We wtorek Rada Ministrów przyjmie projekt ustawy budżetowej na 2010 r. oraz omówi strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych na lata 2010-2012. Deficyt sięgnie w przyszłym roku 52,2 mld zł., PKB ma wzrosnąć o 1,2 proc.,a inflacja 1 proc.
_ _
_ - Wcześniej, w poniedziałek odbędzie się nieformalne posiedzenie rady ministrów w okrojonym składzie, poświęcone projektowi ustawy budżetowej na 2010 r. _ - poinformowało PAP źródło z rządu.
Projekt ustawy budżetowej wraz z uzasadnieniem ma trafić do Sejmu najpóźniej 30 września. Parlament ma cztery miesiące na prace nad ustawą. W tym terminie będzie ona musiała zostać przekazana prezydentowi do podpisania. W przeciwnym razie prezydent może rozwiązać Sejm.
Przyjęty wstępnie dwa tygodnie temu przez rząd projekt ustawy budżetowej na 2010 r. zakłada 52,2 mld zł *deficytu, dochodach w wysokości *245,5 mld zł i wydatkach nie większych niż 297,7 mld zł. Wzrost PKB wyniesie 1,2 proc., a inflacja 1 proc.
Czeka nas rekordowy deficyt
Jeżeli prognozy Jacka Rostowskiego okażą się prawdziwe, to przyszłoroczny deficyt budżetowy będzie rekordowy pod względem kwoty od 1990 roku, a więc od początku gospodarki rynkowej w Polsce.
[
Gomułka: Rząd może podać dowolną wielkość deficytu ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/gomulka;rzad;moze;podac;dowolna;wielkosc;deficytu,93,0,528477.html )Na przestrzeni ostatnich 19 lat jedynie raz udało się, by dochody budżetu państwa były wyższe od wydatków. W 1990 roku - choć ówczesny minister finansówLeszek Balcerowiczzakładał niedobór w kasie państwa - nadwyżka budżetowa wyniosła 2,44 bln starych złotych, a więc 244 mln teraźniejszych złotych.
Od 1991 roku we wszystkich kolejnych latach do budżetu wpływało już jednak mniej środków niż wynosiły wydatki. Dotychczas rekordowo wysoki niedobór, w wysokości ponad 41 mld złotych, zanotowano w 2004 roku.
w 2009 roku ustawa budżetowa, 2010 prognoza MF
źródło: sprawozdanie z wykonania budżetu NIK, MF
W 2002 roku najgorzej było z budżetem
Porównywanie deficytów w ujęciu kwotowym jest jednak niemiarodajne. Nie odzwierciedla bowiem inflacji, która w latach 90. była dwucyfrowa, a także poziomu wydatków i wpływów budżetowych oraz tempa wzrostu gospodarczego.
Dlatego najczęściej używanym miernikiem skali deficytu jest jego relacja do Produktu Krajowego Brutto. Pokazuje bowiem ile procent dochodu narodowego w danym roku on stanowił.
Okazuje się więc, że w tym ujęciu przyszłoroczny niedobór w kasie państwa nie będzie rekordowy. Gdyby w 2010 roku faktycznie zabrakło w budżecie 52,2 mld złotych stanowiłoby to 3,8 procent PKB. To mniej niż w latach 2001-2004, gdy deficyt przekroczył nawet poziom 5 proc. PKB (w 2002 roku).
_
_źródło: sprawozdanie z wykonania budżetu NIK, MF
Jeszcze wyższy był ten wskaźnik w 1992 roku, gdy w budżecie zabrakło ponad 6,91 mld złotych, a więc 6 procent ówczesnego PKB. Aby osiągnąć ten poziom w 2010 roku różnica pomiędzy wpływami a wydatkami musiałaby wynieść - przy założeniu, że PKB wyniesie około 1,37 bln złotych - około 82 mld złotych.
Latami będziemy spłacać te długi
Jest to jednak drogi sposób finansowania niedoborów w budżecie. Z racji tego, że nigdy od 1990 roku nie mieliśmy nadwyżki budżetowej, deficyt jest pokrywany emisją obligacji oraz bonów skarbowych.
Jak wynika z analizy Money.pl tylko tegoroczne zwiększenie deficytu o 9 mld złotych będzie nas kosztować 7,1 mld złotych, co oznacza, że każdy statystyczny Polak zapłaci prawie 190 złotych z tytułu tych pożyczek.
Koszt przyszłorocznego będzie jednak jeszcze wyższy. Z racji jego wysokości inwestorzy będą oczekiwać wyższego oprocentowania obligacji i bonów skarbowych. Jest wielce prawdopodobne, że choć pożyczymy 52,2 mld złotych, to w sumie będziemy musieli oddać grubo ponad 100 mld złotych w ciągu 20 lat.
Niewielki, ale jednak wzrost
Zgodnie z projektem, w przyszłym roku spożycie ogółem wzrośnie o 1,1 proc., a realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce wyniesie 1 proc. Przychody z prywatyzacji zaplanowano w wysokości ok. 25 mld zł. Dochody niepodatkowe (m.in. z cła, dywidend) wyniosą w przyszłym roku 22,3 mld zł, czyli o 11,5 proc. mniej niż w 2009 r. Dochody podatkowe sięgną zaś 223,1 mld zł, czyli o 6 proc. więcej niż w 2009 r. Dług publiczny nie powinien przekroczyć progu ostrożnościowego 55 proc. PKB.
MF szacuje, że w 2010 r. roku miesięczna składka Polski do budżetu Unii Europejskiej wzrośnie z około 1 mld zł do blisko 1 mld 160 mln zł. Składka na cały 2009 rok dla naszego kraju wynosi ok. 12 mld 373 mln zł. Rząd liczy, że w kolejnych latach gospodarka przyspieszy, a PKB w 2011 r. wzrośnie do 2,8 proc., 3,0 proc. w 2012 r. i 3,4 proc. w 2013 r. Od 2011 r. ma zacząć spadać bezrobocie.
Raport Money.pl | |
---|---|
*Budżet 2010. Dywidendy zje prywatyzacja * Rząd liczy za to na 12,5 miliarda złotych więcej z podatków. Więcej zapłacą palacze - wzrośnie akcyza na papierosy. Wyższe będą też podatki od służbowych samochodów. Czytaj w Money.pl |