Pieniądze za wizyty lekarskie i medykamenty, a także wyrównanie strat za niewykonane w czasie choroby obowiązki służbowe. Sieć Green Caffe Nero musi przygotować pieniądze dla klientów, którzy w jej kawiarniach zatruli się salmonellą.
Sanepid potwierdza - do poniedziałkowego popołudnia stwierdzono 24 chore osoby, w tym jedno dziecko. 16 osób trzeba było hospitalizować.
Z jedną z poszkodowanych udało nam się porozmawiać. Jej relację można znaleźć tutaj: Salmonella w Green Caffe Nero. Dotarliśmy do poszkodowanej klientki.
Wszyscy zatruli się ciastami z kremem. Sanepid podaje trzy ich rodzaje: chałwowe, tort bezowy, ciasto "zielony mech".
WSSE w Warszawie dotychczas skontrolował cztery kawiarnie i zakład produkcyjny. W punktach gastronomicznych inspektorzy stwierdzili niewłaściwe przechowywanie produktów spożywczych. Były trzymane w zbyt wysokiej temperaturze.
Sieć Green Caffe Nero deklaruje, że już wycofała wszystkie ciastka z kremem. Ogranicza też sprzedaż kanapek, co będzie wiązać się z pewnością z mniejszymi obrotami.
Sanepid z kolei nałożył już na sieć mandaty na łączną kwotę 2,5 tys. zł. Może to być jednak dopiero początek konsekwencji finansowych.
Mogą posypać się odszkodowania
"Jest nam bardzo przykro i współczujemy klientom, którzy zachorowali po wizycie w naszej kawiarni. Zdrowie naszych gości jest dla nas najważniejsze" - pisze firma Green Caffe Nero w oficjalnym komunikacie przesłanym redakcji money.pl.
Współczucie może jednak nie wystarczyć. Po okresie leczenia klienci mogą przed sądem ubiegać się o odszkodowania.
- W krajach anglosaskich takie odszkodowania od restauracji są częste i bywają wysokie. W Polsce system odszkodowań z tego tytułu jest jeszcze raczkujący, ale sąd już zasądzał odszkodowania w przypadkach zatruć salmonellą na weselach - mówi nam adwokat Joanna Wołek-Łysoń z kancelarii KOLS.
Podstawą do odszkodowania jest artykuł 415 Kodeksu cywilnego. Stanowi on, że kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.
W tym przypadku szkodę stanowią głównie koszty leczenia. Chorzy mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy za leki czy wizyty u specjalistów.
Jeżeli pobyt w szpitalu i leczenie trwają dłużej, to jest także możliwość ubiegania się o tak zwane utracone korzyści - np. kiedy poszkodowany nie może pracować i traci przez to zarobki.
- Straciłam już kilka dni z życia, które miałam poświęcić na pracę. Przez najbliższe trzy tygodnie będę przygotowywać żołądek do tego, żeby normalnie jeść - opowiadała pani Ania.
W tym przypadku mogą więc istnieć uzasadnione podstawy. Wszystko trzeba jednak udokumentować.
- Aby otrzymać odszkodowanie, trzeba udowodnić winę restauracji. To najczęściej paragon, na którym jest napisane, co kupiliśmy, kiedy i gdzie. Możemy to próbować potwierdzić na przykład wyciągiem z konta bankowego, przy czym wyciąg z konta nie pokaże, co zamówiliśmy. Mamy także dokumentację lekarską i ją należałoby przedstawić jako dowód w sądzie - wyjaśnia Joanna Wołek-Łysoń.
Możliwe rozwiązania polubowne
Adwokat wskazuje, że poszkodowani mogą jeszcze domagać się zadośćuczynienia.
- To jest już trudniejsze do wykazania. W uzasadnieniu mamy krzywdę, czyli coś, czego nie możemy w prosty sposób tak wymiernie, dokumentem albo kwotą wycenić. Chodzi o sytuację, w której pojawiają się takie indywidualne kwestie cierpień fizycznych. Na przykład jeśli ktoś ten rozstrój zdrowia i pobyt w szpitalu przechodzi w wyjątkowo drastyczny sposób - tłumaczy Joanna Wołek-Łysoń.
Decyzje polskich sądów pokazują, że jest to możliwe.
W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że spółka, która organizowała przyjęcie weselne, na którym zatruło się ponad 30 osób, musi zapłacić 20 tys. zł odszkodowania.
60 tys. zł zadośćuczynienia dostała od koszalińskiego samorządu rodzina, w której 5-letnia dziewczynka zaraziła się salmonellą w miejskim przedszkolu.
Możliwy jest też scenariusz zdecydowanie bardziej korzystny dla firmy. Green Caffe Nero może próbować zawrzeć z poszkodowanymi ugody.
- Wydaje się, że w części przypadków może to być nawet korzystniejsze oraz szybsze dla klientów. Być może sieć restauracji nie będzie chciała stracić reputacji i będzie starać się załatwić to w sposób polubowny, pojednawczy - wyjaśnia Joanna Wołek-Łysoń.
Jak na razie firma Green Caffe Nero nie poinformowała, w jaki sposób chce rozwiązać problem z poszkodowanymi klientami. Zapewnia jedynie, że jest z nimi w stałym kontakcie telefonicznym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl