Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kasę biorą, a nie sądzą. Sędziowie delegowani do MS dostają 11 tys. zł i więcej

14
Podziel się:

167 sędziów otrzymuje pensje z budżetu sądów, z których są delegowani do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości. Miesięcznie dostają co najmniej 11,6 tys. zł, plus dodatki mieszkaniowe.

Sędziowie delegowani do MS dostają wynagrodzenie z sądu
Sędziowie delegowani do MS dostają wynagrodzenie z sądu (Bartosz Krupa/East News)

Polskie sądy coraz gorzej sobie radzą. Przybywa tzw. starych spraw, czyli ciągnących się dłużej niż 3 lata. Na wyrok czeka się średnio dwa-trzy miesiące dłużej.

- To przez nieobsadzonych przez blisko dwa lata ok. 600 etatów i nadmierne delegacje sędziów do Ministerstwa Sprawiedliwości – uważają sędziowie. Jak informuje „Rzeczpospolita”, do delegacji chętnych nie brakuje.

Sprawa jest prosta, chodzi o kasę. Będąc w delegacji w resorcie sprawiedliwości można zarobić dużo więcej.

Do ministerstwa delegowanych jest obecnie 167 sędziów. W tym trzech z sądów apelacyjnych (SA), 40 z sądów okręgowych (SO), 122 z sądów rejonowych (SR) i dwóch z wojewódzkich sądów administracyjnych (WSA).

Przeciętne miesięczne wynagrodzenie sędziego w 2017 r., nie wliczając dodatkowego wynagrodzenia rocznego, dla sędziów SR to 11 621 zł, dla SO – 14 521 zł, dla SA – 17 164 zł.

Każdy z sędziów delegowanych do Ministerstwa Sprawiedliwości pobiera wynagrodzenie w wysokości przewidzianej dla szczebla sądu.

Na tym nie koniec. Jak informuje „Rz”, sędzia delegowany do resortu, który nie mieszka w Warszawie, dostaje dodatek mieszkaniowy. Może wybrać ryczałt – ponad 2200 zł miesięcznie, albo zwrot tego, co wydał na mieszkanie i co potwierdza faktura. Jednak nie więcej, niż 3 tys. zł miesięcznie.

Jak ujawnił wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, w odpowiedzi na poselską interpelację, w 2017 r. tylko na dodatki mieszkaniowe wydano blisko 3 mln 830 tys. zł.

A sędziowie delegowani mogą też liczyć na dodatek z tytułu dojazdów z miejsca zamieszkania do miejsca delegowania, diety oraz dojazd komunikacją miejską. To w zeszłym roku pochłonęło ponad 1 mln zł.

Jednak, jak zastrzega Ministerstwo Sprawiedliwości, resort nie wypłacił sędziom ani grosza na wynagrodzenia czy dodatki.

- Uposażenia wraz z dodatkami wypłacane są sędziom przez jednostki macierzyste – zapewnia wiceszef resortu sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

Zobacz też: * *Mała przychodnia w każdej firmie. To przyszłość medycyny

Zmarnowany ludzki kapitał

Środowisko sędziowskie oburza się na nadmierną liczbę delegowanych.

- To tak, jakby z orzekania wyłączyć dwa średnie sądy. To marnowanie ludzkiego kapitału – mówi sędzia Jacek Ignaczewski. I dodaje, że w delegacji do ministerstwa powinno być maksymalnie 15 sędziów.

- Więcej nie potrzeba. Sędziowie są bowiem od nadzorowania, a nie od prowadzenia spraw urzędniczych – mówi Ignaczewski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(14)
podatnik_golo...
6 lat temu
Trzeba likwidować konsekwentnie te przywileje tam gdzie wychodzą na jaw ! Nie ma innej drogi, bo Polski na to nie stać. Ludzie ustawieni przeżrą każde pieniądze.
ehhh
6 lat temu
Dobra.... Zmiana...? Może już faktycznie czas na kolejną, ten rząd jak się za cos chwyci to strach się bać.
sędzia
6 lat temu
A wcześniej ilu było takich sędziów i dlaczego nikt nie protestował?
Robson
6 lat temu
Musi być tylu delegowanych sędziów. W resorcie Ziobry, pracują głównie "znajomi królika", którzy nie mają wystarczającej wiedzy. Delegowani sędziowie pracują za nich.
skorpionnek
6 lat temu
pieniądze i stanowiska - czyli skrót............