Wielkie niemieckie sieci handlowe wycofują ze swoich sklepów mięso indycze importowane z Polski w obawie, że może być zepsute. Prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko producentowi, w którego zakładach podobno przepakowywano stare mięso, by następnie sprzedawać je jako świeże.
Po tym, jak wyroby z indyczego mięsa zniknęły ze sklepów sieci należących do koncernu Metro, na wycofanie produktów firmy "Heidemark" zdecydowały się supermarkety Lidl i Aldi. Trzech pracowników zakładów jednego z największych producentów mięsa drobiowego w Niemczech oskarżyło kierownictwo firmy o wprowadzanie do obrotu zepsutego mięsa indyczego.
Jak zeznali w prokuraturze, przywożone z Polski mięso było w stanie uniemożliwiającym spożycie lub dalszą obróbkę. Tymczasem w zakładach było opatrywane nowymi etykietami, a następnie trafiało na rynek jako świeże wyroby. Proceder miał być prowadzony na wielką skalę w kwietniu i maju.
Kierownictwo firmy zwolniło pracowników, którzy złożyli doniesienie do prokuratury. Zaprzecza też wszystkim zarzutom. Na razie nie potwierdza ich również prokuratura z Oldenburga, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Prokuratorzy badają zgromadzone materiały, w tym próbki mięsa pobranego podczas kontroli zakładów "Heidemark".
ZOBACZ TAKŻE: