Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Frączyk
|

Polska nie dostanie od Unii ani grosza na modernizację energetyki. Bruksela wymyśliła nowe kryteria

830
Podziel się:

Rumunia i Bułgaria będą uprawnione do korzystania z pieniędzy unijnych na modernizację swoich elektrowni węglowych. Polska nie. Takie według nieoficjalnych informacji brukselskiego magazynu EUobserver są postanowienia negocjatorów Rady Unii Europejskiej z 9 listopada. Nowe kryteria ustalono tak, że wykluczają z dofinansowania w pierwszej kolejności właśnie nas.

Na modernizację elektrowni węglowych nie dostaniemy już pieniędzy od Unii. W przeciwieństwie do Bułgarii i Rumunii
Na modernizację elektrowni węglowych nie dostaniemy już pieniędzy od Unii. W przeciwieństwie do Bułgarii i Rumunii (Greenpeace Polska/Flickr)

Rumunia i Bułgaria będą uprawnione do korzystania z pieniędzy unijnych na modernizację swoich elektrowni węglowych. Polska nie. Takie, według nieoficjalnych informacji brukselskiego magazynu EUobserver, są postanowienia negocjatorów Rady Unii Europejskiej z 9 listopada. Nowe kryteria zostały ustalone tak, że wykluczają z dofinansowania w pierwszej kolejności właśnie nas.

Kryteria kwalifikacji na dotacje z Funduszu Modernizacyjnego były jednym z głównych punktów spornych w rozmowach, dotyczących reformy unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS).

Unia Europejska nie będzie finansować żadnych projektów związanych z węglem - wynika z czwartkowych ustaleń Rady UE. EUobserver potwierdził to w trzech różnych anonimowych źródłach. Węgiel emituje najwięcej dwutlenku węgla na jednostkę energii elektrycznej, a w związku z tym nie jest akceptowany przez "antyemisyjnie" nastawione władze Unii.

Pozwolono jednak na wyjątki - informuje EUobserver. Finansowanie dostaną tylko te kraje, w których PKB na mieszkańca jest na poziomie niższym niż 30 lub 35 proc. średniej unijnej - ostateczna wysokość progu nie została jeszcze ustalona, niezależnie jednak od przyjętego wariantu, takie kryterium spełniają w Unii tylko Bułgaria i Rumunia.

Wygląda to zresztą trochę tak, jakby specjalnie skrojono warunki, by wykluczyć nieprzychylnie na unijnych salonach traktowane Polskę i Węgry.

Zobacz także: Zobacz również: Trump wycofuje się z paryskiego porozumienia klimatycznego

Nasz kraj, nie biorąc pod uwagę siły nabywczej pieniądza (niskie ceny poprawiają naszą pozycję), w drugim kwartale miał produkt krajowy brutto na głowę w wysokości 39 proc. średniej unijnej, a Węgry - 42 proc. W przypadku Rumunii ten wskaźnik wynosi niecałe 30 proc., a w Bułgarii - 23 proc.

Rykoszetem nowe regulacje uderzą też w Chorwację, która PKB na osobę ma na takim samym poziomie jak w Polsce. Tyle, że w Chorwacji większość energii produkują elektrownie wodne, a węgiel daje zaledwie 7 proc.

W przypadku Węgier aż 40 proc. energii elektrycznej wytwarzanej jest w elektrowni jądrowej Paks. Węgiel kamienny i brunatny to mniej niż 15 proc. "miksu energetycznego". To Polska na nowych ustaleniach ucierpi więc najbardziej.

Polska zostanie z niczym?

- Polska będzie wściekła - powiedziało EUobserverowi jedno ze źródeł. Inne dodało, że Polska prawdopodobnie i tak byłaby przeciw porozumieniu. Kiedy Rada Unii Europejskiej uzgodniła w lutym swoje wspólne stanowisko, Polska głosowała przeciw niemu.

Nie dziwne, skoro w roku 2016 elektrownie na węgiel kamienny wyprodukowały u nas ponad 50 proc. prądu, a te na węgiel brunatny - ponad 31 proc. Razem daje to prawie 82 proc, tymczasem jest plan, by do 2030 r. ograniczyć ten wskaźnik do co najmniej 60 proc. Planowany blok na węgiel kamienny o mocy ok. 1000 MW w Elektrowni Ostrołęka ma być ostatnim wybudowanym blokiem węglowym w Polsce.

Prawo, zaproponowane jeszcze w 2015 roku, musi uzyskać większość w Parlamencie Europejskim i kwalifikowaną większość w Radzie, co w tym przypadku oznacza, że musimy mieć poparcie co najmniej czterech państw. Polska może być przegłosowana.

Fundusz Modernizacji ma do rozdzielenia 310 milionów uprawnień między dziesięć najbiedniejszych krajów UE. Tylko 16 milionów z nich będzie dostępnych dla projektów ciepłowniczych w Rumunii i Bułgarii.

Biorąc pod uwagę obecną cenę ETSów - około 7,4 euro za tonę CO2 (cena z 10 listopada z niemieckiej European Energy Exchange), da to wartość 123 mln euro. O ile cena nie wzrośnie.

Zieloni nie chcą porozumienia. Z innych niż Polska powodów

Przeciw porozumieniu wypowiedziały się też ugrupowania ochrony środowiska - pisze EUobserver. Nie dlatego, że Polska nie dostała pieniędzy na efektywniejsze oczyszczanie w elektrowniach węglowych, ale dlatego, że w ogóle się energetykę węglową dotuje.

- Politycy zostawili otwarte drzwi dla miliardów euro, które potencjalnie mogą zostać wykorzystane na starzejące się elektrownie węglowe, co nie tylko narusza ducha porozumienia paryskiego, ale także naraża życie na niebezpieczeństwo, podsycając kryzys związany z zanieczyszczeniem powietrza - podał Carbon Market Watch w wiadomości prasowej.

Climate Action Network Europe twierdzi, że UE w ten sposób "pozwoliła, aby jej flagowe narzędzie klimatyczne kontynuowało subsydiowanie elektrowni węglowych".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(830)
ryszard
6 lat temu
to cza postąpić jak USA i tyle w temacie.
shab
6 lat temu
A czego się spodziewać po organizacji, której głównym kierunkiem są wizje Karola Marksa i Altiero Spinelli? Poczytać proszę Manifest z Ventotene, który jest oficjalnie opublikowany na stronach UE jako jeden z najważniejszych planów na przyszłość Europy. UE tonie w tej chwili jak Titanic po zderzeniu z górą lodową. Ten statek trzeba opuścić nim utoniemy razem z nim.
Lutek
6 lat temu
jak można tworzyć specjalne kryteria aby upolować POLSKĘ, to jest właśnie unia timermansów i innych klakierów,skandal!
Brawo Unia!
6 lat temu
Wiem że bardzo się starasz ale jestem ciekaw co jeszcze musisz zrobić żeby polski polityk nie bał się publicznie postawić pytania o strategiczną opłacalność dalszego uczestnictwa w projekcie Mitteleuropa.
robbix
6 lat temu
Znowu sukces pisu.
...
Następna strona