Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Nie ma powrotu do patologicznego państwa opiekuńczego

0
Podziel się:

Bez cięć socjalu nie ma wyjścia z pułapki - mówi prof. Jan Winiecki.

Nie ma powrotu do patologicznego państwa opiekuńczego

Jaką przepisuje Pan recepcję na obecny kryzys w części świata?

*Prof. Jan Winiecki, ekonomista, członek Rady Polityki Pieniężnej: *Obserwujemy nie tyle skutki globalnego kryzysu finansowego, co przyspieszenie procesu zadłużania, który z kolei hamuje wzrost gospodarczy. Bez głębokich cięć _ socjalu _w bogatych krajach zachodnich nie ma wyjścia z tej pułapki. Wydatki publiczne i tak będą spadać, bo już wkrótce okaże się, że rządy ani nie mogą pożyczyć, bo nie ma od kogo, ani nie można przyspieszyć wzrostu gospodarczego, podwyższając jeszcze bardziej udział wydatków publicznych w PKB.

Szacunki są bezlitosne. Np. z badań przeprowadzonych dla 23. krajów UE przez amerykański National Policy Institute wynika, że gdyby chcieć zastąpić obecny system emerytalny (pracujący opłacają emerytury, dzisiejszych emerytów) systemem funduszowym typu OFE, to potrzeba by było średnio funduszów równych czterem rocznym PKB w każdym z krajów. To tylko pokazuje, jak wysokie są rzeczywiste zasoby, potrzebne do tego, by nadal płacić emerytury według powziętych wcześniej zobowiązań. To może być traktowane jako odległa przyszłość, ale dla Grecji - to już teraźniejszość. **

Dlaczego?

Bo państwo greckie przyznało tak szczodre emerytury i renty, że tam potrzeba by było ponad osiem rocznych PKB na ich wypłaty według systemu funduszowego. I już okazało się, że szkatuła jest pusta. Efekt? Zreformowano system wprowadzając niskie minimum, a następnie tnąc to, co ponad minimum o 20-40 proc. Ale to jeszcze nie koniec! Po tych cięciach rząd grecki musi przelać do tamtejszego systemu ZUS jeszcze 13 mld euro; dalsze cięcia są więc nieuchronne. **

Mówi Pan o cięciach _ socjalu _, lecz w krajach zachodnich, a nie w naszej strefie.

Dlatego, że tamte kraje miały dłużej ten absurdalnie szczodry system, produkujący zresztą rozliczne patologie. Natomiast naszą ósemkę, która weszła do UE w 2004 roku, nazywam krajami transformacyjnego sukcesu. Przeszły przez piekło komunizmu, a potem czyściec transformacji i dlatego są lepiej przygotowane na cięcia i rozwiązywanie trudnych problemów.

Chociaż nie wszystkie jednakowo dobrze przygotowane. Polska akurat jest krajem, na którym ciąży ethos _ Solidarności _. Z jednej strony ma piękną kartę walki z komuną, ale z drugiej - bolszewizujących aktywistów, którzy agresywnie walczą o każdy, nawet najbardziej absurdalny przywilej, strajkując pod flagami narodowymi. A polityków mamy równie miękkich, jak gdzie indziej.

Był taki stary dowcip z czasu PRL. Dwa krokodyle rozmawiają nad brzegiem Nilu. _ Wiesz, wczoraj prała tu bieliznę młoda dziewczyna. Cóż za mięso, kruchutkie i delikatne. A drugi mówi: To nic, ja dopadłem tutaj dyrektora z kraju socjalistycznego. Miękki i bez kręgosłupa. _

Polska ma dobry kręgosłup?

Mamy może nieco mocniejszy kręgosłup, a jednocześnie groźniejszego krokodyla.

Łatwiej o reformę w Estonii, niż w Polsce?

Ze względu na tę agresywną roszczeniowość naszych związków zawodowych, w Polsce trudniej będzie się przeprowadzało ewentualne cięcia socjalne. Mamy już dowody, jak Słowacy, Estończycy i Litwini wyszli z krótkotrwałego, ale głębokiego kryzysu 2009 roku i obecnie mają najwyższe w Unii tempo wzrostu. I odwrotnie, Węgry, w którym nastąpiła _ PiS-yzacja _ kraju i gospodarki, wkroczyły na ścieżkę podobną do tej, jaką szły w latach 80. przez straconą dekadę kraje Ameryki Łacińskiej.

Jak trzeba usztywnić nasz kręgosłup gospodarczy?

Od początku przemian twierdziłem, że mamy sprawniejszą gospodarkę transformacyjną, niż transformujące się państwo. Ono nadal jest gamoniowate i czepliwe. W związku z tym, jeżeli coś pilnie reformować, to wpływ państwa na gospodarkę. Po pierwsze, przez zmniejszanie wydatków państwa, a po drugie - zmniejszanie jego czepliwości, czyli nakazywania i zakazywania, na rzecz zachęcania i zniechęcania, czyli daleko idącej deregulacji.

Wybiegnijmy w przyszłość - czy Polska ma realną szansę, żeby jeszcze do końca tej dekady zbliżyć się istotnie w rozwoju do krajów _ starej _ Unii?

Będzie to trudniejsza dekada, niż poprzednia, ale niekoniecznie trudniejsza niż lata 90. XX wieku, czyli pierwsza dekada transformacji. Też będziemy zmniejszać dystans do Zachodu, chociaż nie będzie się to odbywało bez problemów.

O kryzysie w Europie, czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/143/t135311.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/bedzie;katastrofa;gdy;euro;bedzie;po;4;7;zl,136,0,990856.html) Będzie katastrofa, gdy euro będzie po 4,7 zł Słabnący złoty może sprawić, że polski dług publiczny przekroczy próg ostrożnościowy, a VAT pójdzie w górę.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/54/t152886.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/unia;trzyma;sie;na;niemczech;twarde;dane,80,0,990032.html) Unia trzyma się na Niemczech. Twarde dane Ekonomiści nie mają złudzeń. Na niemieckie przywództwo jesteśmy skazani.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/111/t136815.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/zloty;jest;nienaturalnie;slaby,179,0,994739.html) Złoty jest nienaturalnie słaby Witold Orłowski komentuje spotkanie szefa NBP z komisją finansów publicznych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)