Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miliarder żegna się z giełdą

59
Podziel się:

Michał Sołowow, jeden z najbogatszych Polaków, chce wyprowadzić z Giełdy Papierów Wartościowych swoją największą spółkę Synthos. Miliarder kontrolujący dziś 63 proc. akcji chemicznego koncernu, za pełną kontrolę nad spółką gotowy jest zapłacić inwestorom łącznie ok. 2,5 mld zł.

Miliarder żegna się z giełdą
(ARTUR BARBAROWSKI / EAST NEWS)

Sołowow poprzez swój fundusz inwestycyjny FTF Galleon oferuje 4,78 zł za akcję. To kwota zbliżona do obecnej ceny akcji na GPW, a ta z kolei - w odniesieniu do 13-letniej historii spółki na GPW - pozostaje na wysokim poziomie. Miliarder wierzy, że jego oferta spotka się z pozytywną reakcją pozostałych akcjonariuszy wśród których są fundusze inwestycyjne, OFE oraz drobni inwestorzy.

Synthos należał bowiem do ulubieńców inwestorów, gdyż bardzo hojnie dzielił się zyskami. W 2013 roku giełdę zelektryzowała wiadomość, że spółka z Oświęcimia wypłaci 1 mld zł dywidendy. O kwotach takich myśleć do tej pory mogli wyłącznie akcjonariusze państwowych koncernów energetycznych i ewentualnie banków. Ostatnio w maju spółka wypłaciła ponad 600 mln zł. To też najlepiej pokazuje jaką drogę pod okiem Michała Sołowowa przeszedł Synthos, czyli jeszcze kilkanaście lat temu zakłady chemiczne Dwory z Oświęcimia, które nie tyle zajmowały się rozwojem, co walką o przetrwanie. Dziś to europejski lider w produkcji kauczuku i polistyrenu spienionego (z niego robiony jest np. styropian czy pojemniki na żywność), ale główny właściciel ma wobec Synthosu jeszcze ambitniejsze plany, stąd też decyzja o rezygnacji z publicznego statusu i decyzja o samodzielnym finansowaniu spółki.

Na obecnym etapie Synthos nie osiąga już korzyści z funkcjonowania na rynku publicznym a liczne niedogodności z tym związane stanowią barierę rozwoju. W tej sytuacji Sołowow najwyraźniej uznał, że formuła budowania wartości na GPW wyczerpała się i wycofanie z notowań pozwoli skuteczniej konkurować na rynku globalnym.

Rynek na którym operuje cechuje bowiem duża zmienność, a dodatkowo Synthos musi sprostać sporym wydatkom na inwestycje. Trudno pogodzić to z wypłatą zysku dla akcjonariuszy. Warto odnotować, że najpierw zarząd w kwietniu 2016 roku rekomendował rezygnację z dywidendy. Rok temu - w listopadzie 2016 roku - spółka odwołała swoją politykę dywidendową. Dlatego na firmę trzeba dziś patrzeć nie przez pryzmat hojnie wypłacanego zysku, ale w kontekście wyzwań przed którymi stoi.

Synthos to perła w koronie Michała Sołowowa, który jest właścicielem grupy przemysłowej w skład której wchodzą także Cersanit, Barlinek, Opoczno czy Komfort. Spółka dziś wyceniana jest przez rynek na 6,3 mld zł. Jej wyjście z GPW oznaczałoby największą tego typu operację w historii warszawskiej giełdy. Michał Sołowow to kolejny inwestor, który uznał, że rynek publiczny nie jest już gwarancją najlepszego możliwego rozwoju dla firm mających duże aspiracje. Tylko w tym roku z warszawskim parkietem pożegnało się już 17 spółek. Oferta za Synthos na tle innych wezwań prezentuje się bardzo dobrze z punktu widzenia akcjonariuszy: rok temu akcje sprzedawano nawet po 3,3 zł. Synthos żegna się więc z parkietem w atmosferze spółki, która dała zarobić. Sowita i regularna dywidenda oraz oferowana w wezwaniu cena powodują, że każdy kto ma akcje przynajmniej od roku wyjdzie na ich odsprzedaży na swoje.

Po powodzeniu wezwania Michał Sołowow przestanie być inwestorem giełdowym a stworzona przez niego grupa przemysłowa będzie w całości zarządzana przez kontrolowane przez niego fundusze inwestycyjne. Wcześniej Sołowow z parkietu zdjął wymagające wówczas poważnej restrukturyzacji Rovese (producent ceramiki Cersanit i Opoczno) a także największego w kraju producenta podłóg - Barlinek. Rok temu sprzedał zaś deweloperską firmę Echo.

W ciągu ostatniego roku akcje Synthosu znacznie zyskały.

Wezwanie może potrwać do połowy grudnia, ale oferowana cena pozostanie niezmieniona przez cały ten czas. Wzywający nie stawia warunków co do wielkości akcji do skupienia w wezwaniu - oznacza to, że fundusz FTF Galleon kupi akcje od każdego, kto zgłosi się w wezwaniu.

giełda
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(59)
Ślusarek
6 lat temu
Trochę szkoda takiej decyzji, bo sam Synthos pozwalał całkiem dobrze zarobić w różnych okresach a wypłacanie dywidend jeszcze bardziej zachęcało do zakupu aktywów. A dywidenda to zawsze dodatkowy dochód.
Dud
7 lat temu
W styczniu sprzedałem wszystko po 5,29 za sztukę ;-)
notr
7 lat temu
Sprzedane kiedyś za symboliczną złotówkę przez liberałów typu Bielecki, Lewandowski.
to
7 lat temu
duże umiejętności tyle firm prowadzić
to
7 lat temu
duża wiedz
...
Następna strona