Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Krzyżaniak
|

"Lub czasopisma" w nowej odsłonie. Słowo, które może przesądzić o wiatrakach

6
Podziel się:

Zmiana jednego słowa w ustawie spowoduje, że farmy wiatrowe znów będzie można budować tuż obok domów. Eksperci mówią wprost: to nieetyczny lobbying.

"Lub czasopisma" w nowej odsłonie. Słowo, które może przesądzić o wiatrakach
(Kim Hansen/wikimedia (CC BY-SA 3.0))

- Od ponad roku nie można budować elektrowni wiatrowych blisko domów. Obowiązuje zasada 10H, w myśl której wiatraki mogą powstawać w odległości od zabudowań nie mniejszej niż dziesięciokrotność ich wysokości - przypomina w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna".

Ma to na celu ochronę ludzkiego zdrowia, a być może nawet życia, bo - jak wskazują eksperci - bezpośrednie sąsiedztwo farm wiatrowych może być przyczyną poważnych chorób.

Tymczasem najnowszy projekt Ministerstwa Energii (formalnie jest to propozycja nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii) przewiduje wyrzucenie zasady 10H do kosza.

- Na stronie 51 projektu proponuje się zmianę w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Skorygowany ma być przepis określający, w jaki sposób należy mierzyć wymaganą odległość. Obecnie stanowi on, że wylicza się ją między punktem A a punktem B. Ministerstwo proponuje jednak zastąpić spójnik "a" spójnikiem "albo" - zauważa "DGP".

Zobacz także: Zobacz też: Kiedy wszyscy mówili o sądach, Sejm przegłosował te ustawy

Zdaniem profesor Barbary Lebiedowskiej, ekspertki Komisji Europejskiej ds. akustyki środowiska, "wróci stare".

- Wprowadzenie spójnika "albo" spowoduje, że odległość pomiędzy turbiną a budynkiem mieszkalnym nie zostałaby w ustawie w ogóle zdefiniowana - wskazuje. - Odcinek musi przecież zawierać się między jednym punktem a drugim. Niemożliwe jest, by zawierał się między punktem albo punktem - tłumaczy.

W jej ocenie mamy tu do czynienia z "aferą spójnikową".

- Było to ze strony urzędników działanie celowe, na miarę znanego z ustawy medialnej zwrotu "lub czasopisma" - mówi dziennikowi.

Wątpliwości ma też Rządowe Centrum Legislacji. Jego wiceprezes Robert Brochocki zaapelował już do resortu energii o wyjaśnienie sensu tej "niezrozumiałej zmiany".

- Lobbing? Nie. Mamy do czynienia tylko i aż z fatalnym błędem. Jestem przekonany, że to wyłącznie pomyłka urzędników - uspokaja, cytowany przez "DGP", jeden z ministrów w rządzie Beaty Szydło.

gospodarka
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(6)
PP
7 lat temu
[QUOTE] Jak ktoś uważa ze wiatraki sa Ok, nich mu wybudują koło domu [/QUOTE] Mieszkam w miejscowości gdzie namnożyło się tych niby ekologicznych wiatraków. Nie dość, że zapaskudzili piękny widok na pagórki to jeszcze świecą w nocy co nie daje spać. Wielkie łopaty tną powietrze jak masło dając ciągły szum w uszach przez co ciągle głowa boli. Były bociany w okolicy ale i ptaki przez tą niby ekologię się przeniosły. Powinny być jak w EU odszkodowania płacone obowiązkowo mieszkańcom za uciążliwość....
SumA
7 lat temu
Ani to zdrowe, ani tak naprawdę ekologiczne. Kolejna mafia, którą na taczkach trzeba by wywieźć. Jak chcą niech budują na swojej ziemi pod swoim domem, z zaznaczeniem, iż sąsiedzi nie bedą mieć nic przeciwko, w co nie wierzę, bo ludzie z trudem ale jednak zaczynają myśleć.
Realista
7 lat temu
tak czy owak zakupuję 2 x 3,5kW fotowoltaiki w Niemczech i niedługo PGE będzie mnie mogła pocałować, w pędzel:-). Dodam, że mam jeszcze własne oczyszczalnię i ujecie wody, jestem 100% EKO i niezależny
Marcin Orlews...
7 lat temu
Jak ktoś uważa ze wiatraki sa Ok, nich mu wybudują koło domu za jego zgoda. Ja nie chce mieć tego dziadostwa koło siebie.
mbbm
7 lat temu
To wprowadzony zakaz był wynikiem lobbingu grup, które chciały zlikwidować energetykę wiatrową w Polsce. Przepisy te są irracjonalne i nie poparte faktami. Proponowana zmiana jest bardzo sensowna. Dobrze, że #DobraZmiana potrafi choć trochę naprawić to, co wcześniej zepsuła.