Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Nikola Bochyńska
|

Ruszają kontrole PiP. Solidarność '80 straszy gigantycznymi karami

132
Podziel się:

11 marca przypada pierwsza niedziela z zakazem handlu. W ten dzień do pracy ruszą natomiast kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy, którzy sprawdzą, czy właściciele sklepów stosują się do nowych przepisów. Wysokimi karami za złamanie zakazu straszy także "Solidarność '80".

Większość sklepów w niedzielę 11 marca będzie zamknięta
Większość sklepów w niedzielę 11 marca będzie zamknięta (Agencja Gazeta)

11 marca przypada pierwsza niedziela z zakazem handlu. Pracownicy handlu mają dziś odpoczywać, ale dla inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy to będzie bardzo pracowity dzień. Ruszają kontrole, podczas których PIP sprawdzi, czy właściciele sklepów stosują się do nowych przepisów. Wysokimi karami za złamanie zakazu straszy także "Solidarność".

Państwowa Inspekcja Pracy w pierwszą niehandlową niedzielę przeprowadzi kontrole we wszystkich powiatach w kraju. Inspektorzy sprawdzą czy zakaz jest przestrzegany i żaden sklep nie otworzył się wbrew przepisom.

Jak powiedział Polskiej Agencji Prasowej Tomasz Zalewski z biura prasowego PIP, kontrolerzy mają prawo nałożyć karę w wysokości od tysiąca do 2 tysięcy złotych dla tych, którzy nie dostosują się do zakazu. Przepisy muszą zostać jednak naruszone w sposób rażący - wtedy przedsiębiorca otrzyma mandat.

Jak stwierdził rzecznik PIP "wszystko zależy od skali naruszenia". W skrajnych przypadkach inspektor będzie mógł skierować wniosek do sądu o nałożenie kary do 100 tys. złotych.

Zobacz: * *Zakaz handlu w niedziele. "Solidarność" chce wnioskować o nowelizację ustawy

Urzędnicy pojawią się w wybranych placówkach, jednak wszelkie nieprawidłowości będzie można zgłaszać telefonicznie – mogą to zrobić zarówno pracownicy otwartych mimo zakazu sklepów, jak i "zaniepokojeni" klienci. Wtedy dyżurny inspektor sprawdzi czy rzeczywiście ma miejsce naruszenie przepisów.

Co istotne dla przedsiębiorców, nie musi być on złapany na "gorącym uczynku", ponieważ weryfikacja tego, czy sklep był otwarty w niehandlową niedzielę może nastąpić później – przykładowo na podstawie raportu z kasy fiskalnej.

Podsumowanie wyników kontroli PIP będzie jednak możliwe dopiero po ok. 3 miesięcach.

"Solidarność" straszy karami

NSZZ "Solidarność '80" jako organizacja, która występuje w imieniu pracowników handlu już przypomina o karach za niedostosowanie się do przepisów.

"Zgodnie z art. 10 ustawy z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni, kto pomimo zakazu powierza wykonywanie pracy w handlu lub wykonywanie czynności związanych z handlem pracownikowi lub zatrudnionemu, podlega karze grzywny w wysokości od 1000 do 100000 zł" - czytamy na facebookowym profilu Związku pracowników Jeronimo Martins Polska.

Jednocześnie poinformowano, że Związek ma zamiar w poniedziałek zawiadomić Państwową Inspekcję Pracy "o konieczności przeprowadzenia kontroli pod kątem zgodności z ustawą, pracy w Biedronkach na zlokalizowanych na dworcach".

Związek zaznacza, że sklep "Biedronka" otwarty na Dworcu Centralnym (w Warszawie – przyp. red.), działać będzie zgodnie z wyłączeniami ustawy. Natomiast kwestie pozostałych sklepów "mają pozostać otwarte".

- NSZZ "Solidarność '80" z daleko posuniętej ostrożności dla dobra osób zarządzających sklepami Biedronka (kierownicy i zastępcy), zamierza wystosować pismo po 11 marca i nie zgłaszać informacji do PIP bezpośrednio w dniu wolnym od handlu, gdyż nie mamy pewności odnośnie interpretacji PIP, czy karany zostanie tylko pracodawca, czy też osoba, która wykonywała grafik pracy i dopuściła do niego podległy personel – napisał w imieniu organizacji rzecznik prasowy, Robert Jacyno.

