Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Miliony złotych na innowacje. Grupa Azoty inwestuje w najlepsze pomysły

3
Podziel się:

Innowacyjne płytki do łączenia złamanych kości i systemy satelitarne dla rolników. Grupa Azoty stawia na innowacje. I to nie tylko te związane z chemią. Spółka szuka startupów z pomysłami, chce je wspierać i finansowo, i merytorycznie.

Miliony złotych na innowacje. Grupa Azoty inwestuje w najlepsze pomysły
(AlexRaths/iStockphoto)

50 mln zł - tyle może zaoszczędzić w ciągu roku służba zdrowia dzięki polskim naukowcom z firmy ScienceBioTech. Opracowali tańszą i bezpieczniejszą płytkę chirurgiczną. Pozwoli dokładniej łączyć złamane kości. Eliminuje ryzyko powikłań, jest łatwa w użyciu dla lekarza.

- Nasze płytki modułowe mogą być stosowane w miejscach naprawdę trudno dostępnych. Dzięki temu u pacjentów ze skomplikowanymi złamaniami jest mniejsze ryzyko wystąpienia powikłań. Nie ma też potrzeby robienia kolejnej operacji, wyciągania płytki i wsadzania nowej. Dla służby zdrowia w Polsce taka zmiana przyniosłaby milionowe oszczędności - opowiada Małgorzata Cykowska-Błasiak.

Jak w tej chwili wygląda łączenie złamanych kości? Lekarze używają metalowych płytek, jednak przed zabiegiem muszą je dokładnie wygiąć. Tylko w ten sposób są w stanie je dopasować do kształtu kości. I właśnie wtedy dochodzi do zniszczenia bariery ochronnej materiału.

Innego sposobu na operacje złamań nie ma. W efekcie u pacjenta często pojawiają się powikłania. Długie gojenie ran, stany zapalne to skutek takich mikropęknięć w obecnie używanych płytkach.

Dla chorych to dramat, bo często skomplikowane operację trzeba powtarzać. A to dodatkowe cierpienie i stres. Dla szpitala to oczywiście dodatkowe koszty. Płaci NFZ, więc koniec końców my wszyscy.

ScienceBioTech chce to zmienić. Problem w tym, że wprowadzanie innowacji medycznych nie jest ani łatwe, ani tanie. Firma znalazła jednak partnera w Grupie Azoty i organizowanym przez grupę programie dla start-upów.

- Największym wyzwaniem było dla nas znalezienie zaufanego partnera. Zaproszenie do rozmowy jest dla młodych firm bezcenne. Nasza firma powstała z połączenia kilku lekarzy i informatyków. O sprzedaży i wdrażaniu mamy naprawdę skąpe pojęcie - przyznaje Cykowska-Błasiak.

Azoty wyciągają pomocną dłoń i dostarczą właśnie to, czego firmie brak: wiedzę, jak komercjalizować innowacje.

Grupa Azoty stawia na innowacje

- Grupa Azoty to nie tylko produkcja nawozów dla rolnictwa i półproduktów dla przemysłu, ale również doskonały przykład tego, jak można łączyć naukę, nowoczesne technologie i odpowiedzialnie zarządzanie - podkreśla dr Wojciech Wardacki, prezes zarządu Grupy Azoty S.A.

- Dlatego stale poszukujemy nowych rozwiązań. Obserwujemy i analizujemy dobrze rokujące przedsięwzięcia i podejmujemy współpracę z tymi podmiotami, w których odważne i perspektywiczne wizje łączą się z solidną wiedzą naukową. To element naszej zaktualizowanej strategii - dodaje.

W ubiegłym roku grupa nawiązała współpracę ze spółką Nexbio. Firmę tworzy zespół naukowców, pracują nowymi rozwiązaniami biotechnologiczne na potrzeby rynku ochrony roślin.

Firma bada za pomocą analiz DNA kondycję roślin i ewentualne choroby, które je dotykają. Do tej pory główną metodą oceny porażenia roślin przez patogeny była po prostu analiza wizualna. Sprawdzenie DNA rośliny potrafi idealnie określić i chorobę, i rokowania. Do tego firma pomaga badać glebę - kiedy ocena czy jest zaatakowana przez chorobę jest jeszcze niemożliwa. A to z kolei pozwala rolnikom dobrać odpowiednie zabezpieczenie.

I tu wchodzi Grupa Azoty, której podstawą działalności są nawozy. Grupa Azoty wspiera projekt przenośnego laboratorium DNA (lab on chip), które jest pomysłem Nexbio. To właśnie Azoty pomagały wysłać firmę na konkursy do Los Angeles oraz Londynu.

Potentat wchodzi w innowacje

Grupa Azoty ma pomysł, by wyławiać takie spółki. Stąd Idea4Azoty. To program akceleracyjny stworzony przez Grupę Azoty S.A. Pomysł jest prosty: środowisko akademickie i badawcze ma się połączyć z biznesową siłą Grupy. Aby się to udało, potrzebny jest most, platforma. I tym właśnie jest Idea4Azoty.

Chemiczny potentat oferuje wiedzę i infrastrukturę. Takie wsparcie rzeczowe polega m.in. na udostępnieniu przestrzeni laboratoryjnej czy instalacji półtechnicznej dla współpracujących innowatorów. Oprócz tego dochodzi wsparcie merytoryczne. Na wyciągnięcie ręki są pracownicy naukowi największej grupy chemicznej w Polsce.

Do tego dochodzi również pomoc finansowa oraz prawna - w tym w zakresie ochrony i zabezpieczenia praw do wyników. Projekty mogą liczyć nawet na 20 mln zł pomocy. W zamian Grupa Azoty liczy na innowacje na skalę światową, które będzie mogła rozwijać wspólnie z twórcami.

- Duże firmy, które zdobywają dominującą pozycję na rynku, mają niestety tendencję do osiadania na laurach. A to może przynieść gorzkie rozczarowanie. Przykładem jest chociażby były wiodący producent telefonów komórkowych, który jeszcze dekadę temu nie widział dla siebie rywala. Dziś musi walczyć o odbudowę pozycji. Nie chcemy i nie pójdziemy tą drogą. Dlatego też Grupa chce otworzyć się na nowe obszary działalności - przekonuje dr Wojciech Wardacki, prezes zarządu Grupy Azoty. I nie powinno to dziwić. Już dziś chemia jest podstawą gospodarki. Niewiele osób wie, ale to właśnie z komponentów tworzonych przez Grupę Azoty produkowane są np. żyłki dla wędkarzy czy sprzęt sportowy.

Grupa do 2020 roku ma zamiar przeznaczać jeden procent środków właśnie na innowacje. W grę zatem wchodzi ponad sto milionów złotych na nowoczesne technologie.

Chemia, medycyna, biotechnologia, nowe technologie - w tych branżach innowatorów szukają Azoty.

- Nie ograniczamy się w żaden sposób. Każdy pomysł, który ma charakter innowacyjny i który możemy zastosować w ramach działalności Grupy Azoty jest warty analizy. Taka szeroka formuła programu akceleracyjnego Idea4Azoty sprawiła, że po kilku miesiącach przeanalizowaliśmy kilkadziesiąt wniosków z wielu branż - tłumaczy dr Grzegorz Kądzielawski, wiceprezes Grupy.

Kto może startować w programie Idea4Azoty? Przedsiębiorcy zaliczani do grupy mikro, małych lub średnich przedsiębiorców. Swoje pomysły mogą zgłaszać uczelnie, instytuty badawcze, osoby fizyczne niebędące przedsiębiorcami, stowarzyszenia i fundacje. Do tego dochodzą również konsorcja wielu podmiotów. Nabór do programu jest ciągły. Cały czas można zgłaszać swoje pomysły.

Po kilku miesiącach funkcjonowania programu wyłoniona została ścisła czołówka. Ze zgłoszonych projektów - z zakresu ochrony środowiska, zagospodarowania odpadów, biotechnologii, informatyki oraz z dziedziny chemii, energetyki czy materiałoznawstwa – Grupa Azoty S.A. (spółka dominująca) wybrała dziewięć rozwiązań. Teraz będą dalej analizowane i oceniane pod względem np. opłacalności ekonomicznej.

Satelity dla rolników

Ale na tym wcale nie kończą się działania Azotów w zakresie innowacji. Firma niedawno ogłosiła przedłużenie współpracy z SatAgro. To polski startup zajmującym się zautomatyzowanym przetwarzaniem danych satelitarnych na potrzeby indywidualnych rolników. Mówiąc prościej: rolnik z poziomu komputera może kontrolować kondycję uprawy. A wszystko to dzięki zdjęciom satelitarnym.

SatAgro to aplikacja internetowa, która umożliwia automatyczne przetwarzanie danych satelitarnych do monitoringu indywidulanych pól uprawnych oraz tworzenie elektronicznych instrukcji dawkowania nawozów (głownie azotowych), kompatybilnych z precyzyjnymi rozsiewaczami i opryskiwaczami większości producentów.

- Zainteresowanie z jakim spotkała się usługa świadczona przez SatAgro wśród klientów Grupy Azoty pokazuje jak wielki potencjał drzemie wśród polskich gospodarstw rolnych w zakresie wykorzystania innowacyjnych technologii do efektywnego nawożenia upraw. To również potwierdzenie słuszności przyjętej przez Grupę Azoty strategii rozwoju oferty Agro w kierunku tzw. smart farmingu i optymalizacji produkcji rolnej, o której coraz częściej mówi się w kontekście podnoszenia produktywności tego sektora na świecie - mówi dr Wardacki.

