Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Będzie się działo. Kampania na wokandzie

0
Podziel się:

No to się zaczęło. Kampania wyborcza ruszyła na całego.

Płaskoń: Będzie się działo. Kampania na wokandzie

Choć w dialogu między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską można się spodziewać różnych chwytów i zaskakujących zwrotów akcji, to raczej nie wyroku sądowego w prologu. Listy kandydatów do Parlamentu Europejskiego jeszcze nie zarejestrowane, a partia Kaczyńskiego już ma przeprosić ugrupowanie Tuska. Przeprosić, czyli opłacić naszymi - podatników! - pieniędzmi ogłoszenia na czterech antenach telewizyjnych. Wyjdzie, lekko licząc, kilkaset tysięcy złotych. Stać nas. W końcu poczytny _ Washington Times _ zalecił prezydentowi Obamie, żeby przy opanowywaniu kryzysu wzorował się na Polsce.

Sztabowcy PiS skomentowali w spotach reklamowych cytaty z poprzedniej kampanii Platformy i wyszło na to, że fakty powyborcze są zaprzeczeniem zapowiedzi przedwyborczych. Jakby kiedykolwiek było inaczej! Po ogłoszeniu wyroku Tusk oświadczył, że jest ukontentowany, bo ten, kto chce budować sukces na kłamstwie i cynizmie, zawsze przegrywa. Z kolei Tadeusz Cymański zapowiedział realizację kolejnych filmów, gdyż PO w jego ocenie jest królestwem bezwstydu. Będzie się działo, oj będzie!

Najbliższa okazja przytrafi się już pod koniec kwietnia, kiedy do Warszawy zjadą z różnych krajów delegaci na Kongres Europejskiej Partii Ludowej. Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości uprzedza, że zawiadomi prokuraturę, jeśli Platforma nie rozliczy kosztów organizacji spotkania w ramach funduszy przeznaczonych na wybory. Liderzy PO najpierw bowiem twierdzili, że kongres rozpocznie kampanię partii, teraz natomiast doszli do wniosku, że Warszawa jest jedynie gospodarzem obrad.

Logicznie rzecz ujmując, w koszty kampanii należy też wliczyć zakup przez Janusza Palikota kosza trunkowych małpek, jako że według PiS alkoholowy happening był odwróceniem uwagi od zaskarżonych do sądu reklamowych spotów.

Jak tak dalej pójdzie, to w Polsce do sprawowania władzy potrzebny będzie przede wszystkim resort sprawiedliwości. Zwłaszcza, że niektórym marzy się, aby na politycznej scenie pozostały tylko dwie obecnie największe partie. Gdyby miało się tak zdarzyć, to już teraz należy w okolicach Warszawy przygotować kawałek ubitej ziemni, na której ludzie Tuska i Kaczyńskich będą mogli chwycić za oręż, gdy zostaną wyczerpane prawne środki dochodzenia racji.

Sześć tygodni przed wyborami społeczeństwo, zwłaszcza poza obrębem metropolii, nie zna nazwisk kandydatów do Parlamentu Europejskiego, nie wie nawet w jakim celu ma wybierać europosłów. Wie tylko, że ci, którzy się załapią, będą dostawać co miesiąc przez pięć lat około 30 tys. złotych na rękę. Myśli więc sobie pewnie nasz drogi elektorat, że o taką kasę warto powalczyć nawet w sądach i prokuraturach. A przy takim stanie świadomości ludzie pokazują przeważnie gest Kozakiewicza.

Jeśli frekwencja wyborcza osiągnie przewidywany pułap kilkunastu procent, będzie to i tak wielki sukces polskich polityków.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu
i redaktorem naczelnym _ Panoramy Opolskiej _.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)