Ministerstwo Finansów właśnie poinformowało na Twitterze, że pracuje nad zaproponowaniem nowej, bardziej dogodnej formy opodatkowania kryptowalut. Burza wybuchła po tym, jak resort opublikował krótki poradnik, w którym przypomniał, że handlujący kryptowalutami muszą płacić nie tylko podatek dochodowy (co nie jest dla nich zaskoczeniem), lecz również podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC).
Pisaliśmy w money.pl, że objęcie transakcji tym podatkiem rodzi problemy praktyczne i finansowe. Te pierwsze wynikają z tego, że skoro deklaracje PCC składa się od każdej transakcji, a jedna deklaracja to trzy strony dokumentu, to w efekcie najbardziej zaangażowani inwestorzy będą mieli do dostarczenia tysiące kartek. Dokonywanie setek transakcji w krótkim czasie to specyfika inwestowania w kryptowaluty.
Zobacz też: * *Wystarczyło jedno zdanie i przyszłość polskiej kryptowaluty wisi na włosku
Konieczność zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych może doprowadzić do tego, że inwestorzy przestaną zarabiać na kryptowalutach, a w najgorszym wariancie będą nawet musieli do podatku dopłacić.
* Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl*