Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|

Łódź rewitalizuje centrum - tylko mieszkać nie ma komu. 900 rodzin wyprowadziło się na czas remontu, wrócić chce 200

76
Podziel się:

Łódź rewitalizuje ponad 140 kamienic w centrum. Wiele z nich wejdzie tym samym w XXI wiek, czego nie można powiedzieć o lokatorach, którzy na czas prac zostali przeniesieni na inne osiedla. Z ponad 900 rodzin jedynie 200 zadeklarowało, że chce wrócić do dawnych mieszkań.

145 śródmiejskich kamienic odmieni wkrótce swój charakter
145 śródmiejskich kamienic odmieni wkrótce swój charakter (Piotr Kamionka/REPORTER)

Łódź rewitalizuje ponad 140 kamienic w centrum. Wiele z nich wejdzie tym samym w XXI wiek, czego nie można powiedzieć o lokatorach, którzy na czas prac zostali przeniesieni na inne osiedla. Z ponad 900 rodzin, jedynie 200 zadeklarowało, że chce wrócić do dawnych mieszkań. "To wypacza sens rewitalizacji", mówi przewodnicząca... komisji ds. rewitalizacji.

- Jestem przeciwniczką rewitalizacji za pieniądze unijne. Za dużo tam obostrzeń i sztywno określonych terminów, więc rewitalizacja odbywa się bardzo szybko i w sposób nie zawsze przemyślany. Zbyt łatwo można zgubić wtedy ludzi i ich potrzeby – mówi z pewną goryczą Urszula Niziołek-Janiak, przewodnicząca komisji ds. Rewitalizacji Miasta .

Łódź, która właśnie rozpoczyna największą w swojej historii rewitalizację (w ciągu kolejnych lat swoje oblicze zmieni 145 kamienic), może „zgubić” nawet 700 rodzin. Jak to możliwe? Wyprowadzając się, lokatorzy ok. 920 mieszkań komunalnych musieli zadeklarować, czy za kilka lat będą chcieli wrócić do wyremontowanych kamienic. Zainteresowanie wyrazili mieszkańcy jedynie ponad 220 mieszkań.

Bo za drogo, bo za głośno...

Czyli będzie ładniej, a do szeregu kamienic nareszcie wkroczy XXI wiek, ale niewielu dotychczasowym lokatorom dane będzie przekonać się, jak wygląda życie w nich.

Powody, dla których lokatorzy nie wrócą, są różne. Część z nich po prostu chciała wyprowadzić się ze ścisłego centrum do innych dzielnic, ale równie wielu boi się, że czynsz w wyremontowanych mieszkaniach będzie na tyle wysoki, że zwyczajnie nie podołają. Obawy nie są bezpodstawne.

Już kilka lat temu miasto przeprowadziło wielki remont w ramach projektu "Mia100 kamienic". Odnowiono budynki przy najbardziej reprezentacyjnej ulicy, Piotrkowskiej, ale nie tylko. Wiele budynków odzyskało blask, ale powrócił nikły ułamek dotychczasowych lokatorów.

Wszystko wskazuje na to, że historia się powtórzy. Urszula Niziołek-Janiak załamuje ręce, bo rewitalizacja to nie tylko odnawianie fasad i remonty, lecz przede wszystkim praca z ludźmi. Jasno mówi o tym ustawa o rewitalizacji: cel to pomaganie ludziom którzy mieszkają w okolicy. W wyremontowanych domach żyje się lepiej, więc są one naturalnym elementem rewitalizacji – ale nie nadrzędnym.

A skoro lokatorzy wyjechali, to z kim tu pracować?

- To ogromna strata, bo ci ludzie się znali, tworzyli społeczność. Z powodu zaplanowanych na kilka lat remontów rozdzielono więzi sąsiedzkie: były starsze panie, które sobie wzajemnie na starość pomagały albo rodziny, które na zmianę opiekowały się dziećmi. Tego już nie ma! – mówi.

Niziołek-Janiak dodaje, że miasto dostało pieniądze dlatego, że wykazało problemy konkretnych grup mieszkańców.

- Ustawa jasno określa, że ze skutków rewitalizacji mają skorzystać dotychczasowi mieszkańcy, a nie jacyś nowi, grzeczniejsi i bogatsi. Gdyby tacy tam mieszkali, nie dostalibyśmy dofinansowania – grzmi radna.

