Ukraińscy żołnierze otrzymali zgodę na użycie broni. To reakcja na zdarzenia w Symferopolu, gdzie w rosyjskim szturmie na jednostkę wojskową zginął ukraiński żołnierz. Pozostali prawdopodobnie zostali zatrzymani.
Ukraiński żołnierz zginął podczas dokonanego przez Rosjan szturmu jednostki w Symferopolu.
_ Zgodnie z decyzją pełniącego obowiązki głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy (p.o. prezydenta) Ołeksandra Turczynowa i p.o. ministra obrony Ihora Teniucha (...) znajdujące się na Krymie oddziały wojskowe otrzymały zezwolenie na użycie broni w celu obrony życia _ - poinformowało Ministerstwo Obrony Ukrainy w opublikowanym w godzinach wieczornych komunikacie.
Oświadczenie w sprawie zastrzelonego ukraińskiego wojskowego wydała także administracja prezydencka.
_ Podkreślamy, że odpowiedzialność za krew ukraińskich żołnierzy spoczywa na kierownictwie politycznym Federacji Rosyjskiej i bezpośrednio na prezydencie (Władimirze) Putinie _ - oświadczył Ołeksandr Turczynow.
Żołnierz, który zginął w Symferopolu to sierżant, który ochraniał parking jednostki. Według resortu obrony zmarł w wyniku postrzału w okolicach serca. Podczas szturmu ranny został także kapitan służący w tej jednostce.
Obecne na miejscu ukraińskie media informują, że po szturmie na bazę w Symferopolu rosyjscy żołnierze zablokowali dom, w którym mieszkają rodziny żołnierzy z tej jednostki. _ Dzieci i żony są przerażone, rosyjscy wojskowi z karabinami nikogo nie wypuszczają, nie chcą z nikim rozmawiać, wszystko jest zablokowane _ - oświadczył anonimowy rozmówca gazety internetowej _ Ukrainska Prawda _.
Przed godziną 21 czasu ukraińskiego (20 czasu polskiego) milicja w Symferopolu podała, że podczas szturmu na ukraińską jednostkę zginął także członek prorosyjskiej samoobrony Krymu, zaś inny został ranny.
Czytaj więcej w Money.pl