Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozłucki: Rząd może sprzedaż akcje i kontrolować KGHM

0
Podziel się:
Rozłucki: Rząd może sprzedaż akcje i kontrolować KGHM

Money.pl: Rząd jednak chce sprzedać tylko 10-procentowy pakiet akcji, tak by zachować kontrolę nad KGHM i w przyszłości prawo do możliwie dużej dywidendy. Można zjeść ciastko i mieć ciastko?

Wiesław Rozłucki, * *doradca ministra finansów ds. przekształceń własnościowych w 1990 roku, prezes GPW w latach 1991-2006: Można. Uważam, że to dobry pomysł. Jeżeli Skarb Państwa zejdzie z pakietu 41 procent do 31 procent, to przy pasywnym akcjonariacie, a z reguły rozproszeni akcjonariusze nie są zbytnio aktywni, te 31 procent daje skarbowi państwa prawo do decydowania praktycznie o wszystkim.

Wszyscy pozostali musieliby się dogadać i umówić co nie jest niemożliwe, ale bardzo mało prawdopodobne. Co się zaś tyczy dywidendy, to oczywiście rząd zachowa do niej prawo jak każdy inny udziałowiec. Ale do stosunkowo mniejszych zysków.

Związkowcy po tych zapowiedziach od razu ostro zaprotestowali, mówiąc, że to wyprzedaż majątku narodowego i że spółka nie potrzebuje inwestora.

Akurat w przypadku KGHM uważam, że obecne status quo to nic dobrego dla tej firmy. Oznacza dla niej rządy związków zawodowych. To stąd to oburzenie ze strony działaczy, nie chcą utracić przywilejów i wpływów na decyzje zarządu.

Rozłucki: Akcje dla pracowników? Trąci populizmem
Tej spółce bardzo dobrze zrobiłaby zmiana tego porządku. Jednak prywatyzacja w takim zakresie w jakim zapowiada rząd, nie powinna tutaj niczego zmienić. Prywatyzując w ten sposób, rząd zrealizuje zapowiedzi przyspieszenia prywatyzacji i jednocześnie nie złamie zobowiązań utraty kontroli nad spółką. Jeżeli faktycznie takie obietnice, o których mówił wicepremierGrzegorz Schetyna, kiedykolwiek padły.

Związkowcy nie mają więc racji, protestując?

Przede wszystkim, w przypadku takiej firmy jak KGHM, nie ma jednego interesu. Są różne, krzyżujące się i tu zawsze będzie dochodziło do spięć. Jest interes Skarbu Państwa by zachować kontrolę nad spółką i jednocześnie zarobić na prywatyzacji.

Związkowcy walczą o zachowanie swoich przywilejów i wpływów. Akcjonariuszom zależy na podnoszeniu wartości swoich akcji i kapitału spółki. Te interesy wcale nie muszą być zbieżne. W przypadku zapowiedzi prywatyzacji takich spółek zawsze będą awantury.

Załóżmy, że taki sposób prywatyzacji zostanie rozciągnięty na inne spółki kontrolowane przez Skarb Państwa. Znajdą się chętni na mniejszościowe pakiety?

Myślę, że tak. Dobrym przykładem jest sprzedaż akcji Pekao SA, która przecież nikomu nie dała kontroli nad firmą,a przyniosła spore wpływy do budżetu. Wszystko zależy oczywiście od ceny. Ale KGHM należy do pięciu najbardziej płynnych spółek na warszawskiej giełdzie i takie akcje są pożądane przez inwestorów.

Do jakiego poziomu Skarb Państwa może zejść by zachować kontrolę nad spółką. Gdzie jest ta granica?

Nie ma reguły. W przypadku KGHM, pozostały akcjonariat jest bardzo rozproszony i przez to pasywny. Pozostali mają najwyżej po kilka procent, tak więc nie ma niebezpieczeństwa, że ktoś inny przejmie kontrole nad koncernem. W innych spółkach jest różnie. W przypadku każdej firmy ta granica jest gdzie indziej.

Gdyby jednak pozostali akcjonariusze jednak się dogadali i przejęli kontrolę nad firmą. Albo znalazł się inwestor, który skupiłby rozproszone akcje. Co wtedy?

To, co prawda, mało prawdopodobne, ale wtedy rząd ma w ręku instrumenty, które pozwalają mu zachować kontrolę czy wpływ na daną firmę czy branżę, nie w sposób własnościowy, ale regulacyjny. Można wprowadzić takie przepisy, które zmuszą właściciela firmy do określonych działań, bez kontroli właścicielskiej ze strony państwa.

Mówi Pan o _ złotej akcji _, rozporządzeniu, które wprowadziło listę 17 spółek, nad którymi mimo sprzedaży udziałów skarb państwa zachowywał kontrolę jako spółkami strategicznymi?

Miedzy innymi tak, choć nigdy nie byłem zwolennikiem tego typu rozwiązań prawnych.

Lewandowski: Będzie koniec kombatanctwa. Albo koniec stoczni
Złota akcja była krytykowana, co zrozumiałe przez innych inwestorów, jako nierynkowe rozwiązanie. Zastrzeżenia miała też Komisja Europejska.

Zamiast takich zapisów uważam, że skarb państwa w przypadku strategicznych branż, czy to paliwowej, czy też w przypadku KGHM powinien tradycyjnie zachować pakiet, pozwalający kontrolować firmę. To jest bardziej czytelne.

Czy to kolejne zamieszanie wokół KGHM i planu prywatyzacji nie spowoduje spadku ich wartości na giełdzie?

W krótkiej, kilkudniowej perspektywie tak. Jednak w dłuższej nie spodziewam się jakiegoś załamania. Zamiast mówić, rząd po prostu powinien prywatyzować.

Realizacja tego planu, jeżeli już do niej dojdzie, wpłynie na wartość złotego?

Jeżeli już, to raczej na jego wzmocnienie. Inwestorzy, jeżeli będą kupować akcje, to za złotówki. Te będą musieli kupić na rynku. Zwiększony popyt na nasza walutę może wpłynąć na jej umocnienie, choć nie spodziewałbym się poważnych wzrostów.

Czytaj w Money.pl
*Megaprywatyzacja. Kto kupi KGHM? * Jeśli Skarb Państwa pozbędzie się swoich pakietów spółek z GPW zyska na tym 17,5 mld złotych. O realizację planów będzie jednak ciężko. Czytaj w Money.pl
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)