Opozycja zarzuca premierowi zaniechania na szczycie UE

Mariusz Błaszczak z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że rząd Donalda Tuska zrezygnował z aktywności w UE, jak choćby na ostatnim szczycie unijnym. - _ Można było wspólnie z Czechami, Węgrami, Bułgarią, Rumunią, Szwecją, Wielką Brytanią, tworzyć kontrpropozycję wobec propozycji niemieckiej _ - ocenił poseł PiS.

Poczas debaty przepadł wniosek o wotum nieufności dla Radosława Sikorskiego. Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej uważa, że szef MSZ wykazał się aktywnością w Unii Europejskiej i nie ma wątpliwości, że taka debata w sejmie była potrzebna. Jego zdaniem integracja Polski z UE jest konieczna. - _ Jeżeli z dużym organizmem europejskim będziemy związani także systemem bezpieczeństwa, mowa była tutaj o funduszu stabilizującym, który daje też gwarancje interwencji w przypadku trudnym, to Polski nie stać, żeby być poza tym mechanizmem, być gdzieś z boku _ - argumentował poseł PO.

Wanda Nowicka z Ruchu Palikota uważa, że mechanizmy działające w Unii Europejskiej okazały się zbyt słabe aby zapewnić kontynuację rozwoju ekonomicznego Europy. - _ Z punktu widzenia Ruchu Palikota uważamy, że ta integracja nie jest zakończona, że powinna dalej postępować _ - podkreśliła Nowicka.

Jerzy Wenderlich z Sojuszu Lewicy Demokratycznej mówił, że integracja europejska nie oznacza utraty suwerenności poszczególnych państw. - _ Ten organizm, bez mała półmiliardowy, trzeba rzeczywiście wzmacniać, żeby być partnerem dla takich dużych organizmów jak Chiny, Stany Zjednoczone, a przecież wkrótce Indie, Brazylia i podobne, wielkie kraje _ - zauważył poseł SLD.

Zdaniem europosła Jarosława Kalinowskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego argumenty opozycji przypominają te sprzed wejścia Polski do Unii Europejskiej. - _ Ta debata, którą dzisiaj oceniamy, przypomina mi dyskusję i debatę z czasów referendum akcesyjnego. Wtedy również wielu polityków straszyło Polaków, że w ogóle Polski już nie będzie, że to jest katastrofa _ - przypomniał Kalinowski.

Jacek Kurski z Solidarnej Polski uważa, że sejmowa debata pokazała, iż rząd polski zaproponował odejście od wspólnoty równych narodów na rzecz dyktatu najsilniejszych w UE. - _ Uważamy, że Europa ma sens wtedy, kiedy jest tyle wspólnych instytucji europejskich, ile jest wspólnych wartości i interesów. Takimi instytucjami są Schengen, NATO, wspólny rynek, swoboda przepływu kapitału, inwestycji, siły roboczej. To wszystko jest dobre. natomiast nie jest taką instytucja euro _ - ocenił Kurski.

Jan Lityński z Kancelarii Prezydenta mówił, że debata nie była fachowa i liczy na dyskusję, którą w tej sprawie zorganizuje prezydent. - _ Wygłaszanie własnego credo i nie słuchanie innego, bo przeciwnik z góry jest oceniany jako gorszy. Nie podoba mi się tego typu debata. Mam nadzieję, że debata, która będzie organizowana w przyszłości przez prezydenta, będzie debata fachową _ - zaznaczył Lityński.

Podczas przedwczorajszej dyskusji w Sejmie Radosław Sikorski przekonywał, że uzgodniona na szczycie Unii Europejskiej umowa fiskalna nie jest żadną rewolucją, a wynika z traktatu z Maastricht.