Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Łukasz Pałka
|

Ministerstwo Finansów zabiera się za kredyty hipoteczne. Klienci zapłacą więcej?

21
Podziel się:

Resort finansów chce zakazać bankom tzw. sprzedaży wiązanej produktów dołączanych do kredytów hipotecznych.

Ministerstwo Finansów zabiera się za kredyty hipoteczne. Klienci zapłacą więcej?
(Piotr Adamowicz)

Z wyższymi kosztami kredytów hipotecznych będą musieli liczyć się klienci po wprowadzeniu zmian proponowanych przez Ministerstwo Finansów. Z drugiej jednak strony będzie im łatwiej porównać oferty banków.

Resort finansów chce zakazać bankom tzw. sprzedaży wiązanej produktów dołączanych do kredytów hipotecznych. Taki zapis znalazł się w projekcie nowej ustawy o kredycie hipotecznym. Wśród jego głównych założeń jest też m.in. całkowity zakaz udzielania kredytów walutowych. O projekcie pisaliśmy w money.pl.

Ministerstwo Finansów dąży do tego, by banki nie mogły sprzedawać klientom dodatkowych produktów razem z kredytem hipotecznym, uzależniając od nich jego cenę. W tej chwili klient, który zaciąga kredyt hipoteczny, może liczyć na obniżenie marży, jeżeli np. dodatkowo weźmie w banku kartę kredytową lub kupi ubezpieczenie. To ma się zmienić.

Zapis w projekcie ustawy mówi: "Kredytodawca nie może dokonywać sprzedaży wiązanej usług finansowych w związku z zawarciem umowy o kredyt hipoteczny, chyba że sprzedaż wiązana dotyczy prowadzonego bezpłatnie rachunku płatniczego lub rachunku oszczędnościowego, którego jedynym celem jest gromadzenie środków finansowych przeznaczonych na spłatę kredytu, obsługę kredytu lub zapewnienie kredytodawcy dodatkowego zabezpieczenia w przypadku zaległości w spłacie kredytu".

Inaczej mówiąc, w grę nie wchodzi nic innego jak bezpłatne konto do obsługi kredytu hipotecznego. Zgodnie z dalszymi zapisami, bank będzie mógł co prawda żądać ubezpieczenia, ale tylko "od ognia i innych zdarzeń losowych dotyczących kredytowanej nieruchomości lub zabezpieczenia kredytu", przy czym klient ma mieć pełną dowolność w wyborze ubezpieczyciela. Nie ma więc mowy o narzucaniu np. ubezpieczenia od utraty pracy w zamian na niższą marżę kredytu.

- Generalnie proponowane zmiany idą w dobrym kierunku. Klienci banków powinni mieć jasność, za co dokładnie płacą. Będzie im łatwiej porównywać oferty banków. Poza tym często zdarzało się, że brali np. kartę kredytową, by obniżyć koszty hipoteki, a po kilku latach nie mogli z niej zrezygnować - mówi w money.pl ekonomista Paweł Majtkowski.

Według niego minusem proponowanego rozwiązania może natomiast okazać się to, że nowi klienci będą musieli liczyć się z wyższymi kosztami kredytów hipotecznych. Chodzi tu o marże, których poziom kształtuje się obecnie na poziomie około 2 procent. Często jednak taka marża jest możliwa właśnie pod warunkiem skorzystania z dodatkowego produktu banku.

- Jeżeli zmiana wejdzie w życie, nowi klienci będą musieli liczyć się z wyższymi marżami. By bank mógł sobie "zrekompensować" brak sprzedaży wiązanej, taka podwyżka wyniosłaby zapewne około 0,7 punktu procentowego - szacuje Paweł Majtkowski. Oznacza to, że miesięczna rata standardowego kredytu na 30 lat poszłaby w górę o około 40 złotych na każde 100 tysięcy złotych zobowiązania.

Przedstawiciele sektora bankowego na razie nie chcą oficjalnie komentować projektu ustawy. Niektórzy podkreślają jednak, że w praktyce zmiany będą niewielkie. - Klient zawsze ma możliwość zaciągnięcia kredytu hipotecznego bez dodatkowych produktów. Jeśli natomiast je kupi, wówczas może liczyć na bonus cenowy. Taka sprzedaż pakietowa nie jest zakazana - przekonuje przedstawiciel jednego z dużych banków.

Zaproponowana przez resort finansów ustawa wprowadzi też szereg innych obostrzeń dla banków. Jednym z założeń jest to, że bank będzie miał siedem dni na przedstawienie klientowi wiążącej oferty kredytu hipotecznego od momentu złożenia przez klienta wniosku. Ten z kolei będzie miał 14 dni na decyzję.

Resort finansów chce również zakazać uzależniania wynagrodzenia pracowników banku lub pośrednika, który dokonuje oceny zdolności kredytowej, od liczby zaakceptowanych przez niego wniosków. Ma to zapobiec sytuacjom, w których pracownik "naciągał" zdolność kredytową klienta, licząc na wyższe wynagrodzenie.

Według ostatnich danych Narodowego Banku Polskiego zadłużenie Polaków z tytułu kredytów hipotecznych wyniosło w maju 383 miliardy złotych. W tej kwocie prawie 220 miliardów złotych to kredyty udzielone w złotych.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(21)
kuba
8 lat temu
a komu to przeszkadzało...
oksan
8 lat temu
a nie mogliby jeszcze prowadzić że masz prawo zawsze spłacić wczęsniej kredyt? a nie po tylu i tylu latach bo jak nie to kara, albo tylko taką częśc :/
hipoteczny.in...
8 lat temu
Takie zmiany to kolejny krok do gospodarki centralnie sterowanej, czym ma się różnić dostosowana do klienta oferta kredytu? W jednym przypadku lepsze będzie wyższe oprocentowania i brak opłat na wstępie, w drugi dokładnie odwrotnie. Tego typu regulacje zabijają wolny wybór i mogę je porównać tylko do jednego: "Ministerstwo wydaje ustawę, która mówi, że od dziś chodzimy tylko w czarnych półbutach niezależnie od pory roku okazji." Pozdrawiam Arkadiusz Knapik
asas
8 lat temu
Banksterzy... Są jak widać wszędzie. co za mafia... Co to za dobrą zmiana? Ja bym teraz chętnie wziął kredyt walutowy bo jest duża szansa, że kursy walut spadną w końcu jak w każdej koniunkturze teraz jest górka. Przecież to widać, że te nowe wytyczne robią dobrze, ale nie nam kredytobiorcom tylko Bankom. Mafia... My tu pitu-pitu o hipotekach a Banki robią w tym czasie gotówki na których zarabiają po 30% na rok. Nie bądźcie śmieszni.... teraz okradają kogoś innego A to jest temat zastępczy... I robią nam wszystkim wodę z mózgu .najpierw porobili frankowiczów teraz się biorą za innych.
maro276
8 lat temu
Musi starczyć na 500+
...
Następna strona