Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Polska tanią wódką zalana

0
Podziel się:

Po przystąpieniu do Unii obowiązująca w tej chwili w Polsce stawka podatku akcyzowego i VAT na alkohole mocne będzie najwyższa spośród wszystkich nowo przyjętych państw członkowskich. Co gorsza, nasze stawki będą też znacznie wyższe niż u naszych sąsiadów nie należących do Unii: w Rosji, na Białorusi i Ukrainie. Rynek zaleje więc tania wódka. Protestują już polscy producenci wyrobów spirytusowych.

Polska tanią wódką zalana

Krajowa Rada Przetwórstwa Spirytusu zwróciła się do Ministra Finansów z wnioskiem o obniżenie stawki podatku akcyzowego od wyrobów spirytusowych o 30 proc. w stosunku do stawki obowiązującej obecnie. To znaczy do poziomu 3100 ( ok. 680 Euro) za 1 hektolitr 100 proc. spirytusu. Jej zdaniem powinno to nastąpić 1 maja tego roku, wraz ze zniesieniem granic celnych pomiędzy Polską a sąsiadującymi z nią państwami Unii Europejskiej: Niemcami, Litwą, Czechami i Słowacją.
Od 1 maja bowiem nastąpi radykalne ograniczenie dotychczasowych rygorów co do ilości dozwolonego przewozu wyrobów alkoholi pomiędzy krajami będącymi w Unii, a więc także Polską . Od tego dnia każda osoba przekraczająca polską granice będzie mogła całkowicie legalnie przywieźć 10 litrów alkoholi mocnych ( wódka, koniak, whisky), 90 litrów wina i 110 litrów piwa. Jest pewne, że spowoduje to lawinowy napływ alkoholu do Polski z krajów ościennych, w których akcyza i VAT, a co za tym idzie, także ceny wyrobów alkoholowych – są znacznie niższe.
W tej sytuacji, zdaniem Krajowej Rady, brak obniżki podatku akcyzowego nie tylko drastycznie pogorszy sytuację polskiego przemysłu spirytusowego i niemal całkowicie pozbawi go możliwości konkurowania z zalewem tanich alkoholi z krajów sąsiednich. Nie poprawi tez sytuacji budżetu państwa; jest za to bardzo prawdopodobne, że ją pogorszy.

Polska wyspą drożyzny na morzu taniego alkoholu

Po przystąpieniu do Unii obowiązująca w tej chwili w Polsce stawka podatku akcyzowego i VAT na alkohole mocne będzie najwyższa spośród wszystkich nowo przyjętych państw członkowskich. Co gorsza, nasze stawki będą znacznie wyższe niż u naszych sąsiadów nie należących do Unii w Rosji, na Białorusi i Ukrainie. „Czy tego chcemy czy nie, po 1 maja do Polski popłynie rzeka legalnego, taniego alkoholu z zagranicy. Aby jednak w tej rzece nie zatonął polski przemysł spirytusowy, a jej nurt nie podmył filarów budżetu, niezbędna jest obniżka obecnej stawki akcyzy. Tylko taki krok da polskiemu przemysłowi spirytusowemu szansę na podjęcie skutecznej konkurencji w tej całkowicie nowej sytuacji” – uważa Konfederacja Pracodawców Polskich.
Jeśli przyjmiemy, że każdy z przekraczających granicę Polaków zechce w pełni skorzystać z kuszącej możliwości przywiezienia z zagranicznego wojażu pełnej dopuszczalnej ilości 10 litrów mocnych alkoholi, to po 1 maja na nasz rynek może trafić 430 milionów butelek wódki o pojemności 0,5 litra ! Tymczasem legalna sprzedaż mocnych alkoholi w Polsce wyniosła w ubiegłym roku nieco ponad 450 milionów półlitrowych butelek!

