Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sieć TEDi wchodzi na polski rynek. Wiemy, gdzie i kiedy otworzy pierwszy sklep

31
Podziel się:

- Pierwsze otwarcie 29 czerwca w Dąbrowie Górniczej w Vendo Park. Kolejne 5 lipca w Łodzi - przedstawia plany w rozmowie z money.pl Mirosław Huczek - Prezes Zarządu TEDi. Tylko w 2018 powstać ma kilkadziesiąt sklepów - od Warszawy po miasta powiatowe.

Sieć handlowa TEDi otworzy w 2018 kilkadziesiąt sklepów w Polsce
Sieć handlowa TEDi otworzy w 2018 kilkadziesiąt sklepów w Polsce (Joehawkins/wikimedia/CC BY-SA 4.0)

- Pierwsze otwarcie 29 czerwca w Dąbrowie Górniczej w Vendo Park. Kolejne 5 lipca w Łodzi - przedstawia plany w rozmowie z money.pl - prezes zarządu TEDi. Tylko w 2018 powstać ma kilkadziesiąt sklepów - od Warszawy po miasta powiatowe.

O planach wejścia sieci TEDi na polski rynek głośno było już w ubiegłoroczne wakacje. Na realizację zapowiedzi przyszło jednak czekać do czerwca 2018 r. O szczegółach opowiada money.pl Mirosław Huczek, prezes zarządu.

Adam Janczewski, money.pl: W ubiegłym roku bardzo głośno było o planach wprowadzenia sieci TEDi na polski rynek w 2018. Mamy połowę roku i jak na razie nie słychać o waszej ekspansji. Plany są nadal aktualne?

*Mirosław Huczek - prezes zarządu TEDi Sieć Handlowa Sp. z o.o.: *Plany są nadal aktualne i są konsekwentnie realizowane. W tym roku otworzymy kilkadziesiąt sklepów. Pierwsze otwarcie 29 czerwca w Dąbrowie Górniczej w Vendo Park. Kolejne 5 lipca w Łodzi. Później w cyklach kilkutygodniowych będziemy otwierać kolejne sklepy na terenie całego kraju.

Jakiej wielkości będą Wasze sklepy i jaki rodzaj produktów oferujecie?

Oferujemy bardzo szeroką gamę artykułów przemysłowych, jak i artykułów dekoracyjnych. Takich, które są codziennie używane przez gospodarstwa domowe. Oferujemy je w atrakcyjnych, dyskontowych cenach. Od znanych na rynku polskim formatów handlowych odróżnia nas to, że w naszej ofercie nie ma artykułów odzieżowych. Jak byśmy ze sklepów typu Lidl czy Biedronkausunęli artykuły spożywcze i odzież, to trochę zbliżylibyśmy się asortymentowo. Oferujemy przede wszystkim artykuły dla domu, dekoracyjne, teletechniczne, drogeryjne, zabawki, artykuły do majsterkowania, małe AGD, ogrodowe, biurowe, dla zwierząt domowych, itp.

Powierzchnie sklepów TEDI, kształtują się pomiędzy 500 a 1300 m2. Pierwszy sklep w Dąbrowie Górniczej będzie miał nieco ponad 800 m2, a w Łodzi nieco ponad 900 m2.

Mirosław Huczek (archiwum prywatne)

Czy jest jakiś klucz doboru lokalizacji waszych sklepów? Wspomniał Pan o Dąbrowie Górniczej i Łodzi. Czy to znaczy, że wybieracie tylko większe ośrodki?

Będą to ośrodki powyżej 25-30 tys. mieszkańców w regionie. Górnego limitu nie ma. Będziemy mieli sklepy zarówno w Warszawie, jak i w dużo mniejszych miejscowościach.

Sklepy będą zlokalizowane w galeriach handlowych czy w osobnych budynkach?

Początkowo będziemy się otwierać przede wszystkim w parkach handlowych. Jeżeli chodzi o galerie handlowe, to musimy zobaczyć na ile rachunek ekonomiczny nam na to pozwoli. Wkrótce otworzymy sklep TEDi w jednej z nowo powstałych galerii handlowych, więc wkrótce będziemy mieć więcej informacji.

W Niemczech TEDi ma ponad 1500 sklepów. Jaka liczba docelowo ma być w Polsce?

W Niemczech to już blisko 1800 w tym momencie. W Polsce działamy dopiero od kilku miesięcy. Pierwsze otwarcia przed nami. Polska jest bardzo dynamicznym rynkiem i będziemy wykorzystywać każdą pasującą nam sposobność, aby powiększać naszą sieć sklepów.

Czyli na początek kilkadziesiąt sklepów na zapoznanie się z rynkiem i ewentualna dalsza ekspansja?

Inaczej bym to określił. Nie będziemy robić otwarć testowych i czekać. Rynek polski został przez nas bardzo dokładnie zbadany i jesteśmy przygotowani na szybki rozwój.

TEDi jest częścią koncernu Tengelmann, w ramach tej grupy w Polsce działa już duża sieć sklepów odzieżowych KiK oraz sieć marketów budowlanych OBI.

W mediach pojawiały się informacje, że macie konkurować m.in. właśnie z firmą KiK. Jako wasz główny konkurent wymieniane jest jednak Pepco.

KiK na poziomie asortymentowym nie jest naszą bezpośrednią konkurencją. Główna różnica między nami jest taka, że TEDi nie oferuje odzieży.

