Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Hubert Orzechowski
Hubert Orzechowski
|

Polskie firmy coraz bardziej angażują się w działania CSR. Przejrzystość się opłaca

15
Podziel się:

Jesteśmy znacznie bardziej świadomymi konsumentami niż nasi rodzice. Ważne jest, aby wiedzieć skąd pochodzi dany produkt, jak został stworzony i jaki jest jego wpływ na środowisko. Polscy przedsiębiorcy coraz bardziej zdają sobie z tego sprawę.

Polskie firmy coraz bardziej angażują się w działania CSR. Przejrzystość się opłaca

Według raportu Forum Odpowiedzialnego Biznesu ”Odpowiedzialny biznes w Polsce. Dobre praktyki”, w zeszłym roku 177 firm zgłosiło aż 1190 opisów dobrych praktyk. To rekordowa liczba w szesnastoletniej historii raportu.

Problem w tym, że polskie firmy działaniami CSR się nie chwalą. Tym bardziej do rzadkości należą raporty, które krok po kroku pokazywałyby społecznie odpowiedzialne działania na każdym etapie działalności firmy.

Tysiące projektów każdego roku

I tutaj na scenę wkracza LPP, czyli polski producent odzieży z Trójmiasta (w swoim portfolio ma takie marki modowe jak Reserved, Mohito, Cropp czy House) ze swoim raportem zintegrowanym pt. ”Poznajmy się lepiej”.

Po raz pierwszy od czasu powstania LPP, firma postanowiła pokazać jak wygląda proces produkcji odzieży i jak dba o warunki pracy, bezpieczeństwo i środowisko na każdym etapie. A doświadczenie gdańska spółka ma niemałe – założona została przez dwóch przyjaciół: Marka Piechockiego i Jerzego Lubiańca w 1991. Dziś liczy ponad 1700 salonów, na 3 kontynentach i zatrudnia 25 000 pracowników.

Wraz ze skalą biznesu rosła także społeczna odpowiedzialność firmy. W obszernym dokumencie gdański producent dokładnie wyjaśnia jakimi wartościami kieruje się podczas tworzenia każdej kolekcji. Ten pierwszy poziom to oczywiście projektowanie. Nad kolekcjami dla pięciu marek firmy pracuje ponad 700 ekspertów – tworzą co roku około 40 tysięcy projektów!

Do ich powstania wykorzystywane są coraz częściej naturalne surowce jak np. organiczna bawełna z której w 2017 roku wyprodukowano pół miliona sztuk odzieży. Jednocześnie firma – za sprawą porozumienia z organizacją „Otwarte Klatki” - zrezygnowała ze stosowania naturalnych futer.

- Każdy chciałby pracować w firmie, która jest fair wobec pracowników i otoczenia. To samo można powiedzieć o klientach. Ubrania to już nie jest tylko produkt pierwszej potrzeby, który ma nas chronić przed zimnem czy ciepłem, ale także sposób wyrażania siebie i pokazania wartości, którym się hołduje – mówi Anna Miazga, koordynator ds. CSR w LPP jedna z autorek dokumentu „Poznajmy się lepiej”, czyli raportu zintegrowanego firmy za 2017 r.

Globalny CSR

Firma z Gdańska to o tyle ciekawy przykład, że działa już w kilkunastu krajach. Jej wyzwania związane z CSR są więc już nie tylko lokalne, ale i globalne – szczególnie związane z produkcją tego, co potem widzimy w firmowych salonach.

- Największym wyzwaniem była i jest odpowiedzialna produkcja. Podobnie jak nasza konkurencja nie mamy własnych szwalni ani fabryk. Współpracujemy z podwykonawcami i dostawcami z wielu różnych krajów, a to oznacza przede wszystkim wyzwania związane z bezpieczeństwem i warunkami pracy. W dodatku każdy kraj – a LPP szyje swoje ubrania m. in. w Polsce, Kambodży, Bangladeszu czy w Birmie – to inne kultury i inne środowiska prawne - twierdzi Anna Miazga.

Dlatego kontrola całej produkcji to proces złożony i nie kończy się tylko na zamówieniu i odbiorze zlecenia. Z jednej strony to korzystanie ze wsparcia audytorów. Z drugiej – ciągły dialog z organizacjami pozarządowymi i zajmującymi się prawami pracowników.

– Musimy trzymać rękę na pulsie, jeśli chcemy, aby produkcja koszulki od początku do końca była zgodna z naszymi wartościami. Na szczęście ułatwiają to nasze biura w Szanghaju i w Dhace – bezpośrednio na miejscu zatrudnione są osoby, których zadaniem jest stała kontrola naszych podwykonawców pod różnymi względami, także zapewnienia bezpiecznych warunków pracy i przestrzegania praw człowieka – opowiada Miazga.

LPP nie jest zresztą jedyną taką firmą, która działa na tym polu. Już kilka lat temu firmy odzieżowe, które zlecają swoją produkcję w Bangladeszu, założyły porozumienie Accord (Accord on Fire and Building Safety in Bangladesh). Liczy ono ponad dwustu członków. Oprócz czołowych firm z branży, jak Adidas, H&M, Esprit czy Inditex należą do niego także organizacje pozarządowe, związki zawodowe czy Międzynarodowa Organizacja Pracy będąca agendą ONZ. LPP to jedyna polska firma należąca do Accordu, który powstał jako odpowiedź na wyzwania związane z bezpieczeństwem miejsca pracy podwykonawców. Kontrole zrealizowane na mocy porozumienia pozwalają monitorować przede wszystkim konstrukcje budynków, ochronę przeciwpożarową i instalacje elektryczne. W ciągu ostatnich pięciu lat dzięki staraniom członków porozumienia usunięto 86 proc. naruszeń bezpieczeństwa w tych obszarach. O skali zaangażowania LPP świadczą liczby. Tylko w 2017 roku firma przeprowadziła przeszło 1118 kontroli u swoich dostawców.

