Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS chce większej ochrony pracowników. Apelują do ministrów

0
Podziel się:

PiS apeluje o uwolnienie środków z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na pomoc pracownikom i upadającym firmom.

PiS chce większej ochrony pracowników. Apelują do ministrów
(fatihhoca/iStockphoto)

PiS apeluje o uwolnienie środków z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na pomoc pracownikom i upadającym firmom. Posłowie postulują też zmiany prawne, które zwiększą ochronę pracowników.

Na konferencji prasowej w Sejmie posłowie Prawa i Sprawiedliwości alarmowali, że do końca września nie wypłacono wynagrodzeń na sumę prawie 140 milionów złotych. Zdaniem posła Jacka Szmita, kwota ta w rzeczywistości może być nawet kilkakrotnie większa:

_ - Z tym wiążą się też niewpłacone do budżetu składki na ubezpieczenia społeczne, nieopłacone podatki, a za tym wszystkim idą bankructwa firm _ - przyznaje.

Według posła Tomasza Szweda, polski rząd - inaczej niż rządy innych krajów - nic nie robi, by wspomóc przemysł i pracowników. Zdaniem posła PiS, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych nie spełnia swojej roli:

_ - Trudno przeznaczać pieniądze tylko na szkolenia, jeśli nie ma miejsc pracy i nie utrzymuje się obecnych miejsc pracy. W tej sprawie, niestety, działań ministerstwa pracy i polityki społecznej ani ministerstwa finansów nie ma. Stąd też nasze wołanie o pomoc do obu tych resortów. _

Edward Gollent ze Stowarzyszenia Stop Wyzyskowi _ Biedronka _ zwrócił uwagę na pilną potrzebę zmiany przepisów prawa w zakresie roszczeń pracowniczych. Czas ich dochodzenia wynosi 3 lata, tymczasem ludzie, których prawa są łamane, siedzą cicho zamiast pójść do sądu, bo boją się utraty pracy. Edward Gollent przypomniał, że zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego, Biedronka nie wypłaciła pracownikom za nadgodziny 125 milionów złotych:

_ - Po dodaniu odsetek ustawowych mamy kwotę 250 mln złotych. Są to pieniądze, które powinny trafić do pracowników, ale okazuje się że nasze państwo jest bierne, że jesteśmy bardzo bogaci. Przecież nie wpłynęły od tych kwot dziesiątki milionów złotych w formie podatków dochodowych, a też ZUS nie upomniał się o swoje sładki, a w tych ZUS-owskich jest przecież składka emerytalna. _

Mecenas Lech Obara reprezentujący blisko stu pracowników upadłej sieci handlowej _ Bomi _, którzy znaleźli się w rozpaczliwej sytuacji finansowej. Mecenas uważa, że właśnie im powinien pomóc - w formie zaliczkowej - Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych:

- _ Wiedząc o tym, że ktoś jest zatrudniony na pełny etat, wiemy też ile wynosi minimalna płaca. Powinny być więc wypłacone błyskawicznie świadczenia minimalne dla każdego, co pozwoli poczekać na skrupulatne wyliczenie każdego wynagrodzenia. _

W tym roku zlikwidowano już ponad 10 tysięcy małych sklepów - o 65 procent więcej niż w roku ubiegłym. Według mecenasa Obary, należałoby wprowadzić przepis zawieszający bieg roszczeń pracowniczych na czas pozostawania w stosunku pracy, a także inny przepis, powodujący przerwanie bieg przedawnienia w przypadku zawiadomienia Inspektora Pracy o łamaniu Kodeksu pracy.

Czytaj więcej w Money.pl
ZUS odda firmom pieniądze. Za karę Przedsiębiorcy dostali dodatkową ochronę. Nie poniosą już podwójnych kar za zaległe opłaty.
To już trzecia podwyżka w tym roku. Sprawdź, za co zapłacisz więcej Tym samym od początku roku miesięczne zobowiązania przedsiębiorców zwiększyły się już o ponad 10 procent.
ZUS nie będzie karał podwójnie. Jest ustawa Przedsiębiorcy, którzy uchylają się od płacenia składek ZUS lub zaniżają ich wysokość nie będą podwójnie karani.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)