W Wielkiej Brytanii narasta rozczarowanie Unią Europejską, uważaną za _ wielką maszynę, która wysysa z narodowych parlamentów _ kompetencje do podejmowania decyzji - powiedział szef brytyjskiej dyplomacji William Hague.
W wystąpieniu podczas Berlińskiego Forum Polityki Zagranicznej Hague zapewnił, że rząd w Londynie chciałby, aby Wielka Brytania odgrywała ważną rolę w UE.
_ - Ale muszę być szczery. Rozczarowanie brytyjskiej opinii publicznej Unią Europejską jest głębsze niż kiedykolwiek. Ludzie mają poczucie, że UE jest czymś, co im narzucono, a nie czymś, o czym mogą współdecydować - powiedział minister . - Ludzie mają poczucie, że UE jest jednokierunkowym procesem, wielką maszyną, która wysysa z narodowych parlamentów podejmowanie decyzji _.
Hague dodał, że ta sytuacja musi się zmienić, jeśli UE ma mieć demokratyczne oparcie. Jego zdaniem Unia nie może oznaczać _ większej centralizacji i jednorodności, ale potrzebuje elastycznej i zmiennej struktury, która umożliwia różne stopnie integracji w różnych obszarach, tak aby nie traciły na tym kraje, które nie chcą uczestniczyć we wszystkim _.
Według brytyjskiego ministra potrzebne jest świeże spojrzenie na UE, by znów miała ona sens w oczach wyborców. - _ To dlatego przez następne dwa lata brytyjski rząd dokona analizy tego, co robi UE i jak wpływa to na Zjednoczone Królestwo. Będzie to konstruktywny i poważny wkład Wielkiej Brytanii w publiczną debatę o tym, jak zreformować, zmodernizować i poprawić UE _ - dodał.
Nawiązując do aktualnej debaty o nowym wieloletnim budżecie UE na lata 2014-2020 Hague powtórzył stanowisko Londynu, który domaga się cięć w unijnych wydatkach. _ - Ludzie po prostu nie rozumieją, dlaczego mielibyśmy znacznie zwiększyć budżet UE, podczas gdy wszystkie kraje próbują zrównoważyć swoje własne wydatki _ - powiedział Hague.
Brytyjski premier David Cameron zasygnalizował ostatnio, że zamierza renegocjować status Wielkiej Brytanii w UE, chociaż odrzucił sugestie, jakoby kraj ten dążył do opuszczenia Wspólnoty. Testem tej twardej polityki Camerona będzie końcowy etap negocjacji w sprawie nowego budżetu UE. Brytyjski premier zagroził niedawno, że zawetuje porozumienie budżetowe na listopadowym szczycie jeśli uzna, że ze względu na zbyt duże planowane wydatki jest ono wymierzone w brytyjskie interesy. Londyn chce zmniejszenia planowanych wydatków UE nawet o 150 mld euro w stosunku do propozycji KE (988 mld euro na siedem lat).
Według doniesień dziennika _ Financial Times _ niemiecka kanclerz Angela Merkel miała zagrozić, że będzie dążyć do odwołania szczytu UE, jeżeli Londyn nie zmieni swego bezkompromisowego stanowiska. Zarówno rządy w Londynie jak i w Berlinie zdementowały w poniedziałek te doniesienia.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Próżne groźby Brytyjczyków? Mogą wystąpić Rządy europejskie nie będą skłonne przyznać Wielkiej Brytanii specjalnego statusu w UE - pisze _ Financial Times _. | |
Brytyjczycy zdecydują, czy chcą zostać w UE Premier Wielkiej Brytanii David Cameron dał jasno do zrozumienia, że poprze pomysł rozpisania unijnego referendum w nowej kadencji parlamentu. | |
Powstanie druga Szwajcaria? Premier przeciw Według sondaży ponad połowa Brytyjczyków chce natychmiastowego ogłoszenia referendum w sprawie wystąpienia z Unii. |