Prywatyzacją LOT-u obecnie nie jest zainteresowany żaden przewoźnik - informuje Polskie Radio.
[na zdjęciu: minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski]
Wczoraj z rozmów w sprawie ewentualnego partnerstwa z Polskimi Liniami Lotniczymi wycofały się Turkish Airlines - uznawane dotychczas za najbardziej prawdopodobnego inwestora.
Przebywający z wizytą w Pekinie prezes LOT Marcin Piróg w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że wycofanie się tureckiego przewoźnika komplikuje sytuację LOT-u, ale zarząd skupia się obecnie na utrzymaniu dobrej kondycji finansowej spółki. - _ Im w lepszej kondycji będzie spółka, tym będzie atrakcyjniejszym partnerem _- mówi.
- _ Turecki inwestor wycofał się, bo nie zdawał sobie sprawy z unijnych regulacji, które nie pozwalają przejmować ponad 50 proc. udziałów linii z Unii Europejskiej przez firmę spoza wspólnoty - _ podkreślił prezes Piróg. - _ Nie ukrywam, że nas to zmartwiło _ - dodaje.
W czwartek podczas pobytu w stolicy Chin z prezesem chińskich linii Air China spotkał się wiceminister skarbu Rafał Baniak. Wówczas strona polska deklarowała, iż Chińczycy są zainteresowani prywatyzacją LOT-u. W ubiegłym roku LOT podpisał umowę o współpracy z Air China, a od tego tygodnia bezpośrednie połączenia na trasie Warszawa - Pekin realizowane jest jako tzw. połączenie _ code share _ obu przewoźników.
Ze źródeł zbliżonych do linii Air China wynika jednak, że do tej pory Chińczycy tylko raz rozmawiali z polskimi partnerami o ewentualnym udziale w prywatyzacji LOT-u, a to - jak mówi anonimowo rozmówca Polskiego Radia związany z chińskimi liniami - _ zbyt mało, aby mówić o jakimkolwiek zainteresowaniu kupnem LOT-u przez Air China _.