Premier Malek Belka, tak jak zapowiadał już rok temu, podał się do dymisji. Rezygnacji nie przyjął jednak prezydent Kawaśniewski. Tymczasem, w niedzielę podczas kongresu założycielskiego nowej partii – Partii Demokratycznej, premier jasno wyraził swoją sympatię do tego ugrupowania. Od razu zareagował SLD. Marek Dyduch rozpoczął konsultacje polityczne dotyczące złożenia wotum nieufności wobec rząd kierowanego przez Belkę.
Oleksy wyjaśnił natomiast, że chodzi o niejasną sytuację polityczną Marka Belki, który nie kryje związków z partią opozycyjną. Szef Sojuszu przypomniał, że premier deklarował wcześniej, że jest przeciwny upartyjnianiu państwa i chce stać na czele rządu nieuwikłanego politycznie. Zdaniem Oleksego stoi to w sprzeczności z gotowością Belki do przystąpienia do nowego ugrupowania.
Tomasz Nałęcz z SDPL uważa, że to pomysł karkołomny politycznie. Dodał, że jest nim zdumiony. Poseł Nałęcz wyjaśnił, że wotum nieufności w wykonaniu SLD jest możliwe tylko w sojuszu z Samoobroną. Jego zdaniem sprzymierzenie się obu ugrupowań przeciwko premierowi jest zdecydowaną przesadą.
"Fantastyka polityczna" - tak Donald Tusk określił deklarację Andrzeja Leppera, że Samoobrona gotowa jest poprzeć polityka PO lub PiS na funkcję premiera, gdyby Sejmowi udało się przegłosować konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Marka Belki.
"Jest mi bardzo trudno sobie wyobrazić - powiedział Tusk - nawet przy bardzo dużej wyobraźni, wspólne przedsięwzięcie rządowe i poczucie współodpowiedzialności za Polskę razem z Andrzejem Lepperem czy Romanem Giertychem. Sądzę, że taki festiwal atrakcyjnych wypowiedzi będzie trwał".
Roman Giertych z Ligi Polskich Rodzin powiedział natomiast, że w sprawie wotum nieufności wobec Marka Belki, Sojusz nie może liczyć na opozycję. Zapewnił, że nie będzie żadnych ustaleń między SLD a LPR.
Marek Dyduch zapowiedział w sobotę, że SLD godzi się na dalsze funkcjonowanie rządu Belki tylko pod pewnymi warunkami. Jednym z nich jest awansowanie na wicepremiera Jerzego Szmajdzińskiego, ministra obrony narodowej.
– Rząd będzie działał i kontynuował prace, przygotuje budżet na rok 2006 i będzie dalej kontynuował procesy prywatyzacyjne, zapowiedział w piątek premier Marek Belka.