Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Nabici w polisolokaty. Resort sprawiedliwości chce zmian w prawie

4
Podziel się:
Nabici w polisolokaty. Resort sprawiedliwości chce zmian w prawie
(Andrzej Hulimka/REPORTER)

W Ministerstwie Sprawiedliwości doszło dziś do pierwszego posiedzenia zespołu roboczego, który zajmie się nadużyciami związanymi ze sprzedażą polis z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym.

Według szacunkowych danych "polisolokaty" wykupiło kilka milionów Polaków. Miały one służyć pomnażaniu oszczędności. Jednak na tego rodzaju instrumencie finansowym często zarabiali jedynie pośrednicy i towarzystwa ubezpieczeniowe. W ekstremalnych przypadkach jednostki uczestnictwa funduszy z niewyjaśnionych przyczyn traciły aż połowę wartości w pierwszym roku oszczędzania. A w perspektywie kilku lat straty te przekraczały nawet 80 proc. wniesionego wkładu.

- Jeśli jest tyle skarg, tyle podejrzeń o nadużycia, musimy pokazać, że to eldorado się skończyło - podkreślił Janusz Szewczak, zastępca przewodniczącego Sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Podczas spotkania przedstawiono propozycje dokonania zmian w kilku ustawach, między innymi o działalności ubezpieczeniowej i dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. Nowe przepisy mają zmierzać do ułatwienia klientom firm ubezpieczeniowych składanie reklamacji, usprawnić funkcjonowanie pozwów zbiorowych, przeciwdziałać blokowaniu postępowań przez ubezpieczycieli, objąć prawami konsumenckimi drobnych przedsiębiorców, a także określić precyzyjnie, co jest, a co nie jest dozwolonym produktem ubezpieczeniowym.

Wśród przedstawionych propozycji wymieniono też takie, jak wprowadzenie ustawowego limitu opłat pobieranych w przypadku wypowiedzenia przez konsumenta umowy ubezpieczenia, ograniczenie wysokości prowizji dla pośredników w sprzedaży "polisolokat", wprowadzenie listy produktów ubezpieczeniowych, których nie wolno oferować konsumentom, czy zakaz pobierania przez ubezpieczycieli opłat z góry. Zespół roboczy zajmie się teraz analizą przedstawionych propozycji.

Przedstawiciele Prokuratury Krajowej poinformowali, że w wyniku kwerendy postępowań związanych z "polisolokatami", wiele z nich zostało wznowionych. W posiedzeniu wzięli też udział reprezentanci Ministerstwa Finansów, Biura Rzecznika Finansowego, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, stowarzyszenia "Przywiązani do polisy", a także prawnicy z kancelarii pomagających poszkodowanym.

kraj
prawo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(4)
keks
7 lat temu
ubezpieczyciele, skoro oferują produkt finansowy i nazywają go inwestycją lub program inwestycyjnym, to z założenia inwestycja nie powinna być ujemna (oczywiście możliwe są wahnięcia... ale nie o 50%)... a koszty zarządzania inwestycją (kapitałem zainwestowanym) powinny być skorelowane z osiąganymi wynikami... a nie czy się stoi czy się leży... a kliencie musiałeś podpisać że rozumiesz... Inna rzecz to pazerność ludzi połączona z głupotą, tego prawem nie da się ująć ani ochronić Kolejny element to prowizje wypłacane od tych produktów... co prawda zostały lekko spiłowane i rozłożone w czasie... ale nadal nie są związane z osiąganymi efektami inwestycyjnymi... a same inwestycje nadal w dokładnie takich samych układach (inwestycja np. Fundusz zamknięty, fundusz inwestycyjny połączona z ubezpieczeniem na 100zł) oferowane są nadal na rynku
bryndza
7 lat temu
Panowie Towarzysze Ubezpieczeniowi, zepsuliście rynek. Normalnie jak PełO....
kółko i krzyż...
7 lat temu
I znowu kolejna odsłona spektaklu pt. JAK PAŃSTWO ZWALNIA OBYWATELA Z MYŚLENIA. Jeżeli ktoś - podobnie jak przy Ambergold - daje się kusić na "extra" zyski i "wyręczenie" w zarządzaniu kapitałem, to efekt jest taki jaki jest. Nie mówię oczywiście o procederze "przywiązywania" klienta poprzez duże opłaty "karne" za odstąpienie od umowy w pierwszych latach jej trwania - to zresztą już zostało uregulowane. Chodzi - niestety znowu - o znajomość rynku i produktu, który się kupuje. Zastanawiające jest, że zdecydowana większość kupując samochód albo dokładnie zapoznaje się z daną marką, porównuje modele, silniki itd, nie mówiąc już o częstym o wsparciu kogoś, kto się na tych samochodach po prostu zna, szczególnie przy kupnie z tzw. "drugiej ręki". A inwestując często duże pieniądze, niejednokrotnie oszczędności życia, ludzie robią to na fali "owczego pędu" (bo giełda "ruszyła") albo ulegają namowom pośrednika. Pośrednika, który - jeśli nie jest etyczny i zależy mu jedynie na szybkiej sprzedaży a nie na długotrwałych relacjach z klientem - to po prostu "wciśnie kit" (analogicznie jak handlarz samochodami na giełdzie) bo widzi jedynie swoją prowizję. No i teraz "państwo opiekuńcze" pod postacią dzielnego ministra wypowiada wojnę nieuczciwym towarzystwom. A nikt nie pomyśli, że to nie towarzystwa są nieuczciwe, tylko niektórzy pośrednicy (jak zresztą w innych dziedzinach) i że najlepszym rozwiązaniem jest po prostu należyta edukacja społeczeństwa, żeby ludzie WIEDZIELI co kupują i nie dawali się nabierać na gierki nieuczciwych sprzedawców. Bo działanie proponowane przez Ziobrę sprowadza się jedynie do odgórnego nakazu produkcji określonego modelu. A totalna niewiedza ogółu w kwestii podstawowych mechanizmów finansowych pozostaje dalej. Co zresztą dotyczy również autora niniejszego artykułu, który pisząc, że .[QUOTE] W ekstremalnych przypadkach jednostki uczestnictwa funduszy z niewyjaśnionych przyczyn traciły aż połowę wartości w pierwszym roku oszczędzania [/QUOTE] pokazuje bardzo duże braki w znajomości tematu ubezpieczeń z tzw. ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi.
teqilus
7 lat temu
SFORO DO MODLITWY CZEGO SIE DOTKNIECIE to smierdzi na odleglosc................................