Pepcow mojej ocenie ma zbliżony asortyment do oferowanego przez KiK. Oczywiście KiK i Pepco posiadają też artykuły przemysłowe i to one mogą stanowić część wspólną zabiegania o klientów.

Z Pańskich słów wynika, że macie dla siebie dużo miejsca na rynku.

Jestem przekonany, że TEDi będzie formatem handlowym, który przy współistnieniu z takimi markami jak Pepco, KiK, Rossmann, Hebe, itp., dopełni ofertę w sektorze tzw. convienience shopping [niewielkich sklepów z najpotrzebniejszymi towarami - red.]. Docelowo z faktu obecności sklepów TEDi skorzystają wszyscy najemcy danego parku czy centrum handlowego.

Mówi się, że klienci są coraz bardziej zmęczeni zakupami w sklepach wielkopowierzchniowych. Czy tutaj widzicie szansę dla siebie?

Myślę, że tak. Będziemy otwierać sklepy w miejscach, do których będzie łatwo dojechać i szybko zrobić zakupy. Nasze sklepy są na tyle nieduże, że zakupy będą łatwe i przyjemne.

Gdzie macie swoją siedzibę, część administracyjną i ile osób tam zatrudniacie?

Nasza siedziba znajduje się w Katowicach. Na dziś zatrudniamy kilkanaście osób, przy czym liczba ta z każdym tygodniem dynamicznie wzrasta.

Z jakim doświadczeniem wchodzi Pan do polskiego oddziału firmy TEDi?

Przez ostatnich kilka lat zajmowałem się głównie restrukturyzacją dużych sieci handlowych za granicą - Praktikera w Rumunii, wcześniej sieci marketów budowlanych bauMax w Bułgarii. Obie te restrukturyzacje zakończyły się sukcesem, obie firmy zyskały nowych, prężnie działających inwestorów.

Wcześniej działałem głównie w sektorze sprzedaży oraz wprowadzałem zagraniczne firmy na rynek polski. W retailu jestem aktywny od ponad 20 lat.

Czy w tym tworzeniu nie przeszkadza zakaz handlu w niedzielę? Nie zniechęca do inwestowania w Polsce?

To są decyzje, z którymi trudno dyskutować, bo nie mamy na nie wpływu. Akurat nas zakaz handlu dotknął w momencie, kiedy nie mamy jeszcze otwartych sklepów, a więc na poziomie planowania biznesowego musimy tę sytuację wkalkulować w model działania.

Teraz zakaz handlu jest, za kilka lat sytuacja być może się zmieni. Na pewno nie jest to temat, który decyduje o tym, czy prowadzić aktywną ekspansję, czy nie.

Zakaz handlu może mieć dla nas większe znaczenie przy podejmowaniu decyzji o obecności w centrach handlowych, gdzie koszty funkcjonowania są zdecydowanie większe niż w przypadku np. parków handlowych, a z handlu odpadają dni, które są najbardziej produktywne z punktu widzenia realizowanych obrotów.

Zobacz także: Zobacz: Prezes Bakalland: zakaz handlu może mieć wpływ na firmy, kiedy obejmie wszystkie niedziele

W jaki sposób trzeba przedefiniować plan działania, uwzględniając zakaz handlu w niedzielę?

Trzeba przygotować działania w taki sposób, jakby już teraz wszystkie niedziele były zamknięte. Handel się trochę inaczej rozłoży w tygodniu, natomiast na pewno sprzedaż detaliczna zanotuje straty z tytułu zamkniętych niedziel.

Pomijając kwestię zakazu handlu w niedzielę, Polska jest atrakcyjnym miejscem do inwestowania?

Polska jest bardzo atrakcyjnym miejscem do inwestowania, bo Polacy coraz chętniej kupują. Chętnie kupują produkty wysokiej jakości w atrakcyjnych cenach.

Pojawiały się też informacje o planach ekspansji na rynki włoski i chorwacki. Czy udał się już ten proces?

Równolegle z rynkiem polskim prowadzona jest ekspansja na rynku włoskim. We Włoszech otwarcie pierwszego sklepu przewidziane jest za kilka dni, w okolicach Mediolanu. W Chorwacji ekspansja trwa od kilku miesięcy, jest już kilka otwartych sklepów i cały czas otwierają się nowe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(31)
Heniek
6 lat temu
To jest sklep ze szrotem.
Krzysztof
6 lat temu
2 lata temu z kilkoma przyjaciółmi planowaliśmy otworzyć małą sieć sklepów tylko z polskimi produktami. Po przeprowadzonych badaniach i sondażach okazało się może sklepy utrzymają się około 2 lat. Powód? Polacy woleli, wolą i będą woleć zagraniczny, głównie chiński badziew bo jest tańszy o 30% od produktów krajowych. Ot całą filozofia dlaczego Polski biznes upada a zagraniczny się rozwija.
ed
6 lat temu
to chinski badziew , jak w pepko tylko drozsze...nie dajmy nabijac sie w butelke..do POLSKI przyjdzie towar ktory nie jest juz w sezonie...taki badziew zalewa nasze sklepy ato nic innego jak chinkie badziewia...mdli od tych k...lidlopw aldich i francuskich drogich badziewii
bartool
6 lat temu
plastic fantastic . Janusz i Grażyna będą w siódmym niebie .
gigi
6 lat temu
myslale ze o misia TEDi chodzilo........-:) ale jakos nullll
...
Następna strona