Skarb Państwa ma dług wobec blisko 60 krajów. Co ciekawe, to nie Europa, a Azja jest głównym finansującym wydatki rządowe i jej znaczenie systematycznie rośnie. Najwięcej kasy do oddania mamy Japonii. Za nią w kolejce po pieniądze są Luksemburg i Stany Zjednoczone.
Całkowite zadłużenie Skarbu Państwa na koniec lipca wynosiło 946 mld 563 mln zł. Bardzo duży udział w finansowaniu wydatków rządowych ma ciągle zagranica. Okazuje się, że prawie połowa naszego długu jest w rękach inwestorów spoza Polski. Mowa aż o 459 mld zł. W tym są zarówno zobowiązania w złotówkach, jak i walutach obcych.
Dług w naszej walucie jest przewidywalny. Problematyczne mogą być jednak zobowiązania w dolarach, euro itp. W przeliczeniu dług w walutach obcych wynosi około 285 mld zł. Jesteśmy narażeni np. na ryzyko zmian kursów i w efekcie zadłużenie może zatem wzrosnąć w przyszłości. Jak to jest, bardzo dobrze wiedzą wszyscy ci, którzy zaciągnęli kilka lat temu kredyty we frankach. Niespodziewany, znaczący wzrost wartości szwajcarskiej waluty okazał się dla nich ogromnym problemem.
Niedawno amerykańska agencja Bloomberg wymieniła Polskę jako jeden z najbardziej zagrożonych krajów pod względem uzależnienia długu od zagranicy. Pod lupę wzięła kraje o podobnym poziomie rozwoju gospodarczego do naszego.
Ekonomiści biją na alarm przede wszystkim dlatego, że w niektórych krajach, takich jak USA czy Wielka Brytania, stopy procentowe od jakiegoś czasu rosną, a w strefie euro i kilku dużych gospodarkach również możliwy jest wzrost. Większe oprocentowanie, szczególnie w obliczu utrzymywania rekordowo niskich stawek przez Narodowy Bank Polski, może w przyszłości przyczynić się do większego kosztu obsługi długu.
Zadłużenie Skarbu Państwa
źródło: Ministerstwo Finansów
Od końca 2015 roku stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych wzrosły prawie 10-krotnie z 0,25 do 2 proc. A do oddania w amerykańskiej walucie mamy 48,3 mld zł (po przeliczeniu z dolarów). W statystykach króluje jednak euro, w którym zobowiązania wynoszą 220,3 mld zł.
Blisko 75 proc. zadłużenia w walutach obcych wynika z wyemitowanych przez Skarb Państwa obligacji. Reszta to kredyty w międzynarodowych instytucjach finansowych.
Ograniczamy dług zagraniczny
Pocieszeniem może być fakt, że zadłużenie w zagranicznych walutach powoli maleje. Jest o ponad 5 mld zł mniejsze niż na koniec 2015 roku, gdy do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość. Wtedy dług zagraniczny odpowiadał za 34,4 proc. całości zadłużenia Polski. Teraz nieznacznie przekracza 30 proc. (dokładnie 30,2 proc.). I proporcje te mają być jeszcze lepsze.
"Strategia zarządzania długiem zakłada obniżenie udziału długu w walutach obcych w długu ogółem do poziomu poniżej 30 proc." - wskazuje Ministerstwo Finansów w najnowszym raporcie o zadłużeniu Skarbu Państwa.
Eksperci uspokajają, że spadkowy trend długu zagranicznego na razie pozwala na optymistyczne nastawienie. - Gdyby nasze zadłużenie zagraniczne rosło, to przy gorszej koniunkturze mógłby się pojawić problem. Przykładem tego jest obecna sytuacja Turcji - komentuje Mateusz Sutowicz, analityk rynków finansowych Banku Millennium. Podkreśla jednak, że Polska jest w zupełnie innej sytuacji i gospodarcze turbulencje według tureckiego scenariusza, póki co, nam nie grożą.
Mniejszy jest też udział zagranicznych inwestorów w finansowaniu zobowiązań w złotych. W 2015 roku dług wobec zagranicznych inwestorów opiewał na prawie 207 mld zł. Teraz kwota ta spadła do 191,3 mld zł.
Bardzo ciekawie wygląda geograficzny podział wierzycieli. Wbrew pozorom nie jest to najbliższa nam Europa. Prawie połowa zadłużenia w krajowych skarbowych papierach wartościowych przypada na inwestorów z Azji (47,9 proc.). Na kraje strefy euro niecałe 28 proc., a na resztę UE - 7,1 proc. Równo rozkładało się to jeszcze na koniec pierwszego kwartału 2017 roku. A na koniec 2014 roku inwestorzy z Azji mieli tylko 24 proc., przy ponad 40-procentowym udziale Europy.
Zadłużenie w krajowych SPW wobec inwestorów zagranicznych
źródło: Ministerstwo Finansów
Rośnie rola Azji. Maleje Europy
W rękach Azjatów są krajowe skarbowe papiery wartościowe na kwotę 68 mld zł. Co ciekawe, rola tego kontynentu w finansowaniu Polski stale rośnie. W tym roku kwota zadłużenia zwiększyła się o prawie 9 mld zł, a od 2014 roku podwoiła się.
Wyraźnie maleje też znaczenie inwestorów z Ameryki Północnej (w zdecydowanej większości z USA). Jeszcze w 2014 roku byli w posiadaniu ponad 30 proc. krajowych skarbowych papierów wartościowych. Teraz to już tylko 10 proc.
Czytaj też: Miliardy długu. Kto i ile jest winien Polsce?
Jak informuje Ministerstwo Finansów, w lipcu krajowe skarbowe papiery wartościowe emitowane przez Polskę znajdowały się w posiadaniu inwestorów zagranicznych z 60 krajów. Największy udział w zadłużeniu mieli Japończycy (z udziałem 24,1 proc.). Na drugim miejscu byli inwestorzy z Luksemburga (14,9 proc.), a na trzecim Amerykanie (12,8 proc.). Powyżej 5 proc. udziału mieli także: Irlandczycy, Holendrzy, Brytyjczycy i Niemcy.
Najwięksi wierzyciele Polski
źródło: Ministerstwo Finansów
Kto konkretnie kupuje obligacje skarbowe po stronie zagranicznych inwestorów? Oczywiście nie są to osoby fizyczne. Prawie 30 proc. przypada na banki centralne i instytucje publiczne. Blisko jedna czwarta to fundusze inwestycyjne. Znaczącym finansującym są też fundusze emerytalne i zakłady ubezpieczeń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl