- Wiem, że Polacy lubią czasem narzekać. Ale dla nas, ukraińskich przedsiębiorców, ten kraj jest po prostu rajem - mówi Vadim Zemlyanoy, prowadzący z żoną firmę w Rzeszowie. Ukraińskich biznesów jest nad Wisłą coraz więcej.
Choć szacuje się, że Ukraińców mieszka w Polsce dużo ponad milion, to do końca skala emigracji z tego kraju nie jest znana. Wiadomo natomiast, że Polska Ukraińcom się naprawdę podoba, a dla blisko połowy z nich nasz kraj jest miejscem docelowym. Nic więc dziwnego, że coraz częściej zamiast etatu Ukraińcy wolą własny biznes.
Ukraińskie restauracje, ukraińskie delikatesy
Szacuje się, że rocznie ok. tysiąc Ukraińców zakłada w Polsce działalność gospodarczą. Ukraińcy odkryli biznes nad Wisłą jednak stosunkowo niedawno - w 2005 roku na przykład mieszkańcy Ukrainy założyli tu zaledwie 50 firm. Obecnie 3072 Ukraińców prowadzi w Polsce działalność, a niemal 700 ma ją zawieszoną. Natomiast 42 obywateli tego kraju prowadzi działalność w ramach spółki cywilnej - informuje money.pl Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.
Najwięcej Ukraińców ma firmy transportowe, zajmujące się pośrednictwem pracy czy ubezpieczeniami. Coraz więcej przedsiębiorczych Ukraińców chce też przekonać Polaków do swojej kuchni.
- Mieliśmy kilka restauracji w centrum Ukrainy, więc cztery lata temu postanowiliśmy swoich sił spróbować i w Polsce - mówi nam menedżerka warszawskiej restauracji "U Sióstr". Lokal ma coraz większą konkurencję - ukraińską restaurację można znaleźć już właściwie w każdym dużym mieście.
(mat. prasowe) Restauracja "U sióstr"
Ukraińcy z Gorzowa Wielkopolskiego postanowili pójść dalej i założyli własne delikatesy. W sklepie "Ukrainoczka" można znaleźć tylko produkty sprowadzane z Ukrainy i innych wschodnich krajów. Biznes szedł tak dobrze, że właściciele postanowili po kilku miesiącach otworzyć kolejną placówkę - tym razem w samym centrum Szczecina.
- Myślimy o dalszym rozwoju. Chcemy się skupić na zachodzie kraju, więc może Wrocław? - zastanawia się menedżerka sklepu, zaznaczając jednak, że konkretnych planów otwierania nowych placówek jeszcze nie ma.
Kto odwiedza ukraińskie delikatesy? - Połowa naszych klientów to Ukraińcy, którzy tęsknią za produktami z ojczyzny. Ale druga połowa to Polacy, którzy chcą odkryć wschodnie specjały - mówi.
(mat. prasowe) Ukrainoczka - delikatesy działają w Gorzowie i Szczecinie
Ukraińskie drabinki w rodzinnej odsłonie - pomysł z Rzeszowa
- Niemal każde ukraińskie dziecko zna drewniane ławeczki do ćwiczeń. Pomyśleliśmy: co jeśli zrobić na ich podstawie sprzęt do ćwiczeń dla całej rodziny? - mówi Vadim Zemlyanoy z firmy BenchK.
Powstała kilka lat temu firma wytwarza dziś ławeczki gimnastyczne. - Dzięki niej można w kącie w domu stworzyć sobie małą, domową siłownię dla osób w każdym wieku - zachwala przedsiębiorca z Rzeszowa. Zapewnia, że na produkty jest popyt, i to nie tylko w Polsce. 60 proc. produkcji idzie na eksport - do Niemiec, Czech czy Skandynawii.
(mat. prasowe) BenchK - pomysł Ukraińców z Rzeszow
Ukraińcy zakładają w Polsce start-upy
Pomysłów nie brakuje też młodym Ukraińcom działającym w branży technologicznej. Chyba najbardziej znany taki projekt, który został założony przez Ukraińców, to CallPage. Aplikacja ułatwia kontakt osobom odwiedzającym strony z właścicielami firm. Ross Knap, Sergey Butko i Andrew Tkachiv założyli firmę w 2015 roku, inwestując swoje oszczędności, wkrótce potem przyszli jednak inwestorzy.
- Obecnie ponad 3200 firm korzysta z naszego systemu. Około 40 proc. z nich to polskie firmy. Użytkownicy z Ukrainy stanowią niecały procent naszych klientów - opowiada money.pl Sergey Butko.
Inny ciekawy start-up to Framewhere, który pomaga znaleźć fotografa i zorganizować sesję zdjęciową.
Nie wszystkim się jednak udało. Nie działa na przykład założony przez Ukraińca serwis Wishround, który miał pomóc wybierać prezenty przy ograniczonym budżecie.
Biznes w Polsce? Raj na ziemi
Zdaniem współzałożyciela BenchK Polacy narzekają, bo ciągle porównują się do Zachodu. - A zachodnie kraje przecież mają zupełnie inną historię niż Polska - mówi nam Vadim Zemlyanoy. Zapewnia, że warunki do prowadzenia biznesu są w porównaniu do Ukrainy niemal doskonałe. - Są jasne reguły, wystarczy się do nich dostosować. Dla nas to jak raj - mówi.
Podobnie uważają właściciele delikatesów "Ukrainoczka". - Jak się płaci podatki, a przecież trzeba to robić, to czego tu się obawiać? - podkreślają.
Jednak Sergey Butko uważa, że nad Wisłą można by trochę poprawić. - Największymi problemami są: duży stopień biurokracji i wysokie podatki. Zwracam również uwagę na niedopracowane prawo w kwestii prowadzenia działalności przez spółki z obcym kapitałem - mówi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl