Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Genetyka według Kłopotka

0
Podziel się:

Każdy ma takie standardy, na jakie sobie zasłużył. Biurokracja unijna wprowadza na przykład co jakiś czas normy, z których myśląca część wspólnoty zrywa boki. Ale taki już urok urzędasów, że wyżej własnych szarych komórek nie podskoczą.

Płaskoń: Genetyka według Kłopotka

Po nieudanej próbie prostowania bananów chcą teraz wprowadzić zakaz używania zwrotów _ pan _ i _ pani. _ Doszli bowiem do wniosku, że są one przejawem seksizmu, a politycy żeńscy i męscy powinni być bezpłciowi.Wydano już wytyczne, aby w Parlamencie Europejskim mówić do siebie po imieniu. Imiona zawierają co prawda czysty pierwiastek płciowy, lecz ta oczywistość umknęła uwadze biurokratów. Pewnie należy do kompetencji sąsiedniego departamentu.

Urzędasy zamierzają rozszerzyć swoje promieniste idee na inne obszary życia publicznego. Policjanci i policjantki mają być teraz bezpłciowymi funkcjonariuszami. Jeśli natomiast Janowi Marii Rokicie przytrafi się jeszcze kiedyś niemiła przygoda w samolocie, to nie będzie mógł powiedzieć, że stewardesa zachowywała się odrażająco. Stewardesy mają zostać przemianowane na opiekunów lotu.

Jakby nie oceniać, powyższe zamiary dowodzą coraz większej laicyzacji Europy Zachodniej. Stare przysłowie głosi bowiem, że jeśli bozia chce kogoś pokarać, to mu rozum odbiera.

Inaczej jest w przypadków standardów obowiązujących w Polskim Stronnictwie Ludowym. Partia określana dla niepoznaki jako chłopska ma wiarę wydzierganą na sztandarach, więc w jej przypadku odpowiedzialność spoczywa raczej na Darwinie. Przyznał to zresztą jeden z liderów PSL Eugeniusz Kłopotek, oświadczając, iż standardy ludowców są zawarte w ich genach. Nauka nie zajęła jeszcze w tej sprawie stanowiska, ale niewykluczone, że trzeba będzie zweryfikować dotychczasową wiedzę o ludzkim genotypie.

Rewelacje posła Kłopotka odnoszą się do sugestii premiera Tuska jakoby w PSL obowiązywały niższe standardy niż w PO, czego dowodem mają być opisane w prasie powiązania biznesowo-towarzyskie Waldemara Pawlaka. Kłopotek stawia sprawę jednoznacznie. Służenie sobie obowiązuje w naszej partii od dawna - powtarza bez mrugnięcia powieką, a nawet z uśmiechem na twarzy. Faktycznie, skłonność ta musiała powstać bardzo dawno temu, skoro zdołała się już utrwalić w kodzie genetycznym ludowców.

ZOBACZ TAKŻE:

Bezgraniczne służenie sobie w potrzebie nie jest oryginalną zasadą Polskiego Stronnictwa Ludowego. Występuje powszechnie na Sycylii i w Kolumbii, choć tam przeważnie ma podłoże kryminogenne. Faceci z okolic Palermo pękli by ze śmiechu, gdyby im zaproponować samopomoc w ramach Ochotniczych Straży Pożarnych. Ten rodzaj powiązań w znacznym stopniu zaspakaja natomiast apetyty ludowców na władzę i dlatego trzeba ich zrozumieć.

Gdyby wicepremier Pawlak nie był jednocześnie szefem strażaków, to PSL pozbawiłby się ogromnego elektoratu. Tysięcy jednostek OSP na wsiach, gdzie ubywa rolników, więc topnieje także ich poparcie dla partii uważającej się za chłopską. Setek tysięcy zapaleńców przy strażackich sikawkach, którym można nieustannie podsuwać pod nos wyborczą kiełbasę. Pierwszy strażak RP ma przecież w ręku jako członek rządu klucze do kasy z funduszami dla OSP. Ma też oczywiste z racji pełnionego urzędu wpływy w firmach i organizacjach współpracujących ze strażakami. Trudno w polityce o lepsze geny.

Stosując się do unijnych zaleceń trzeba przyznać, że Gienek Kłopotek wie, co mówi, kiedy już teraz zapowiada, że wyborcy dadzą Waldkowi Pawlakowi zielone światło również na następną kadencję. I na kolejne też. Do jednostek OSP garnie się bowiem coraz więcej młodzieży, a nawet dzieci.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu i redaktorem naczelnym _ Panoramy Opolskiej _.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)