O ile sprzedaż ta spadnie po 1 maja? Pamiętajmy, że każda butelka polskiej wódki niesprzedana w krajowym sklepie w wyniku przywozu tańszych substytutów z zagranicy to strata dla budżetu 8,80 zł z podatku akcyzowego i ok. 2 złotych z VAT, razem 10,80 zł! ( według aktualnie obowiązujących stawek)

Co zestawienie tych kilku liczb oznacza dla producentów wódki, widać gołym okiem. Natomiast dla budżetu oznacza to całkiem realną perspektywę spadku wpływów z tytułu podatku akcyzowego nawet o połowę (w grę wchodzą kwoty liczone w miliardach złotych), znaczne ubytki dochodów budżetowych z tytułu VAT, nie wspominając już o ograniczeniu wpływów z CIT od producentów napojów alkoholowych. Niebagatelne znaczenie społeczne może mieć także zmniejszenie zatrudnienia w branży alkoholowej i w firmach z nią współpracujących (transport, produkcja opakowań, hurtownie) . Krajowa Rada Przetwórstwa Spirytusu szacuje, że zatrudnienie w branży i jej otoczeniu może spaść nawet o 3 tysiące osób.

Czy musi być tak źle?

Polacy zaczną masowo kupować wyroby akcyzowe za granicą, ponieważ będą one tańsze niż u nich w domu. W ten sposób zasilą budżety państw ościennych i przyczynią się do zwiększenia w tych krajach liczby miejsc pracy za cenę ograniczenia tych miejsc w Polsce. Część przywiezionego z zagranicy alkoholu zostanie przeznaczona na własne potrzeby, ale zdecydowana większość trafi do obrotu wtórnego na bazarach i targowiskach. Alkohol legalnie przywieziony do kraju stanie się przedmiotem nielegalnego obrotu, i nie ulega wątpliwości, że znajdzie nabywców. Badania rynku alkoholi pochodzących z nielegalnych źródeł, przeprowadzone w lutym tego roku dla Krajowej Rady Przetwórstwa Spirytusu przez CBM INDICATOR, nie pozostawiają co do tego żadnych złudzeń. Z jednej strony pokazują one znaczący spadek liczby osób mających kontakt z nielegalnym alkoholem po obniżce akcyzy, która miała miejsce w październiku 2002 i spowodowanej przez nią obniżce cen na alkohole w sklepach. Z drugiej udowadniają, że w przypadku pojawieniu się na
rynku znaczącej konkurencji cenowej dla legalnych wyrobów, znaczna część klientów, którzy wrócili do sklepów monopolowych, odwróci się od nich i wróci do zaopatrzenia w nielegalnych źródłach.

Czy coś jest w stanie odwrócić ten bieg wydarzeń? Tak, obniżka akcyzy! Może ona spowodować nie tylko utrzymanie konkurencyjności krajowych wyrobów spirytusowych wobec zagranicznej konkurencji . Gdyby wyjeżdżający z Polski cudzoziemcy i polscy turyści (według informacji KG Straży Granicznej jest ich rocznie 38 milionów) mogli u nas kupić alkohol tańszy niż w krajach, do których się udają, wpływy do polskiego budżetu z tytułu podatku akcyzowego i VAT od wyrobów alkoholowych- zważywszy na renomę, jaką nasze wyroby spirytusowe cieszą się w Europie – mogłyby zwiększyć się do ponad 2 miliardów złotych , mimo obniżenia akcyzy o 30 proc. w stosunku do obecnie obowiązującej stawki!

Niższa akcyza nie oznacza wyższego spożycia alkoholu

Krajowa Rada Przetwórstwa Spirytusu podkreśla, że starania polskiej branży alkoholowej o obniżenie podatku akcyzowego w żadnym razie nie mogą być traktowane jako dążenie do zwiększenia w Polsce spożycia napojów alkoholowych. Obniżka akcyzy w 2002 roku przyniosła znaczący wzrost produkcji i sprzedaży krajowych alkoholi, wyraźnie zwiększyła tez wpływy do budżetu.
Jednak zwiększenie sprzedaży alkoholu w sklepach nie oznacza wzrostu spożycia alkoholu w Polsce. Ogranicza ono natomiast spożycie alkoholu z nielegalnych źródeł (często szkodliwego dla zdrowia) na rzecz alkoholu z koncesjonowanej, legalnej produkcji. Prowadzone przez Krajową Radę regularne badania rynku nie pozostawiają w tym względzie żadnych wątpliwości: spożycie alkoholu na głowę statystycznego Polaka od lat utrzymuje się na tym samym poziomie.
Na kolejnej obniżce akcyzy na alkohol straci więc nie budżet, ale ludzie żyjący z produkcji i sprzedaży nielegalnego alkoholu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)