Zobacz także: Polityczna wojna w Łodzi. Arkadiusz Myrcha kreśli czarny scenariusz

Żadnego chaosu przy zasiedlaniu. Łódź testuje system

Po rewitalizacji dużo się zmieni. Wiele mieszkań zwyczajnie zniknie, bo w ich miejscu będą biura lub sklepy. Niewykluczone, że tam, gdzie było jedno duże mieszkanie, teraz będą dwa mniejsze lub trzy klitki zostaną połączone w jedno z dużym metrażem. Nie mogą stać puste, więc skoro dotychczasowi lokatorzy nie chcą wracać "na stare śmieci", trzeba znaleźć nowych.

Jeszcze kilka lat temu dużym problemem Łodzi było to, że w Śródmieściu mieszkali ludzie, którzy, mówiąc oględnie, nie licowali z powagą centralnych ulic miasta. Wielu z nich nie płaciło czynszu, niszczyło wspólną własność, a ich obecność powodowała, że mieszkańcy Łodzi ani nie chcieli w ich sąsiedztwie mieszkać, ani nawet wieczorami zapuszczać się w okolice ulic Wschodniej czy Pogonowskiego, a więc położonych naprawdę blisko historycznej Piotrkowskiej. Ta ulica też nie była wolna od problemu "trudnych mieszkańców", a w rozwiązaniu kłopotliwej sytuacji pomogło w ogromnej mierze właśnie "przenoszenie" lokatorów do nowych miejsc przy okazji remontów.

Nauczone tymi doświadczeniami, miasto nie chce już „przypadkowych” lokatorów w rewitalizowanych kamienicach. Nie po to odnawia kamienice, by wprowadzić tam rodziny, które będą zalegały z czynszem. Brzmi to brutalnie, ale właśnie takie wrażenie można odnieść, słuchając o tym, że miasto rozpisało przetarg na "Opracowanie modelu zasiedlania kamienic wyremontowanych w ramach programu rewitalizacji".

Firma, która go wygra, opracuje zasady przydziału lokali komunalnych, socjalnych i mieszkań chronionych. Z jednej strony dobrze, bo przy ważnych decyzjach należy ograniczać rolę przypadku, z drugiej – w mieście jest przecież kolejka chętnych na mieszkania i lokale powinny być przyznawane kolejnym oczekującym.

Urząd Miasta Łodzi

Miasto korzysta z różnorodności

Urszula Niziołek-Janiak też jest nieprzekonana.

- Boję się, że kamienice będą zasiedlane w sztuczny sposób – że zamieszkają w nich rodziny lepiej sytuowane i z czasem zaistnieje proces gentryfikacji – wyjaśnia.

Wspomniana gentryfikacja polega na tym, że część miasta, pierwotnie zamieszkana przez lokatorów wywodzących się z różnych środowisk, staje się coraz bardziej popularna i w rezultacie zaczynają w niej dominować lepiej sytuowani mieszkańcy. Z punktu widzenia lokalnych przedsiębiorców to sytuacja idealna, bo każdy chciałby prowadzić kawiarnię czy piekarnię tam, gdzie mieszkają majętni klienci, ale dla każdego miasta czy dzielnicy zróżnicowanie jest znacznie lepsze.

Dziś trudno sobie wyobrazić, by w kamienicach, w których dziś zdarzają się wspólne toalety na korytarzu, miała mieszkać klasa średnia, ale po rewitalizacji budynki mają wyglądać naprawdę inaczej.

Program zlecił resort inwestycji

No to jak – Łódź chce mieć w ładnych domach wyselekcjonowanych mieszkańców czy to tylko źle odczytane intencje?

- Zadanie to jest częścią pilotażowego programu rewitalizacji, które realizujemy na zlecenie Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju – odpowiada Aleksandra Hac z Biuro Rzecznika Prasowego Urzędu Miasta Łodzi na pytanie, dlaczego mieszkania nie będą zasiedlane zgodnie z „listą kolejkową”.

