Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Mikołajewska
|

"Tiger" nie dostanie 22 mln zł od FoodCare. Sąd oddalił jego powództwo

28
Podziel się:

Kolejna runda walki z FoodCare przegrana przez Dariusza Michalczewskiego. Sąd oddalił jego powództwo. Były pięściarz domagał się prawie 22 mln zł odszkodowania za używanie nazwy "Tiger" w oznaczeniu popularnych napojów energetycznych.

To kolejna odsłona wieloletniego sporu sądowego pomiędzy byłym pięściarzem a firmą FoodCare
To kolejna odsłona wieloletniego sporu sądowego pomiędzy byłym pięściarzem a firmą FoodCare (Maciej Goclon/East News)

Kolejna runda walki z FoodCare przegrana przez Dariusza Michalczewskiego. Sąd oddalił jego powództwo w całości. Były pięściarz domagał się prawie 22 mln zł odszkodowania za używanie nazwy "Tiger" w oznaczeniu popularnych napojów energetycznych.

Sąd Apelacyjny w Krakowie uwzględnił apelację, wniesioną przez FoodCare, od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z października 2016 r. Zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i oddalił w całości powództwo Dariusza Michalczewskiego. "Tiger" domagał się zapłaty prawie 22 mln zł odszkodowania za wykorzystanie (po rozwiązaniu umowy promocyjnej) przez FoodCare słowa "Tiger" w oznaczeniu produktu "Tiger Energy Drink".

Zobacz także: Rachoń vs. Tiger. Protest w programie na żywo

Sąd Apelacyjny obciążył Dariusza Michalczewskiego kosztami postępowania za obie instancje. Wcześniej Sąd Okręgowy zasądził na jego rzecz 2,4 mln zł, co stanowiło 11 proc. pierwotnie żądanej sumy. Zdaniem sądu wyższej instancji nawet ta kwota nie była zasadna. Nie doszło bowiem do naruszenia dóbr osobistych Michalczewskiego. Ponadto Sąd Apelacyjny przyjął, że powód nie wykazał, aby doszło do naruszenia praw ochronnych na znaki towarowe.

Według oceny zespołu prawnego FoodCare wszelkie działania spółki na rynku napojów energetycznych, które miały miejsce po rozwiązaniu w październiku 2010 r. umowy promocyjnej przez Dariusza Michalczewskiego, były zgodne z prawem. FoodCare posługiwał się bowiem słowem "Tiger" w oznaczeniu produktu "Tiger Energy Drink" (jako elementem jego nazwy) na podstawie własnych uprawnień. Miały one wynikać z opracowania tej nazwy i pierwszeństwa faktycznego jej używania, jak i z faktu rejestracji znaków towarowych.

Umowa pomiędzy FoodCare a Dariuszem Michalczewskim obejmowała wykorzystanie wizerunku pięściarza do celów promocyjnych. Współpraca zakończyła się w 2010 roku.

Użycie słowa "Tiger", bez jednoczesnego udziału wizerunku Dariusza Michalczewskiego,
przez FoodCare po 2010 r. nie mogło działać na szkodę byłego pięściarza, który nie posiada wyłączności na posługiwanie się słowem "tiger", nie mogło też prowadzić do naruszenia jego dóbr bądź praw - uznał sąd.

- Jestem ogromnie usatysfakcjonowany dzisiejszym wyrokiem Sądu Apelacyjnego, gdyż oddala on w 100 proc. zarzuty wysunięte przez pana Michalczewskiego w stosunku do naszej firmy. Należy pamiętać, że twórcą marki "Tiger Energy Drink" i autorem jej komercyjnego sukcesu jest FoodCare - powiedział powiedział Wiesław Włodarski, właściciel firmy. - Wyroki, takie jak dzisiejszy, przywracają wiarę w etykę w biznesie i mobilizują do dalszych działań – dodał.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(28)
sss
6 lat temu
popędzić faszys towskiego gnoja
Nikoś
6 lat temu
temu jeszcze mało...
MARTA.K
6 lat temu
WEZ SIĘ DO UCZCIWEJ PRACY - TY DAMSKI BOKSERZE..(( BRAWO DLA SĄDU:))
>rtv
6 lat temu
moze najpierw reparacje a pozniej 22 mln dla niemca....
no bo tak
6 lat temu
tiger jest the best
...
Następna strona