"Solidarność" zaznaczyła także, że zamierza wystosować pismo do PIP o kontrolę na podstawie dokumentacji sklepu, m.in zapisu z kas fiskalnych.

- Dbamy o dobro pracowników, ale nie zamierza bezpośrednio narażać osób zarządzających sklepami, na odpowiedzialność ze względu na brak ogólnej interpretacji inspektoratu pracy, kto odpowiada za dopuszczenie do pracy i na jakim poziomie, a sam fakt rozbieżności chociażby odnośnie które Biedronki na dworcach mogą według PIP pracować, pozwala na obawy, odnośnie chociażby interpretacji zakresu osób odpowiedzialnych za dopuszczenie do pracy w niedzielę (pisownia oryginalna) - napisano na profilu NSZZ.

Piotr Duda, przewodniczący „Solidarności”, już w sobotę proponował politykom opozycji, którzy przedstawili swój projekt ustawy, że "jeśli naprawdę zależy im na obywatelach to zamiast organizować konferencje, niech politycy PO siadają w niedzielę na kasy w marketach jako wolontariusze".

Wszystkie wyjątki od zakazu

Ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę obowiązuje od 1 marca. Pierwsza niedziela bez handlu to jednak 11 marca, a kolejna – 18 marca. To oznacza, że w większości sklepów nie będzie można zrobić zakupów, a co najwyżej... pocałować klamkę. W większości – nie oznacza jednak, że w ogóle – ustawodawca zawarł w przepisach szereg wyjątków.

W związku z zakazem handlu przygotowaliśmy kalendarz,który umożliwi sprawdzenie, kiedy nie warto wybrać się do hipermarketów.

Niedzielna sprzedaż nadal dozwolona będzie - poza cukierniami, piekarniami czy kwiaciarniami - m.in. na stacjach benzynowych, w hotelach i restauracjach, w autobusach, na dworcach, w kioskach z prasą, na pocztach, w hurtowniach rolno-spożywczych, w skupach zbóż, owoców czy mleka. Dozwolone będą także zakupy przez Internet. Więcej o temacie pisaliśmy tutaj.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(132)
WYRÓŻNIONE
facet
7 lat temu
Pantoflarzu związkowy Duda co z dyskryminacją mężczyzn ze względu na płeć przy przechodzeniu na emeryturę żona majtkami rozum nakryła.
Ąaaa
7 lat temu
Solidarność to była w latach 80 tych teraz to PiSolidarność
marzyciel
7 lat temu
Solidarność straszy naród karami , bo solidarność powstała dla kariery pana dudy - kolejny symbol nie oparł się obciachowi i żenadzie może kiedyś jakiś zryw tego narodu będzie warty pomników
NAJNOWSZE KOMENTARZE (132)
ja
7 lat temu
Związki zawodowe służą głównie zapewnieniu dobrych pensji i ochronie stołków dla wybranej grupy ludzi.. Niby troska o miejsca pracy, o podwyżki dla ludzi pracy… Jeśli ktoś potrafi liczyć, to wszystkie takie zabiegi prowadzą jedynie do wzrostu bezrobocia. A w firmach państwowych jeszcze do marnotrawstwa publicznych pieniędzy. Ludzie powinni zrozumieć, że to od nich samych zależy jaką mają pracę i ile zarabiają. Reszta to wymówki i obwinianie innych. Słyszeliście o ksią.ż ce "Co robic, by zawsze mieć pracę i więcej zarabiac"? Kilka zmian może zrobić wielką różnicę.
kurdupel
7 lat temu
spółka zoo srebrna potrzebuje dofinansowania
jozef
7 lat temu
...związkowcy,to największe nieroby i darmozjady!...
zas
7 lat temu
A OSZUST Z TORUNIA NIE PODLEGA TEMU PRAWU ????
KatoSzajba
7 lat temu
Najważniejsze że dewocjonaliami można handlować do oporu.
...
Następna strona