Między Polską, Ukrainą i Słowacją przewożono tony odpadów, których nikt nie kontrolował - alarmuje NIK.
_ Gazeta Wyborcza _ dotarła do międzynarodowego raportu w tej spawie
Kontrolerzy z Polski, ze Słowacji i z Ukrainy sprawdzali, jak w latach 2004-07 przez granice trzech państw wwożono i wywożono odpady, w tym butelki plastikowe, odpady pohutnicze i złom. Z opracowania NIK, które oficjalnie będzie ogłoszone w przyszłym tygodniu wynika, że Polski Główny Inspektorat Ochrony Środowiska nie wiedział, co działo się z wwiezionymi śmieciami i czy poddawano je utylizacji.
Zdarzało się, że dokumenty docierały do Inspektoratu, gdy śmieci były już transportowane, co jest niezgodne z prawem. W papierach nie było również informacji, kiedy śmieci wysłano.
W konkluzji raportu podkreślono, że Polska, Ukraina i Słowacja nie realizowały postanowień konwencji bazylejskiej z 1989 roku w zakresie zapewnienia skutecznego systemu kontroli transgranicznego przemieszczenia odpadów.