Co zyskuje Grupa Azoty? Kompleksowe rozwiązania dla rolników, którym od lat dostarcza nawozy. Z kolei rolnicy mogą zaoszczędzić na dawkach nawozów. Na każdym hektarze zyskują od kilku do kilkunastu procent. Wszystko przez to, że doskonale znają fazę wzrostu uprawy i sugerowaną dawkę. Wylicza to automatycznie specjalnie opracowany algorytm.

- Stale jesteśmy w kontakcie z przedstawicielami terenowymi Grupy Azoty i dokładamy wszelkich starań, aby użytkownicy końcowi odnieśli realne korzyści z pracy z SatAgro - wyjaśnia Przemysław Żelazowski, współtwórca SatAgro.

Polscy rolnicy mogą za pomocą kilku kliknięć obserwować uprawy satelitami NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej, a także prywatnych operatorów.

Nowe kadry

Bez ludzi nie ma innowacji i nie można temu zaprzeczać. Coraz więcej firm wchodzi na uczelnie, by rekrutować tam największe talenty. I tą ścieżką też chce podążać Grupa Azoty, która zorganizowała program ”Ambasador Marki Grupy Azoty”.

Programy ambasadorskie od wielu lat cieszą się dużą popularnością wśród największych światowych korporacji, dbających o jakość kadr. Podążając ich tropem, a jednocześnie chcąc pozostać konkurencyjnym na rynku chemicznym, Grupa Azoty stworzyła własny program.

Celem jest budowa profesjonalnego wizerunku pracodawcy w środowiskach akademickich. W jaki sposób? Wyłonieni w programie studenci pokazują innym studentom, że Grupa Azoty to atrakcyjne miejsce pracy. Dynamiczny, kreatywny ambasador reprezentujący Koncern na uczelni podnosi zainteresowanie działaniami Grupy, a także buduje jej pozytywny wizerunek jako pożądanego pracodawcy.

- Potrzebujemy optymalnych kadr w Grupie Azoty. Nieuchronnie następuje wymiana pokoleniowa, ludzie po prostu odchodzą na emerytury. W przemyśle chemicznym znalezienie dobrze wykształconego i doświadczonego pracownika nie jest łatwe. Dlatego konieczne jest badanie predyspozycji potencjalnych pracowników już na etapie ich studiów. I w tym polu działamy - przekonuje prezes Spółki.

- Zainteresowanie programem było ogromne. W sumie na jedno miejsce zaaplikowało kilkadziesiąt osób - dodaje.

Ostatecznie wybrano kilku najlepszych, którzy na swoich uczelniach, będą ”twarzą” Grupy Azoty.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(3)
WYRÓŻNIONE
Znawca zwycza...
6 lat temu
Dzięki wprowadzeniu systemów satelitarnych dla rolnikow; bardzo zwiększy się BHP przy pracy na roli. Mianowicie; nikt już nie będzie się mógł tłumaczyć, że "omyłkowo" zaorał międzę sąsiada, a to, jak wiadomo zawsze groziło dostaniem orczykiem po głowie.
Znawca zwycza...
6 lat temu
Dzięki wprowadzeniu systemów satelitarnych dla rolnikow; bardzo zwiększy się BHP przy pracy na roli. Mianowicie; nikt już nie będzie się mógł tłumaczyć, że "omyłkowo" zaorał międzę sąsiada, a to, jak wiadomo zawsze groziło dostaniem orczykiem po głowie.
równowaga
6 lat temu
To już nie da się wprowadzać pieniędzy na Kajmany i w nietrafione inwestycje z góry zaplanowane na straty do podziału?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (3)
równowaga
6 lat temu
To już nie da się wprowadzać pieniędzy na Kajmany i w nietrafione inwestycje z góry zaplanowane na straty do podziału?
Znawca zwycza...
6 lat temu
Dzięki wprowadzeniu systemów satelitarnych dla rolnikow; bardzo zwiększy się BHP przy pracy na roli. Mianowicie; nikt już nie będzie się mógł tłumaczyć, że "omyłkowo" zaorał międzę sąsiada, a to, jak wiadomo zawsze groziło dostaniem orczykiem po głowie.
Znawca zwycza...
6 lat temu
Dzięki wprowadzeniu systemów satelitarnych dla rolnikow; bardzo zwiększy się BHP przy pracy na roli. Mianowicie; nikt już nie będzie się mógł tłumaczyć, że "omyłkowo" zaorał międzę sąsiada, a to, jak wiadomo zawsze groziło dostaniem orczykiem po głowie.