Informacje agencji Reuters wskazujące, że Arabia Saudyjska z zadowoleniem przywita wzrost cen do 80, a nawet 100 dol. za baryłkę, wywołały silne wzrosty cen surowca na światowych giełdach. Wszystko wskazuje na to, że szejkowie nie przewidują żadnych zmian w polityce kartelu OPEC, którą wprowadzono od 2017 roku, by zmniejszyć podaż i tym samym podwyższyć ceny.
- Trudno się temu dziwić, bo wielkimi krokami zbliża się planowane IPO saudyjskiego giganta naftowego, spółki Saudi Aramco. Wycena będzie w dużej mierze zależeć od kształtowania się cen ropy na globalnym rynku, więc saudyjskim władzom zależy na jak najwyższych notowaniach tego surowca - komentuje Paweł Grubiak, prezes zarządu Superfund TFI.
Ropa Brent, którą w dużej mierze przetwarzają nasze rafinerie, a więc wyprodukowanymi z niej paliwami tankujemy auta na stacjach, przekroczyła w czwartek w Londynie 74 dol. za baryłkę. Ostatni raz na tym poziomie była w listopadzie 2014 r. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy zdrożała o prawie 13 proc. Amerykańska WTI zdrożała do ponad 69 dol.
Przed droższym paliwem na stacjach nie uchroni nas nawet złoty, który względem dolara przestał się umacniać. Poziom 5 zł za litr paliw wydaje się nieuchronnie zbliżać.
- Nawet po tym rekordowym IPO, Arabia Saudyjska najprawdopodobniej będzie dążyć do utrzymania się wysokich cen ropy ze względu na konieczność finansowania nowych inicjatyw rządowych, w tym programu Vision 2030, czyli reformy gospodarczej forsowanej przez księcia Mohammeda bin Salmana - twierdzi Grubiak.
Notowania ropy naftowej Brent i WTI src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1523365332&de=1524150600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=oilc&colors%5B1%5D=%23e823ef&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Według Doroty Sierakowskiej, analityk DM BOŚ, USA pozostają główną siłą kontrującą OPEC.
- Systematycznie zwiększają wydobycie głównie ze skał łupkowych i zapowiadają dalszy wzrost produkcji i eksportu ropy naftowej - podaje Sierakowska.
Jednocześnie za obecny wzrost kursu ropy odpowiedzialne jest, oprócz wiadomości od Saudów, również zmniejszenie zapasów właśnie w USA. Departament Energii podał, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy spadły o 1,1 mln baryłek, a benzyny zniżkowały o 3 mln baryłek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl