Najpierw piknik, potem paraliż centrum miasta

Aktualizacja: godz. 16.05

Organizatorem protestu jest Europejska Konfederacja Związków Zawodowych. Z polskich związków najbardziej widoczne są: OPZZ i NSZZ _ Solidarność _, które oflagowały kompleks stadionu swoimi emblematami.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/96/t156768.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/duda;za;to;pracownicy;placic;nie;powinni,68,0,913732.html) Duda deklaruje: Za to pracownicy płacić nie powinni
Związkowcy spotkali się we Wrocławiu nieprzypadkowo akurat dziś. Od wczoraj w Hali Stulecia odbywało się nieformalne spotkanie ministrów finansów i prezesów banków centralnych Unii Europejskiej.

Związkowcy zamierzali, na trasie pochodu do centrum, na chwilę zatrzymać się przy Hali Stulecia. Jednak ministrowie finansów i prezesi banków centralnych UE skrócili obrady i zakończyli spotkanie o 12. Ostatecznie związkowcy przemaszerowali do rynku przez centrum miasta, paraliżując ruch samochodowy i komunikację miejską.

Na Stadionie Olimpijskim panowała atmosfera piknikowa: z głośników leciała muzyka a na murawie porozstawiano grille. Głodni związkowcy, którzy jechali do Wrocławia całą noc, mogli kupić sobie śniadanie. Jarosław Krauze, z wrocławskiej Solidarności przyznał, że bardzo mu zależy, aby euromanifestacja przebiegła w miłej, piknikowej atmosferze.

Na drugiej stronie przeczytasz kogo Duda nazywa krwiopijcami.

Uczestnicy podkreślają, że przyjechali do Wrocławia, aby manifestować przeciwko polityce pracy i płacy. _ - Udziałem w manifestacji chcemy dać wyraz sprzeciwu wobec prowadzonej w Polsce polityce pracy i płacy _ - powiedziała członkini OPZZ z Pomorza Zachodniego, która do Wrocławia dotarła autobusem związkowym.

Natomiast Piotr Duda, przewodniczący NSZZ _ Solidarność _ podczas wcześniejszej konferencji prasowej mówił, że spotykają się nieprzypadkowo we Wrocławiu, bo tu się spotykają ci, którzy doprowadzili do tego kryzysu, czyli ministrowie finansów i szefowie banków centralnych. - _ A teraz chcą ten kryzys rozwiązywać. Ci krwiopijcy, bo ja ich inaczej nazywał nie będę, którzy widzą tylko jedno: duszenie kosztów, a nie widzą w tym człowieka i pracownika _- mówił Duda.

Dodał, że walka z kryzysem jest pretekstem do walki z człowiekiem i pracownikiem - a tak być nie może. - _ Na to zgody ze strony związków zawodowych nie będzie _ - zapewnił przewodniczący _ S _. Wyjaśnił, że związki zawodowe w Polsce i Europie są za dialogiem. Ale jeśli rozmowy nie przynoszą rezultatu, trzeba wychodzić na ulice.