Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Telemedycyna w Polsce. Opaska pomoże w opiece nad seniorami

0
Podziel się:

Edyta Kocyk ma 26 lat i urządzenie, które może pomóc tysiącom seniorów i ich rodzinom. Opaskę na rękę, która m.in. mierzy tętno i temperaturę, a wyniki wysyła opiekunom bądź centrum medycznemu.

Edyta Kocyk
Edyta Kocyk (SiDLY)

Właśnie po raz pierwszy zaprezentowała swój produkt na Międzynarodowych Targach Medycznych w Warszawie i uzyskała nagrodę za najbardziej innowacyjny produkt WIHE.

Biała opaska. Wygląda niepozornie. Przypominałaby zegarek, gdyby miała wyświetlacz. Ale nie ma.

- Nie zależało nam na tym, by był to gadżet. To od początku miał być produkt medyczny, a one rządzą się swoimi prawami, a te są bardzo restrykcyjne – mówi Edyta Kocyk, szefowa firmy Sidly.

Opaska Sidly Care służy do zdalnego monitorowania stanu zdrowia. O określonych porach mierzy m.in. temperaturę i tętno. W miejscu busoli ma przycisk SOS, który senior może wcisnąć w sytuacji awaryjnej. Wówczas przychodzi SMS-em wiadomość do wskazanych wcześniej osób z informacją o lokalizacji wysyłającego oraz jego parametrach życiowych. Urządzenie wspiera seniora także w codziennym funkcjonowaniu poprzez funkcjonalności softwarowe, może np. przypominać o zażyciu leków. Ma również zaimplementowany czujnik upadku – jeśli do niego dojdzie, opiekun dostanie sygnał wraz ze wskazaniem, gdzie osoba się znajduje.

Potrzeba matką wynalazku

Edyta Kocyk urządzenie konstruowała z myślą o swojej babci. Nie mogła się nią opiekować osobiście, w grę wchodziła tylko opieka na odległość. O pomoc w stworzeniu rozwiązania poprosiła Michała Pizona z Wojskowej Akademii Technicznej. Tworzenie prototypu zajęło kilka miesięcy. Ich spółka powstała w 2014 r. jako akademicki startup. - Na początku nad projektem pracowaliśmy we trójkę: ja, Michał i Wojciech Lejkowski... w bardzo akademickich i garażowych warunkach - wspomina. Rok później zainwestował w nią fundusz MCI Management, posiadający też pakiet mniejszościowy m.in. Grupy Wirtualna Polska, w skład której wchodzi money.pl. Teraz w firmie pracuje 12 osób.

Dziś jest tak, że babcia Edyty Kocyk nosi opaskę, ona zaś w komputerze ma dostęp do aplikacji śledzącej wyniki pomiarów.

Jak to wszystko działa? Urządzenie łączy się przez GPRS. – Wykorzystaliśmy tu ideę internet of things i M2M, czyli automatyczną wymianę danych między urządzeniami. Dzięki temu jest ono autonomiczne i nie potrzebuje smartfona czy smartwatcha, co odróżnia je od innych dostępnych na rynku. Taka była nasza idea od początku, bo moja babcia, jak wiele osób starszych, po prostu nie używa takich telefonów – mówi Edyta Kocyk.

Polska testuje, zagranica zamawia

W jednym z polskich szpitali opaski są już używane testowo do monitoringu podczas terapii antybiotykowej. – Urządzenie sprawdza się tam, gdzie tętno i temperatura są głównymi wyznacznikami tego, czy zastosowana terapia działa poprawnie – mówi Edyta Kocyk. I dodaje: - W założeniu chcemy zautomatyzować pomiary w polskich szpitalach. Pielęgniarki nie musiałyby ich dokonywać ręcznie. Dostęp do gotowych wyników mieliby lekarze z poziomu platformy telemedycznej.

Współzałożycielka Sidly wierzy, że NFZ będzie chciał finansować tego typu urządzenia. – Mogą one wesprzeć służbę zdrowia w radzeniu sobie z obecnymi wyzwaniami: starzejącym się społeczeństwem i brakiem kadry medycznej. Minister zdrowia Marian Zembala wielokrotnie podkreślał, że telemedycyna jest przyszłością - mówi. Swoim rozwiązaniem będzie starała się zainteresować też prywatnych ubezpieczycieli i firmy telemedyczne.

Edyta Kocyk nie zamierza poprzestać na rynku polskim. W listopadzie odbędzie się premiera na Targach Medycznych w Dusseldorfie. – W Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Skandynawii rynek jest bardziej otwarty na telemedycynę, są tam prywatne domy opieki medycznej poszukujące dobrej jakości urządzeń o odpowiednio dobranych funkcjonalnościach jak nasze. Kilka rozmów już zakończyliśmy zamówieniami – zdradza.

Do Polski nie ogranicza się też inna firma – Medicalgorithmics. Swoje "kieszonkowe EKG" - urządzenie do monitorowania pracy serca na odległość za pomocą elektrod przypiętych do klatki piersiowej pacjenta oraz do małego urządzenia rejestrującego i przekazujące wyniki najpierw na smartfona, a następnie do lekarza - sprzedaje m.in. w Stanach Zjednoczonych i Azji, gdzie rynek jest bardziej otwarty na takie rozwiązania.

- Rynek telemedycyny w Polsce jest trudny, dopiero kiełkuje. Ale z drugiej strony to dobrze, bo jest bardzo wiele do zrobienia – mówi Edyta Kocyk. Jak dodaje, SiDLY już pracuje nad rozwiązaniem dla zdalnej opieki nad przewlekle chorymi, lecz co by to miało być – nie zdradza.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)