunąć bez zezwolenia. Nie trzeba będzie uzyskiwać zezwolenia na wycięcie topoli, wierzby, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego, jeśli obwód ich pnia na wysokości 5 cm nie będzie przekraczał 80 cm. W przypadku kasztanowca zwyczajnego, robinii akacjowej i platanu klonolistnego ten obwód nie będzie mógł przekraczać 65 cm, a w przypadku pozostałych gatunków drzew - 50 cm.

Poparcie zyskała też poprawka, która skraca z 6 miesięcy do 1 miesiąca czas na wydanie przez ministra środowiska rozporządzenia ws. opłat za wycięcie drzew. Do czasu ich ustalenia obowiązywać będą te maksymalne, czyli 500 zł za centymetr drzewa.

Nowela ustawy zakłada, że jeśli przed upływem pięciu lat od dokonania oględzin przez urzędnika gminnego właściciel wystąpi o pozwolenie na budowę związaną z prowadzeniem działalności gospodarczej i będzie ona realizowana na części nieruchomości, gdzie rosły usunięte drzewa, będzie musiał uiścić opłatę za wycinkę tych drzew.

Gmina będzie też mogła zakazać wycinki, jeśli drzewo będzie np. cenne przyrodniczo, tzn. będzie nosiło znamiona drzewa pomnikowego. Kryteria, na podstawie których urzędnik będzie mógł wydać taki zakaz, mają zostać określone w rozporządzeniu ministra środowiska, na które minister będzie miał pół roku od wejścia w życie przepisów.

Nowe prawo przywróci też konieczność uzgodnienia z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska zezwolenia na usunięcie drzew w pasie przydrożnym. Wyjątek stanowić będą niektóre gatunki topoli.

Od początku roku obowiązują przepisy, zgodnie z którymi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Przepisy te wzbudziły społeczne protesty.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(33)
dymm
7 lat temu
powinni was wieszac na istniejacych drzewach
Waza
7 lat temu
Za wycięie jednego drzewa płacili nawet po 100 tyś a za kary zajmowano niświadomym przepisów ludziom całe nieruchomości. Na ochronę śodowiska to szło ? Za 100 tysięcy to nieużytków można kupić parę hektarów i zadrzewić. I rosło by 1000 drzew za jedno drzewo. Jakoś tych zieleni gminnych nie widać tylko macki w prywatnym i ratowanie na prywatnych a opłat i kar nadal chcą.
Lolo
7 lat temu
Czy prawdą jest jak piszą że minister na czas głosowania wyszedł z sali? jako osoba znająca drzewa musiał by im zwrócić uwagę że na wysokości 5 cm nie da się pnia zmierzyć tylko korzenie. Opłaty za wycinkę pod inwestycje czy kary to już za korzenie płacić będziemy. Ten korzeń to ze 4 razy grubszy od rzeczywistego pnia wyżej.
*!!!
7 lat temu
Przy dwóch hektarach samosiejek gdy drzewo przy drzewie to urzędnik kolana zedrze zanim pomierzy sprawdzi i policzy. Ze 3 miesiące to mu ten jeden wniosek zajmie a reszta w tym czasie bez kontroli Właiciel to na oko poda ma prawo się pomylić a urzędnik niech się martwi które centymetry do którego przypasować. I to ustanawiają wykształceni ludzie....
Mip
7 lat temu
Za własne usunięte drzewa pod inwestycje ludzie płacili krocie rekompensijąc ubytek w przyrodzie. Te pieniądze miały iść na ochronę przyrody. To gdzie szły? Dlaczego samorządy nie wykupowały za nie zadrzewionych prywatnych działek czy nieużytków i nie i obsadzały ich zielenią na cel publiczy. Teraz larum wielkie bo publicznych zieleni nie ma i pretensje do prywatnego.
...
Następna strona