Od 2013 roku spółka przeznaczyła na kontrolę łańcucha dostaw łącznie 16 mln zł. W tym roku będzie to kolejnych 5 mln zł. Tam, gdzie wykryto nieprawidłowości, natychmiast wdrażane są plany naprawcze.

- Niektóre zakłady w Azji wyglądają dziś jak centrum kontroli lotów NASA, ponieważ jest tam mnóstwo nowoczesnych technologii – mówi Miazga. - To znacząco wpływa na polepszenie sytuacji pracowników.

Trzy życia kartonów

CSR w LPP to jednak nie tylko kontrola łańcucha dostaw i poprawa warunków pracy w fabrykach, którym spółka zleca produkcję.

Raport niefinansowy szczegółowo opisuje jak odpowiednio zaplanowana sieć sprzedaży może pozytywnie wpływać na środowisko naturalne. Dlatego we wszystkich salonach firmy wykorzystywane są nowoczesne energooszczędne ekrany LED. Wprowadzono także systemy automatycznego zarządzania oświetleniem, pozwalające zmniejszyć wykorzystanie energii – w sumie aż o 18 proc. W salonach marek LPP stosuje się również systemy pozwalające na obniżenie zużycia prądu przez klimatyzację, stosując metodę chłodzenia pomieszczeń powietrzem z zewnątrz.

Kolejny przykład skutecznych, proekologicznych działań?

Chociażby kartony, które są wykorzystywane w transporcie. W LPP mają trzy życia. Najpierw przypływają w nich ubrania do portu w Gdańsku (transport morski jest zresztą najbardziej przyjazny środowisku), potem te, które się nadają są wykorzystywane w dalszym procesie sprzedaży. Jeśli nie, trafiają do papierni, gdzie przerabiane są na opakowania wykorzystywane w sprzedaż internetowej.

Pierwsza przymiarka

Anna Miazga szczególnie dumna jest jednak z innego programu ”Pierwsza przymiarka”, który równie szczegółowo opisano we wspomnianym raporcie niefinansowym. Jest on skierowany do młodych ludzi, którzy opuszczają mury domów dla dzieci i innych instytucji opieki nad małoletnimi. Statystyki pokazują, że trafiają oni do takich miejsc głównie z powodu problemów w domu rodzinnym, a nie z powodu bycia sierotami. Kiedy osiągają pełnoletność, często muszą wracać do środowiska, które było dla nich nieodpowiednie.

- Dzięki naszym programom aktywizacji i przygotowania do wejścia na rynek pracy oraz zatrudniania w naszych sklepach, ułatwiamy młodym osobom wejście w samodzielne, dorosłe życie – mówi Miazga.

Z 11 osób, które wzięły udział w pilotażowym projekcie, 8 zdecydowało się na pracę w salonach marki LPP, a 5 z nich połączyło naukę z pracą. W tym roku program będzie działał w 3 miastach.

Dzielą się tym, co mają najlepsze

LPP może być dumna jeszcze z jednego ważnego celu swej działalności społecznej, który ma bardzo wymierny charakter. Od 1996 roku firma przekazała do ponad 250 organizacji pozarządowych – zarówno stowarzyszeń jak i fundacji w Polsce – prawie 20 mln złotych. Dużą częścią wsparcia były darowizny rzeczowe - w 2017 roku na taką pomoc mogły liczyć m.in. rodziny poszkodowane podczas nawałnic w Borach Tucholskich. Jednym z celów firmy jest bowiem sąsiedzka działalność charytatywna - na Pomorzu i w Małopolsce, a więc tam gdzie funkcjonują oddziały LPP.

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(15)
yh35y
6 lat temu
i czym tu się chwalić, że ubrania powstają poza krajem. a ile paliwa trzeba spalić by je dostarczyć? wolę kupić coś nieco droższego ale 100% zrobionego w PL. wierze że wyroby firmy marki Pan tu nie stał są blisko tych 100% a cena chyba specjalnie nie odbiega od tych z reserved.
Producent
6 lat temu
Artykuł "szyty na miarę".
Producent
6 lat temu
Artykuł na zlecenie ?Przecież Polskim producentom odzieży płacą stawki podobne do pakistańskich itp., terminy płatności ok.3-miesięcy i więcej,szwalnie często nie wyrabiają na koszty ,nie mówiąc o przyzwoitych zarobkach szwaczek za ciężka pracę.
erick
6 lat temu
... większość tych "krytykierów" nie czytało na pewno całego artykułu, firma jest ok, dobre ciuchy , dobra cena, dobry design czego chcieć więcej, dumny jestem, że to "nasi" wymyślili tym bardziej, że mimo mojej 60-tki ciągle się u nich ubieram ...
bardzo lubię ...
6 lat temu
marki Reserved.I jeszcze ubrania z Tesco bardzo lubię.I niech pisze kto i co chce wolę ubrania z Tesco lub Reserved niż inne "markowe" szmatki.