400 mln zł kary chce nałożyć na Polskę Komisja Europejska. Chodzi o uchybienia w określaniu obszarów rolnych, za które przysługiwały dopłaty w latach 2005-2006.
_ Pod koniec sierpnia został wysłany do polskiego rządu ostateczny list, w którym KE zapowiedziała, że zażąda 400 mln złotych _ - mówi jeden z urzędników Komisji.
Formalna decyzja nie została jeszcze podjęta; ma to nastąpić w ciągu najbliższych miesięcy. KE zapowiada jednak, że kwota kary - o jaką będą zmniejszone wypłaty z budżetu UE na dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników - nie zmieni się.
_ To jest nasze ostateczne stanowisko. Negocjacje już się odbyły i zakończyły _ - powiedział rozmówca PAP.
Procedura nakładania kary jest długa. List z informacją o groźbie kary sięgającej 5 proc. dopłat, czyli ok. 150 mln euro, KE wysłała do Polski w sierpniu zeszłego roku. Potem odbył się tzw. komitet pojednawczy, w ramach którego Polsce udało się nieco zmniejszyć karę.
Polska - jeśli nadal nie zgadza się z wyliczeniami KE - będzie mogła oficjalną decyzję zaskarżyć do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
KE przypomina, że ukarane będą działania polskiej administracji, a nie rolnicy. _ Polska będzie musiała kontynuować wypłacanie dopłat rolnikom i nie będzie mogła żądać zwrotu przez nich kary _ - powiedział przedstawiciel KE.
KE standardowo sprawdza zasadność wypłacanych z budżetu UE dopłat dla rolników. W przypadku Polski uznała, że brak jest kompletnego i zgodnego z wymogami UE systemu tzw. ortofotomap (ujednoliconego co do skali zestawu zdjęć lotniczych z nałożonym układem współrzędnych, w formie cyfrowej). To - zdaniem KE - powodowało niedopuszczalne luki w systemie ewidencji gruntów rolnych i możliwość nadużyć. Polska broniła się, twierdząc, że krajowe kontrole na podstawie z wypisu rejestrów gruntów były wystarczająco szczelne.
Od tego czasu Polska naprawiła już system ortofotomap. _ Jest on już kompletny i działa zgodnie ze standardami. Ten problem został już rozwiązany _ - przyznał przedstawiciel KE.