Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Kucharski
|

Mężydło: Jestem sierotą po POPiSie, ale za nim nie płaczę

0
Podziel się:
Mężydło: Jestem sierotą po POPiSie, ale za nim nie płaczę

*Money.pl: Jarosław Kaczyński przyznał się, że w przyszłym parlamencie życzyłby sobie _ z jakąś częścią PO _.Oczywiście _ nie tą od Palikota, ale tam są również inne części _. Jak Pan to rozumie? *

*Antoni Mężydło, poseł Platformy Obywatelskiej, w latach 2001-2007 poseł PiS: *Może prezes chciał w ten sposób utożsamić swoją partię z Platformą Obywatelską? Bo w końcu jest to obecnie najmocniejsza siła polityczna na naszej scenie, a tymi słowami Kaczyński próbuje coś z tej popularności uszczknąć.

Może prezes Kaczyński uważa, że Platforma Obywatelska się rozpadnie? I jedna z frakcji zdecyduje się odejść?

To bardzo mało prawdopodobne. Platforma jest partią, w której są ludzie o bardzo różnych poglądach. Powoduje to że jest oczywiście wewnątrzpartyjna debata, jednak nie przekracza ona nigdy punktu krytycznego, po którym PO by się rozpadła.

Patrząc na Platformę przez pryzmat przywództwa widać że jest ona bardzo stabilna. Niekwestionowanym liderem jestDonald Tusk, który bardzo szybko myśli i działa. Wydaje mi się, że jedynym który za nim nadąża jestGrzegorz Schetyna. Powoduje to, że władza się nie rozjeżdża, a przywództwo jest spójne. Pozostali, jakBronisław Komorowski,Jarosław Gowin, po prostu nie nadążają za Tuskiem i Schetyną.

Czyli Jarosław Gowin nie skrzyknie frakcji konserwatywno-liberalnej i nie wyprowadzi jej z Platformy?

Sam zaliczam się do frakcji konserwatywno-liberalnej, czyli bliżej mi do Gowina niż do Schetyny, jednak nie uważam tego pierwszego za przywódcę. Gowin nie jest dla mnie liderem frakcji, jest słaby. W ogóle w tych frakcjach nie ma nikogo, kto mógłby stanowić zagrożenie dla władzy Donalda Tuska w Platformie.

Niespełnieni ambicjonalnie w PO politycy mogą próbować tworzyć własne ugrupowania.

Nie są w stanie. Ale też zwyczajnie się to nie opłaca. Frakcjoniści rozumieją, że PO jest silna jako spójna całość. Dlatego nie zamierzają tworzyć agresywnej opozycji wewnętrznej, bo wiedzą że jako jedność można więcej zdziałać.

Skoro nie rozpad Platformy to może rozpad PiS jest możliwy?

To już jest dużo bardziej prawdopodobne. Jest w PiS środowisko liberalno-konserwatywne, które traci chyba cierpliwość do swojej partii. Znaczące osoby są niezadowolone, bo nie mogą rządzić i to rodzi frustrację.

O kim Pan mówi?

Jest Paweł Poncyliusz, są też inne rozsądnie myślące osoby, jednak nie chcę im zaszkodzić dlatego nie wymienię nazwisk. Poncyliusz już podpadł dlatego jego wymieniać już można.

Myślę, że jest bardzo prawdopodobne, że ta grupa wyłamałaby się z szeregów PiS. Oni mają po 30-45 lat i mają już dość bycia zwykłymi posłami. Chcą coś jeszcze zrobić. Chcą rządzić. Myślę, że z nimi możliwa byłaby koalicja i uważam że dla Polski byłaby ona nawet lepsza niż obecna z PSL. Ta myśląca część PiS w imię odpowiedzialności powinna się zastanowić nad stworzeniem czegoś nowego.

Kiedy to może nastąpić?

Nawet już po wyborach prezydenckich. Jeżeli zakończą się one wielką klapą to PiS może się rozpaść. Jeżeli nie wtedy to w okolicach parlamentarnych. Będą widzieli, że PiS nie ma szans na dobry wynik. Prawo i Sprawiedliwość nie może też liczyć na współrządzenie, bo nikt nie chce z nimi wchodzić w koalicję. W opozycji partia ta też się nie sprawdza. Tak więc trwanie w niej to czas stracony.

Powrót do idei POPiS jest możliwy?

POPiS to martwa idea. Sam jestem sierotą po POPiSie jednak nie płaczę za nią. Nawet jeśli PiS byłby silniejszy to nie chciałbym takiej koalicji.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)