Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Fundusz Alimentacyjny tylko pozornie bardziej dostępny. Samotni rodzice nadal zdani na siebie

337
Podziel się:

Po 11 latach wzrasta kryterium dochodowe, które uprawnia do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego. Wysokość podwyżki brzmi jednak jak kpina z samotnych rodziców: to ledwie 75 zł.

W 2016 r. wśród uprawnionych do pieniędzy z Funduszu Alimentacyjnego najwięcej stanowiły rodziny z jednym dzieckiem
W 2016 r. wśród uprawnionych do pieniędzy z Funduszu Alimentacyjnego najwięcej stanowiły rodziny z jednym dzieckiem (Mychele Daniau)

Mogłoby się wydawać, że to pierwszy mały sukces samotnych rodziców, bo wreszcie rząd przychylił się do ich postulatów i po 11 latach podniósł maksymalny dochód na osobę w rodzinie, który umożliwia skorzystanie z Funduszu Alimentacyjnego. Zmiana ta jednak bardziej brzmi jak kpina – i z powodu nowej kwoty, i faktu, że większość osób, które po latach czekania "załapały się" na Fundusz, i tak straci to uprawnienie za rok, gdyż wzrośnie minimalne wynagrodzenie. Informuje o tym "Dziennik Gazeta Prawna", która zamiast pisać "samotni rodzice" woli używać słowa "samodzielni".

W październiku 2008 r. próg określono na poziomie 725 zł. Przez dekadę, pomimo apeli różnych środowisk, próg ten nie uległ podwyższeniu, co skutkowało tym, że systematycznie spada liczba dzieci uprawnionych do pieniędzy z Funduszu. Dostrzegając problem, ministerstwo rodziny opracowało pakiet alimentacyjny, który zakłada m.in., że próg wzrośnie do ... 800 zł.

Podwyżka o 75 zł w kontekście tego, że przez 10 lat minimalne wynagrodzenie wzrosło dwukrotnie, jest wyjątkowo skromna.

- Gdy po raz pierwszy usłyszałam tę propozycję, pomyślałam, że to żart. Że komuś się "zgubiło" jedno zero. Dziś się nie śmieję, bo taka sytuacja spycha samodzielnych rodziców do szarej, a nawet czarnej strefy. Nie opłaca się wykazywać zarobków, bo straci się państwową jałmużnę – komentuje Katarzyna Stadnik, współautorka listu otwartego i prezes Stowarzyszenia Nasze Dzieci.

Zobacz także: Niepłacenie alimentów to rodzaj przemocy ekonomicznej

"Dziennik Gazeta Prawna" przypomina, że w 2007 r. płaca minimalna wynosiła 936 zł brutto (697,75 zł netto). Gdyby próg uprawniający do pieniędzy z Funduszu rósł równo z minimalnym wynagrodzeniem, to w 2018 r. powinien wynieść 1589,36 zł.

Podniesienie progu miałoby nastąpić przy okazji wnioskowania o świadczenia na kolejny okres zasiłkowy, czyli od października 2019 r.

Projekt będzie konsultowany społecznie, ale nie ma wątpliwości, że zbierze negatywne opinie. Trudno by było inaczej, skoro rodziny, w których na osobę przypadać będzie 800 zł, zostaną uprawnione do pieniędzy z Funduszu tylko na jeden rok. W związku z planowaną na 2019 r. podwyżką minimalnego wynagrodzenia zostaną one wyeliminowane z państwowej pomocy.

Organizacje reprezentujące samodzielnych rodziców postulują, by państwo w pełni wzięło na siebie obowiązek wypłacania alimentów, a następnie egzekwowało ich zwrot od drugiego rodzica. Aby się to udało, egzekucja musi być stanowcza i z wykorzystaniem wszystkich służb, które mają kompetencje, by przymusić opornych do wykonywania swoich obowiązków i ukarać tych, którzy mimo wszystko ignorują własne dzieci.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

KOMENTARZE
(337)
WYRÓŻNIONE
zet2
7 lat temu
A alimenciarze nie płacą i mają się dobrze............................
Aaa
7 lat temu
Znam takie które mają dzieci każde z innym ..Z ostatnim facetem żyją i udają jakie to są pokrzywdzone ...nie pracują bo po co jak z almetuw żyją i tylko narzekają
Jakoja
7 lat temu
Ja bym wolal zeby na dziecko placili jego rodzice a nie cale spoleczenstwo. Tych co nie chca placic to do robot przymusowych. Ma utrzymac siebie i potomstwo. Podobno brakuje rak do pracy. Kazdy powinien ponosic odpowiedzialnosc za swoje czyny.
...
Następna strona