Wiceprezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Krzysztof Rybiński podtrzymał w czwartek prognozę okresowego przekroczenia górnej granicy celu inflacyjnego w 2005 roku i podkreślił, że rosnące ceny ropy naftowej nie tylko zwiększają prawdopodobieństwo takiego scenariusza, ale też mogą doprowadzić do wyhamowania ożywienia.
“Jeżeli będziemy świadkami wzrostu cen ropy, to zwiększa się prawdopodobieństwo, że inflacja przekroczy w przyszłym roku 3,5% i to podtrzymujemy” – powiedział Rybiński dziennikarzom.
Ciągły cel inflacyjny NBP wynosi 2,5% +/- 1 pkt proc. W marcu inflacja wyniosła 1,7% r/r, a bank centralny oczekuje, że w kwietniu wskaźnik ten wzrósł do 2,2%.
Wiceprezes banku centralnego uważa także, że utrzymujące się wysokie ceny ropy mogą zagrozić wysokiemu tempu wzrostu gospodarczego.
“Wzrost cen ropy może mieć niekorzystne przełożenie na wzrost gospodarczy, podraża bowiem koszty działania przedsiębiorstw” – powiedział Rybiński.
Zaznaczył jednak, że w skali globalnej nie grozi światu z tego powodu recesja podobna do tej z lat 70-ych.
“W skali globalnej wysokie ceny ropy nie mogą doprowadzić do recesji, ale mogą zagrozić temu wysokiemu wzrostowi gospodarczemu w skali światowej” – powiedział wiceprezes NBP.
Ministerstwo Gospodarki i Pracy zgodziło się ostatnio na uwolnienie części obowiązkowych rezerw benzynowych przez PKN Orlen SA, a Ministerstwo Finansów – na czasowe obniżenie akcyzy na benzynę w celu przeciwdziałania wzrostowi detalicznych cen paliw, które rosną w wyniku wzrostu cen ropy na światowych rynkach do poziomu najwyższego od 13 lat – od czasu okupacji Kuwejtu przez Irak.
