Premier przedstawił plan negocjacji umowy społecznej między: rządem, związkami i pracodawcami. Ma ona zapewnić Polsce spokój i wspierać rozwój gospodarczy.
Specjalny rządowy zespół przygotował plan rokowań, które odbędą się w najbliższych miesiącach. Dają one szanse, by zostało wypracowane porozumienie społeczne odnoszące się do najważniejszych spraw m.in.: dokończeniem reformy emerytalnej - chodzi tu o rozwiązania dotyczące m.in. emerytur pomostowych i wypłat emerytur z II filara; walki z bezrobociem, programu polityki rodzinnej rządu oraz obniżenia kosztów pracy m.in. poprzez obniżenie składki rentowej.
Premier: Jest szansa na porozumienie "Chcemy by już 3 kwietnia została przedstawiona deklaracja podjęcia rozmów trzech stron: rządu, związków zawodowych i pracodawców. To na razie nasza wola, nie zweryfikowana przez rozmowę z partnerami" - zapowiada premier.
Porozumienie społeczne zdaniem premiera ma zapewnić Polsce społeczny spokój połączony z dalszym rozwojem. Według Jarosława Kaczyńskiego przyjęcie takich umów w Hiszpanii i Irlandii przyczyniło się do szybkiego wzrostu gospodarczego w tych krajach.
"Naszą koncepcją była koncepcja porozumienie dwustronnego miedzy władzą a związkami zawodowymi. Solidarność preferowała porozumienie trójstronne. Przyjęliśmy ten punkt widzenia i idziemy tą drogą" - mówi premier.
Pracodawcy zdziwieni i ostrożni
Te słowa premiera mocno zdziwiły tymczasem przedsiębiorców z PKPP Lewiatan. Ich zdaniem rząd prezentuje dziwne podejście do umowy społecznej. "Rok temu rząd podpisał ze związkowcami i pracodawcami deklarację o przystąpieniu do negocjacji Umowy Społecznej w Trójstronnej Komisji, po czym nie uczestniczył w nich aktywnie, a na wiele spotkań nie przychodzili przedstawiciele rządu odpowiedniej rangi." - czytamy w oświadczeniu Lewiatana.
Przedsiębiorcy podkreślają, że to zmusza ich do ostrożności w podejściu do dzisiejszej wypowiedzi premiera i zaplanowanego na 3 kwietnia br. podpisania deklaracji w sprawie rozpoczęcia negocjacji nad Umową Społeczną. Niepokoi ich zwłaszcza zawoalowana groźba, iż „gdyby były trudności z realizacją tej koncepcji, wówczas będzie realizowana alternatywna, przewidująca udział tylko rządu i związków. "Mamy tylko nadzieję, że nie stracimy kolejnego roku na działaniach pozorowanych" - podkreślają pracodawcy.
Rząd chce by negocjacje rozpoczęły się w maju i zakończyły w listopadzie.