Bo Łódź, choć jest największym kamienicznikiem w Polsce, ma dokładnie ten sam problem, co chyba każde miasto w Polsce – chroniczny brak mieszkań komunalnych i socjalnych. Ludzie latami czekają na przydział, a okazuje się, że szczęśliwcy będą mogli nie tylko przeskoczyć wiele pozycji na liście, ale też zamieszkać w najładniejszych, świeżo wyremontowanych kamienicach.

Gdzieś w tle majaczy pytanie, czy jest to sprawiedliwe, a Urszula Niziołek-Janiak zastanawia się, jak to możliwe, że pomimo tylu przeprowadzonych przez miasto kompleksowych remontów urzędnicy nadal nie wiedzą, w jaki sposób dokonywać przydziału mieszkań i muszą konsultować się z firmą zewnętrzną.

- Nie rozumiem, dlaczego nie poproszono o to np. specjalistów z Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego naszego Uniwersytetu, którzy na pewno lepiej znają specyfikę Śródmieścia niż analitycy z jakiejś firmy doradczej, która być może wcale nie znajduje się w Łodzi – mówi.

- Urząd Miasta Łodzi jest zobowiązany wybrać najkorzystniejszą ofertę złożoną w postępowaniu, a nie z wolnej ręki nawiązać współpracę z wybraną jednostką – wyjaśnia Aleksandra Hac.

Ile będzie kosztowała strategia zasiedlania rewitalizowanych kamienic? Jeszcze nie wiadomo, oferty wciąż spływają. Skoro pilotażowy program jest wspierany przez resort inwestycji i rozwoju, można zakładać, że jeśli przyniesie pożądane rezultaty, będzie wdrażany też w innych miastach. Tylko czy te "pożądane rezultaty" na pewno odczują lokatorzy, którzy powinni być dla miasta czymś więcej niż kolumną potencjalnych "zysków i strat" w arkuszu kalkulacyjnym?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(76)
Literja P
6 lat temu
Co za bzdury w tekście. P. Niziołek już od dawna nie jest przewodnicząca komisji rewitalizacji tylko głównie kandydatką na prezydenta Łodzi. Samej komisji od grudnia 2017 nie ma. Mieszkania są komunalne czyli dla bogatych? Średnio zarabiajacy biorą kredyty albo mieszkają w sm. Mieszkać nie ma komu? Ludzi w kolejce po lokal komunalny jest kilka tysięcy. Także na pewno będzie kim zasiedlać. Obecni mieszkańcy mają obniżane czynsze bo brak podstawowych mediów i z dachu się leje. Za mieszkanie w normalnym standardzie będą płacić regularne czynsze bez odliczeń. Ich wysokość określa Rada Miejska więc ubolewanie przez radną nad trudnym losem mieszkańców jest trochę hipokryzją. Niech ruszą prace nad dopłatami w strefie rewitalizacji. Jest już rządowy program z którego można skorzystać. Albo zmiana w stawkach czynszu komunalnego. Piękne są te opowieści o wzajemnym sąsiedzkim wsparciu ale to niestety w sporej części mity i legendy.
ex łodzianin
6 lat temu
Łódź od bardzo dawna, niezależnie od tego która opcja rządzi, nie ma zdroworozsądkowego gospodarza i dobrego pomysłu na rozwój. Za to mrzonki nawiedzonych wizjonerów typu duopolis (sypialnia dla Warszawy), Łódź filmowa itp. - tylko zwykli ludzie dalej nie mają gdzie dobrze zarobić i wygodnie mieszkać, więc "głosują nogami" i wyjeżdżają za pracą do innych miast lub budują się na obrzeżach aglomeracji. To że normalni nie garną się do kamienic w centrum jest wtórnym problemem.
łodzianin
6 lat temu
Trzy-cztery lata temu byłem w UMŁ z zapytaniem o mieszkanie komunalne, p. urzędnik powiedziała mi popijając herbatkę że skoro pracuję to stać mnie na wynajem w prywatnej kamienicy a przydziałów komunalnych nie ma. Takie artykuły to farsa.
a w Poznaniu
6 lat temu
musiał pomóc "pan Śruba", żeby opróżnić kamienice. Co region to folklor...
wieloszczet
6 lat temu
przecież to się przyda dla tych, co powracają tłumnie z zagranicy, to bogaci i przyzwyczajeni do luksusu Rodacy
...
Następna strona