Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brak dialogu i działanie na szkodę młodych firm. Fundusze proszą ministra o interwencje

1
Podziel się:

Prywatne fundusze protestują przeciwko zmniejszeniu grantów na badania i rozwój. Ich zdaniem, działanie NCBiR-u podważa zaufanie inwestorów do instytucji publicznych. „Taki tryb (...) działa na szkodę rządowych programów wspierania innowacyjności” – czytamy w licie do ministra.

Prywatne fundusze chcą, by program Bridge Alfa działał na dotychczasowych zasadach
Prywatne fundusze chcą, by program Bridge Alfa działał na dotychczasowych zasadach (REPORTER)

Prywatne fundusze protestują przeciwko zmniejszeniu grantów na badania i rozwój. Twierdzą, że działanie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju podważa zaufanie inwestorów do instytucji publicznych.

Mamy odpowiedź zarządzających funduszami w sprawie nowych zasad, na jakich rozdzielane będą granty dla firm technologicznych. W liście do Ministra Inwestycji i Rozwoju Jerzego Kwiecińskiego czytamy, że przyjęcie 200 tys. euro maksymalnego limitu narusza cele programu Bridge Alfa.

„Takie działanie narusza zobowiązania umowne z podmiotami prywatnymi, obciąża inwestorów prywatnych odpowiedzialnością za działania (lub ich brak) podmiotów publicznych i, paradoksalnie, stoi w całkowitej sprzeczności z celami rozporządzenia 2018/1046" - piszą przedstawiciele funduszy.

OGLĄDAJ: *Kwieciński o budżecie unijnym: "Nie zamierzamy konkurować z Włochami" *

Szkodliwa zmiana?

O co tak naprawdę chodzi w sporze? O zmianę reguł w trakcie gry. - NCBiR zaprosiło do współpracy zarządzających funduszami o konkretnych kompetencjach i inwestorów, którzy mieli współfinansować program. Po podpisaniu umów instytucja poinformowała, że program się zmienił. Nie możemy zaakceptować takiego postępowania, nie zmienia się reguł w trakcie gry bez zgody partnerów - mówi money.pl Barbara Nowakowska, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych i sygnatariuszka listu.

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju jest pośrednikiem pomiędzy unijnymi instytucjami, od których pochodzą pieniądze, a prywatnymi funduszami. Następnie wspomniane fundusze podpisują umowy ze spółkami w sprawie przekazania środków na badania i rozwój. 80 proc. tych pieniędzy jest przekazywanych w formie grantów, a stroną umowy jest NCBiR. Zmiana, którą wprowadziło Centrum skutkuje tym, że państwowe granty dla innowacyjnych firm wyniosą maksymalnie 200 tys. euro. Przed zmianą mogło to być nawet trzy razy tyle.

- To nie jest zmiana kosmetyczna, lecz zmiana istotnych warunków programu. Warunki nie wynikały z widzimisię. Inwestorzy przeprowadzili analizę ryzyka przy konkretnych parametrach. Trzykrotne zmniejszenie finansowania oznacza na przykład, że technologie, których opracowanie wymaga więcej czasu (a co za tym idzie – więcej pieniędzy na opłacenie zespołu roboczego, laboratoriów itp.) nie zostaną doprowadzone do poziomu, na którym możliwa byłaby ich komercjalizacja. Zbyt wczesne odcięcie od finansowania nie pozwoli na doprowadzenie najciekawszych projektów do etapu, na którym możliwe byłoby finansowanie komercyjne - wyjaśnia ekspertka.

Przepis a interpretacja

Zarządzający funduszami bronią się przed zmianami. Argumentują, że nowe zasady rozdawania grantów mogą być wynikiem niewłaściwej interpretacji prawa. Chodzi o przepis definiujący pojęcie „beneficjenta”.

- Dotychczas w unijnym prawie było tak, że spółki które dostawały do 200 tys. euro nie były uznawane za beneficjentów. Dzięki temu uprawnieniu miały one mniej obowiązków, np. sprawozdawczych. Tymczasem nowe rozporządzenie rozszerzyło pojęcie beneficjenta. NCBiR ustosunkował się do tej zmiany w taki sposób, że wprowadził górny limit grantów dla „nie-beneficjentów". Uważam jednak, że spółki mogą dalej dostawać więcej niż 200 tys. euro, tylko muszą wziąć na siebie dodatkowe obowiązki – wyjaśnia money.pl Michał Żukowski, prawnik i zarządzający firmą doradczą Innteo.

