Ministerstwo Zdrowia przygotowało radykalne rozwiązania, które mają mobilizować do pracy kierownictwo Narodowego Funduszu Zdrowia - dowiedział się Dziennik.
Jeśli pacjenci nie będą mieli dostępu do opieki medycznej, karani będą prezesi NFZ i szefowie jego regionalnych oddziałów.
Sankcje proponowane w nowym projekcie ustawy zdrowotnej są bolesne. Jeśli minister uzna, że pacjenci są odprawiani z kwitkiem, a NFZ nic nie robi, prezes zapłaci karę w wysokości trzech swoich pensji. To sporo, bo szef NFZ zarabia około 20 tysięcy złotych.
To reakcja na sytuacje, gdy w czerwcu pacjenci zostali bez pomocy, bo lekarze strajkowali. Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha mówi, że nie może być tak, iż gabinety są zamknięte, a decydenci rozkładają bezradnie ręce. Do odpowiedzialności finansowej może być również pociągnięty dyrektor placówki medycznej. Kary będą nakładane, jeśli NFZ na wyraźne polecenie resortu nie zapobiegnie sytuacji, w której pacjenci zostają pozbawieni opieki medycznej.