Jak dodaje, nowa definicja beneficjenta jest uelastycznieniem wsparcia do kwoty 200 tys. euro, a nie jego ograniczeniem.

Konsekwencje zmian

Fundusze argumentują, że przez zmianę w przepisach będą musiały realizować znacznie więcej inwestycji, przy tym samym budżecie. Po drugie, kosztowny proces inwestycyjny stanie się jeszcze droższy. Do przeprowadzenia większej liczby inwestycji potrzeba będzie większego zespołu. Urosną koszty analiz branżowych i finansowych, certyfikacji i zgłoszeń patentowych.

Ponadto, proces przygotowujący do inwestycji jest długotrwały. Obejmuje poszukiwanie technologii, negocjacje z ich twórcami oraz dodatkowe analizy prawne. Teraz wszystko może się jeszcze bardziej wydłużyć. I w końcu – według funduszy nie da się zwielokrotnić liczby inwestycji, bo nie ma tylu projektów na rynku.

Zarządzający tłumaczą też, że unijne rozporządzenie, (które wpływa na kształt programu Bridge Alfa) ma na celu zmniejszenie przeszkód w finansowaniu małych i średnich firm. Tymczasem propozycja NCBiR-u jest zaprzeczeniem tego.

Inwestuj i módl się

Według funduszy, zmiana warunków programu Bridge Alfa sprawi, że wyznaczone cele będą nieosiągalne. Pod znakiem zapytania stoi realizacja Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, która powinna mobilizować prywatny kapitał do inwestowania w projekty technologiczne.

Strategia oparta o nowe, zmienione warunki jest nazywana na rynkach finansowych jako „spray and pray”, czyli zainwestuj przypadkowo w cokolwiek i módl się o sukces. Trudno będzie przekonać do tego inwestorów, przy nowych limitach finansowania

Zła komunikacja

Zdaniem przedstawicieli funduszy, wiele do życzenia pozostawia to, w jaki sposób zakomunikowano zmiany w Bridge Alfa. Pismo w tej sprawie zostało wysłane w piątek - 10 sierpnia - późnym popołudniem, przed długim weekendem, w szczycie sezonu urlopowego. Zarządzający uważają, że nie mieli szansy zapoznania się ze sprawą i poinformowania inwestorów.

Przypomnijmy też, że prace nad zmianami rozporządzenia trwały od 2016 roku. Rok później pojawił się komunikat o wstępnym porozumieniu osiągniętym przez Komisję i Parlament Europejski. Rozporządzenie zostało ogłoszone przed miesiącem - 16 lipca 2018 r., a weszło w życie 2 sierpnia.

„W czasie całego procesu legislacyjnego, NCBiR jako instytucja pośrednicząca, ani razu nie kontaktowało się z uczestnikami programu, aby poinformować o potencjalnych problemach (...) W czasie, kiedy warunki rozporządzenia były już znane, NCBiR podpisywało nowe umowy z funduszami, a przedstawiciele funduszy negocjowali nowe inwestycje z naukowcami i przedsiębiorcami, wielokrotnie podpisując umowy, których warunków nie są dziś w stanie dotrzymać” – czytamy w liście do Ministra Inwestycji i Rozwoju.

Znaki zapytania

Program Bridge Alfa miał wypełniać lukę w systemie finansowania innowacyjnej gospodarki. Chodziło o zapewnienie wsparcia finansowego dla projektów badawczo-rozwojowych, będących na wczesnym etapie działania. Czyli wtedy, gdy nie ma pewności, czy projekt się powiedzie.

Dyrektor PSiK, Barbara Nowakowska powiedziała money.pl, że program miał być zaproszeniem dla przedsiębiorców do inwestowania w projekty B+R, które dotychczas były przez nich omijane szerokim łukiem.Ciężko oczekiwać, że prywatne fundusze wezmą na siebie zdanie inwestowania większych środków w projekty o dużym ryzyku niepowodzenia.

Michał Żukowski stawia tezę, że Bridge Alfa w tym kształcie może nie zostać w zrealizowany w znaczącej części.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
jakotakimiś
6 lat temu
"Bo największe pieniądze robi się na drogich, słomianych inwestycjach" - Miś